tag:blogger.com,1999:blog-33959109744345790322024-03-19T22:03:39.213+01:00[END]Jak Wenus i Mars. Jesteśmy z innych gwiazd.Fornalove♥http://www.blogger.com/profile/04755738060272294923noreply@blogger.comBlogger20125tag:blogger.com,1999:blog-3395910974434579032.post-6215866573137983312019-04-19T21:02:00.002+02:002019-04-19T21:02:15.028+02:00Epilog<div style="text-align: justify;">
Ułożyłeś dłonie na szerokich barkach bruneta, wpatrując się w jego obicie w lustrze, które znajdowało się przed wami. Gdybyś go nie znał pomyślałbyś, że się w ogóle nie przejmuje zbliżającą uroczystością. Jednak ty byłeś jego bratem, przyjacielem i potrafiłeś dostrzec coś niewidocznego gołym okiem. Poklepałeś Tomka po ramionach i westchnąłeś głośno, obracając go za nie przodem do siebie. Przyjmujący zadarł na ciebie spojrzenie siwo, błękitnych tęczówek, a jego twarz na pierwszy rzut oka przypominała wypraną z emocji. Czułeś jednak, że to jedynie maska jaką przybrał, aby skryć swoje zdenerwowanie nadciągającym wydarzeniem. Wydarzeniem, które otrzymywało miano najważniejszego w jego życiu i chyba żadne inne nie będzie go w stanie przebić. Nawet wymarzone przez niego zdobycie medalu olimpijskiego ze złotego kruszcu.<br />
-Nie denerwuj się tak.-zaśmiałeś się, patrząc z troską na jego bladą twarz.<br />
-Łatwo ci mówić.-mruknął pod nosem, zapinając czarny garnitur.<br />
Wywróciłeś jedynie oczami i potargałeś jego ciemne, gęste włosy, aby nadać im wyraz artystycznego nieładu. Gdy zmierzył cię wilczym wzrokiem, rozciągnąłeś usta w leniwym uśmiechu i wzruszyłeś ramionami, zapewniając go, że tak wygląda zdecydowanie lepiej. Obserwowałeś jak przymyka powieki i czerpie zachłannie powietrze, by wypełnić nim płuca, a później wypuścić go ze świstem. Chwyciłeś go pod ramie i wyprowadziłeś z łazienki, oświadczając, że jeżeli w tym momencie nie opuścicie rodzinnego domu to nie ma szans, aby zdążyć na czas do kościoła. Skinął jedynie głową na twoje słowa i posłusznie zastosował się do twoich poleceń. Tuż przed wyjściem na dwór został jednak zamknięty w silnym, matczynym uścisku. Przyglądałeś się tej scenie rozczulony. Blondynka przyodziana w miętową sukienkę pogładziła dłońmi plecy najmłodszego syna, chcąc niczym za dotknięciem czarodziejskiej różdżki odjąć stres od swojej pociechy. Tomek uśmiechnął się blado na zapewnienia nauczycielki WF-u , że wszystko przebiegnie wobec planu i wyplątał się z jej objęć. W tym samym momencie drzwi za sobą przymknęła szatynka i gdyby nie stukot jej obcasów nie odnotowałbyś chwili jej przybycia. Zwróciłeś głowę w jej kierunku i powitałeś ją delikatnym uśmiechem. Paula wspięła się na palce i musnęła ustami twój policzek, pozostawiając na nim jasnoróżowy ślad po szmince. Po chwili za pomocą lusterka wstecznego mogłeś podziwiać jak Fornal bawi się dłońmi, spoczywając na tylnym siedzeniu samochodu obok twojej partnerki. Obawiałeś się o jego zniesienie ponad czterogodzinnej podróży. Przeklinałeś w myślach, że jego wybranka musiała studiować aż we Wrocławiu. Po mimo twojego strachu, gdy przekroczył próg mieszkania dziewczyny i ujrzał ją w otoczeniu rodziców oraz najbliższych jej osób jego oczy rozbłysnęły radośnie . Podziwiałeś z szerokim uśmiechem na utach jak w zadziwiająco szybkim tempie pokonał dzielący go od niej dystans i wzrokiem biegł po jej sylwetce, rozpoczynając wędrówkę od pokrytej delikatną warstwą makijażu twarzy ku dołowi. Widziałeś zachwyt bijący od jego oczu oraz to elektryzujące spojrzenie. Kochał ją. Patrząc na nich tak zatraconych w siebie wiedziałeś, że im się uda, że nie podzielą losu twojego i Ewy , że ich uczucie się nie wypali. Ta chemia unosząca się w powietrzu pomiędzy nimi była niesamowicie widoczna. Byłeś pewien, że rodzice twojej szwagierki oraz Paula także to zauważyli. Objąłeś dłońmi w pasie stojąca przed tobą dziewczynę i wsparłeś brodę o czubek jej głowy, uśmiechając się delikatnie.<br />
-Wygląda przepięknie.-szepnęła ci na ucho, gdy schyliłeś się, aby zaszczycić jej usta subtelnym pocałunkiem.<br />
-Zgadzam się.-mruknąłeś w jej wargi.<br />
-Kaśka....Ja...-jąkał się przyjmujący, próbując się składnie wypowiedzieć.- Chciałem powiedzieć, że wyglądasz jak księżniczka. Z tym, że ty jesteś prawdziwa i prawie moja.-wydusił w końcu z siebie, odsłaniając przed nią swoje uzębienie.<br />
Wszyscy zebrani we wnętrzu mieszkania rudowłosej dziewczyny ludzie pożerali spojrzeniem ową dwójkę i nie sposób było się przestać uśmiechać, słysząc jak przyszły mąż traktuje swoją ukochaną. Nim jednak odnotowałeś a ród Fornalów oraz Majewskich zasilał licznie wnętrze świątyni i wsłuchiwał się w napięciu w słowa przysięgi przyszłego małżeństwa. Każdy ich gest, spojrzenie czy uśmiech przesiąknięte były tak niebywałą czułością, że nie mogłeś od nich oderwać wzroku. Kątem oka zerknąłeś na spoczywająca obok ciebie szatynkę i poczułeś pragnienie, aby za jakiś czas, być może za kilka miesięcy, znaleźć się na miejscu Tomka z właśnie nią przy boku. Tak samo oszołamiająco piękną jak Katarzyną i tak samą rozpromieniona jak ona. Uśmiechnąłeś do swoich myśli i w tym samym momencie wyłapałeś jak Paula przygląda ci się ze zmarszczonymi brwiami. Machnąłeś jedynie dłonią, aby nie zaprzątała sobie głowy tym co chodzi o po twojej i ponownie utkwiłeś wzrok w owej dwójce.<br />
<br />
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif; font-size: x-large;"><b>***</b></span></div>
<div style="text-align: justify;">
Obserwowałeś rozbawiony jak twój brat poruszając brwiami zbliżał się w kierunku miedzianowłosej, która słysząc pierwsze takty piosenki, jaką wybrał na pierwszy taniec pary młodej jej mąż nie umiała powstrzymać się przed uderzeniem z otwartej dłoni w czoło. Po chwili jednak salwy jej śmiechu roznosiły się echem po parkiecie, gdy do jej uszu jak i pozostałych zgromadzonych w okręgu wokół pary młodej dotarły słowa wokalisty :</div>
<div style="text-align: justify;">
- . Trafił Ci się facet piękny i wspaniały. Niemal idealny, prawie doskonały. Śliczny, pięknooki i wysportowany. Sianem portfel ma wypchany. Ty zadbaj o niego, on zadba o Ciebie. Będzie wam jak w niebie.</div>
<div style="text-align: justify;">
Parsknąłeś rozbawiony wraz z pozostałymi gośćmi nad doborem piosenki przez Tomka <a href="https://www.youtube.com/watch?v=LNx5yJDBaiI">(>>klik<<)</a> i wyciągnąłeś dłoń w kierunku szatynki, spoglądając na nią wymownie. Paula posłała ci szeroki uśmiech i pociągnęła cie ochoczo w kierunku parkietu. Kątem oka podziwiałeś jak przyjmujący energicznie okręcał wokół własnej osi pannę młodą, która nadal chichotała pod nosem. Później taniec przybrał na widowisku, gdy brunet wzniósł ją nad podłożem i wykonał kilka zachwycających gości figur. Klaskałeś mocno w dłonie, gwiżdżąc podekscytowany. Co rusz spoglądałeś na swoją towarzyszkę, której uśmiech nie schodził z twarzy, gdy podziwiała młode małżeństwo. Po chwili wszyscy zebrani na weselu powędrowali do sali weselnej, aby posilić się po akrobacjach na parkiecie. Wtem wykorzystałeś moment i zdecydowałeś się wygłosić przemówienie. Obiecałeś to sobie od najmłodszych lat. Wtedy byłeś niemalże przekonany, że to ty z rodzeństwa poprosisz swoją ukochaną o rękę i to twoje wesele będzie pierwszym. Stało się jednak zupełnie inaczej. </div>
<div style="text-align: justify;">
- Proszę wszystkich o uwagę! Jestem Janek i jak pewnie wszyscy tutaj zgromadzeni wiedzą jestem także bratem pana młodego.-wypowiedziałeś i z delikatnym uśmiechem wymieniłeś spojrzenie z Tomkiem.- Kiedy w któreś urodziny życzyłem mu znalezienia dziewczyny nie spodziewałem się, że to on jako pierwszy weźmie ślub. Żeby tego było mało miałem wówczas na myśli przedstawicielkę płci pięknej, która go ujarzmi, która zapanuje nad jego roztrzepaniem, szalonymi pomysłami i zwariowaniem jakim przesiąknięty jest niemal od dziecka. Niestety, nie udało się to, ale teraz stety, bowiem nie wyobrażam sobie innej kobiety przy boku mojego brata jak tej jakże dzisiejszej urodziwej panny młodej. Kaśka jest wariatką i tylko ona potrafi zrozumieć Tomka jak nikt inny. Tylko ona potrafi go kochać tak cholernie mocno, że naprawdę chcę się płakać z wzruszenia jak obserwuje się z jaką miłością patrzy na niego, a on z nie mniejszą odwzajemnia to spojrzenie. Wspiera go, motywuje, wyczekuje cierpliwie jego powrotów. Jest cudowną dziewczyną, narzeczoną, a teraz jestem przekonany, że będzie i cudowną żoną. Nie zawsze wierzyłem w przeznaczenie, ale teraz wiem, że ta dwójka jest dla siebie stworzona! -podkreślił ostatnie zdanie mowy.-Zatem wnieśmy toast za zdrowie młodej pary! -zadarłeś ku górze kieliszek wypełniony przeźroczystą cieczą.<br />
Świeżo upieczony mąż rozciągnął usta w szerokim uśmiechu, patrząc na ciebie z wdzięcznością za przytoczone słowa i stukając uprzednio o naczynie swojej małżonki pochłonął gorzką ciecz. Po chwili wpił się zachłannie w usta kobiety spoczywającej przy jego boku i roześmiał się, gdy tłum nadal wiwatował, aby to powtórzył. Zmarszczyłeś brwi, gdy towarzysząca ci podczas dzisiejszego wieczoru jak i nocy dziewczyna podreptała w kierunku mikrofonu.<br />
-Za nim także wyrażę co nieco o naszych gołąbeczkach pragnę im życzyć po raz kolejny wszystkiego najlepszego na nowej drodze życia i niech wam Bóg wszystkie rozterki w dzieciach wynagrodzi.- zachichotała cicho, a wpatrzeni w nią uważnie goście zawtórowali jej, w tym także ty.- Jestem dziewczyną Janka, a także świadkową tej pięknej panny młodej.- jej usta przyozdobił lekki uśmiech.- Nie znam zbyt długo owej dwójki, która dziś obchodzi swoje święto, ale od samego początku zauważyłam chemię pomiędzy tą dwójką. Przytoczę tutaj pewną sytuację, której wraz z Jankiem byłam świadkiem. Tak, tak, Kaśka. Pewnie wiesz o czym zamierzam powiedzieć.- zaśmiała się krótko Paula, patrząc na oblewającą się czerwienią na policzkach Rudą.- Kaśka miała gorszy dzień i rozbiła Tomkowi samochód. Jego Hyundai miał naprawdę masakrycznie wgniecioną maskę. Pan młody poszedł zobaczyć stan samochodu i wtedy rozpoczęła się chyba jedna z poważniejszych i żarłocznych kłótni w ich związku. Ubawu było co niemiara, choć to co do siebie krzyczeli było poważne, bowiem zbliżali się do rozstania, ale nie to w tej historii jest najważniejsze. Postawili na ciszę, jednak Tomek nie wytrzymał. Przywarł do ust obecnej tutaj Kaśki jakby nie widział jej co najmniej rok i wyznał swoje uczucia, a ona odpowiedziała tym samym. Wtedy wówczas zdałam sobie sprawę, że Tomkowi zależy na niej bardziej niż na siatkówce, niż na czym kolwiek. Dziewczyna rozwaliła mu samochód, a on w czasie kilkunastu minut był w stanie całkowicie jej to wybaczyć, a ten żar i miłość w jego spojrzeniu... No po prostu rozpłynąć się było można! W ten sam dzień kilka razy Tomuś dostał po nosie od swojej ukochanej, ale mimo to zadbał by jej w ten okropny dla kobiet dzień niczego nie brakło. Wcale nie był i nie jest pantoflem. On to po prostu złoty człowiek. Kochany, opiekuńczy, troskliwy i angażujący się w relacje z Kaśką jak w nic innego. Drodzy państwo! Naprawdę nie widziałam dwójki bardziej kochających się ludzi niż oni. -zakończyła ze szczerym, błogim uśmiechem na ustach, patrząc na państwo Fornal wtulone w siebie nawzajem. <br />
Gospodarze imprezy nie mogli przejść wobec tego obojętnie i pojawili się w obszarze mikrofonu.<br />
-Dziękuję za tyle ciepłych słów i obiecujemy, że kolejną okazją do spotkania nie będzie nas rozwód a rocznica.-parsknął śmiechem Tomek.- Choćby mi rozwaliła nawet trzy samochody.<br />
- Oddam, że jestem niezmiernie wdzięczna, że jesteście z nami w tak ważnym dniu.-wypowiedziała panna młoda, patrząc ukradkiem na swojego męża.-A co do rozwodu... Może dla odmiany to ja nie wytrzymam z nim? Zobaczymy!- zachichotała.<br />
Tomek pokręcił jedynie z niedowierzaniem głową i pociągnął swoją małżonkę w kierunku parkietu, a tuż za nim powędrowały grupki ludzi, w tym także ty i Paula. Przyciągnąłeś ją do siebie zachłannie i oparłeś się czołem o jej policzek, szepcząc jej do ucha tekst piosenki Pawła Domagały, której nie mogło zabraknąć na weselu. Czułeś jak zadrżała pod wpływem twojego ciepłego oddechu owiewającego jej skórę . Kąciki twoich ust drasnęły wyżyny, a jej wargi otarły się o twoje ślamazarnie, aby po chwili wycisnąć na nich subtelny, czuły pocałunek. Kołysałeś się w rytm muzyki wraz z szatynką, aby po chwili obrócić ją do siebie plecami i rozkoszować jej słodkim zapachem. Przymknąłeś powieki i nuciłeś pod nosem tekst utworu wprost do jej ucha. Widziałeś jak jej usta rozciągnięte były w błogim uśmiechu i wtedy to do ciebie dotarło, Janku. Zakochałeś się w Pauli Dybaś bez pamięci. Kochałeś ją. Euforia jaka płynęła w twoich żyłach, gdy podziwiałeś ją w takim stanie mówiła sama za siebie. Owszem, potrzebowałeś na to czasu, ale czemu by się tu dziwić. Ewa Łukasik po wieloletnim związku okazała się być tą nieodpowiednią i gdyby nie przypadkowa noc skąpana namiętnością i żarem w krakowskim mieszkaniu być może nigdy byś tego nie dostrzegł. A teraz miałeś przed sobą kobietę, z którą zapragnąłeś spędzić najbliższe dni, noce, sekundy, minuty, godziny, miesiące, a może nawet i lata. Łaknąłeś ją o tym jak najprędzej powiadomić, ale wpadłeś na genialny pomysł i zapragnąłeś go zrealizować. Dlatego też odrzuciłeś myśl wyjawienia jej twojego sekretu i zatraciłeś się w tańcu. W okolicach godziny jedenastej siatkarze, którzy oblegali wesele państwa Fornal pozwalali procentom zapanować nad swoimi umysłami. Najpierw na scenę wtargnął Łukasz, a z głośników wydobyły się charakterystyczne brzmienie znane wszystkim gościom. Wtem Kozub zachwiał się i przejął mikrofon od wokalisty, rozwierając szeroko usta, z których wydobyły się niewyraźne słowa :<br />
-A kiedyś cię znajdę... Znajdę cię. A w końcu znajdę. Jestem coraz bliżej.<br />
Parsknąłeś głośnym śmiechem, podziwiając chwiejącą się sylwetkę młodego rozgrywającego. Kozub przysłonił oczy dłonią, odgrywając rolę rozglądającego się po otoczeniu i wtem zrozumiałeś jego przekaz, a twój śmiech przybrał na sile. Zakryłeś uszy dłońmi, nie mogąc już słuchać jego bełkotu pomieszanego z wyciem. Nagle ktoś to przerwał i miałeś nadzieję, że zespół powróci do zabawiania zebranych na parkiecie ludzi, ale stało się zupełnie inaczej. Na wzniesienie wtargnął Masłowski, któremu także daleko było od wyprostowanej postawy. Posłał szeroki uśmiech w kierunku publiczności, a ty już wiedziałeś, że znajduje się w podobnym stanie co jego przyjaciel.<br />
-Straciłaś cnotę. Bo co? Bo sama tego chciałaś ! Straciłaś cnotę. I co? I już nie będziesz miała.!Straciłaś cnotę. Bo co? Bo on nalegał wciąż.!- wydzierał się na całe gardło libero.<br />
Tomek wraz z pozostałymi siatkarzami ze złotego rocznika zagrzewał rzeszowianina gorącymi oklaskami, a ty z niedowierzaniem spoglądałeś to na pijanego Mateusza to na twoją ukochaną. Salwy śmiechu obijały się od ścian altanki, w której znajdował się tłum ludzi. Po popisach wokalnych przyjaciół Fornala wreszcie z głośników wydobył się głos wokalisty, który teraz wcielił się w rolę Ivana Komarenko. Uśmiechnąłeś się promiennie w kierunku twojej partnerki i powędrowałeś wraz z nią na parkiet. Paula wprowadziła cię w jeden z przyswajanych na zajęciach tanecznych układów. Mile zaskoczony przystałeś na jej propozycję i chwilę później wpatrywałeś się głęboko w jej oliwkowe tęczówki znajdujące się tuż przed twoją pochylającą się nad nią twarzą. Zerknąłeś kątem oka na godzinę wyświetlaną na ekranie telefonu i gdy ta wskazywała północ musnąłeś jej wargi delikatnie.<br />
-Kocham cię, Paula.- szepnąłeś czule.<br />
-A ja ciebie, Janek.-pogładziła zewnętrzną częścią dłoni twój policzek, a w jej oczach rozszalały się radosne ogniki.<br />
W tym właśnie momencie zdałeś sobie sprawę, że nie ważna jest twoja przeszłość ze studentką geodezji. Teraz liczył się jedynie twój nowy początek i to, że te słowa wreszcie wydostały się z jej aksamitnych ust. Podobnie jak twój młodszy brat rozpoczynałeś nową ścieżkę w życiu.<br />
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
~*~</div>
Witam Was tutaj po raz ostatni! :(<br />
To co wyżej napisałam jest okropne, ale nie chciałam dłużej ciągnąć tego opowiadania i czuję, że jakoś nie stać mnie na napisanie czegoś lepszego niż ten epilog, który widzicie :( Przepraszam Was, bo zawiodłam w najważniejszym momencie tego opowiadania i kompletnie to wyżej mi się nie podoba. Mam jednak nadzieję, że całość historii się Wam podobała ;3 Dla mnie ta historia była inna niż reszta. Taka luźniejsza, ale też mam nadzieję, że nie jakoś mega nudna i taka bardziej humorystyczna niż poważna, niż miłosna, ale cieszę się, że dobrnęłam do jej końca i że mi chyba wyszła ( z wyjątkiem epilogu) ^^Dziękuję za obecność oraz opinię <3 Jesteście kochane! <3 Całuję i do zobaczenia na Tomku & Mateuszu jutro oraz Michale i Julce ( mam nadzieję, że niebawem ) ;*</div>
</div>
Fornalove♥http://www.blogger.com/profile/04755738060272294923noreply@blogger.com1tag:blogger.com,1999:blog-3395910974434579032.post-89642869665057494912019-04-06T17:11:00.002+02:002019-04-06T17:11:17.747+02:00Dziewiętnaście<br />
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "calibri light" , sans-serif; mso-ascii-theme-font: major-latin; mso-hansi-theme-font: major-latin;">Wykonując
ataki kątem oka obserwowałeś jak Tomasz próbuje odkręcić sytuację z krzesełkiem
na trybunach. Naprawdę ubolewałeś nad tym, że nie potrafił tego zrobić bardziej
dyskretnie niż posługiwać się ruchami ust do przekazania swojej narzeczonej,
aby zajęła miejsce twojej dziewczyny co wasza rodzicielka mogła doskonale
odczytać. Miałeś ochotę przyłożyć sobie z otwartej dłoni w twarz i myliłeś już
pragnienie od rzeczywistości, gdyż Kozub spojrzał na ciebie i parsknął głośnym
śmiechem. Zdezorientowany marszczyłeś brwi, bo nie rozumiałeś powodu dla
jakiego to uczynił, gdyż tylko spoczywałeś w kolejce do oddania kolejnej próby
z lewego skrzydła. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "calibri light" , sans-serif; mso-ascii-theme-font: major-latin; mso-hansi-theme-font: major-latin;">-Wyglądasz
jakbyś miał ochotę kogoś udusić.-roześmiał się rozgrywający. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "calibri light" , sans-serif; mso-ascii-theme-font: major-latin; mso-hansi-theme-font: major-latin;">-Bo
mam.-odparłeś jedynie, wędrując wzrokiem w stronę brata.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "calibri light" , sans-serif; mso-ascii-theme-font: major-latin; mso-hansi-theme-font: major-latin;">- Niech
zgadnę. Tytusa?-nie krył swojego rozbawienia Łukasz. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "calibri light" , sans-serif; mso-ascii-theme-font: major-latin; mso-hansi-theme-font: major-latin;">Skinąłeś
jedynie głową, obserwując jak kataklizm, którego się spodziewałeś następuje
prędzej niż przypuszczałeś. Szatynka przerzuciła przez ramię swoją kurtkę oraz
torebkę i spoglądała na twoją rodzicielkę, mrużąc groźnie oczy i stojąc
naprzeciw niej. Błagałeś w myślach by nie doszło pomiędzy nimi do rękoczynów.
Przyszła matka stanęła jednak pomiędzy nimi, załagadzając sytuację, bo jej
przecież krzywdy nie mogły zrobić. Po chwili twoja partnerka opadła na miejsce
obok miedzianowłosej, a ta objęła przyjacielsko nauczycielkę i posłała jej
łagodny uśmiech. Blondynka odwzajemniła jej gest i zauważając, że jej się
przyglądasz posłała uśmiech i tobie, uspokajając cię tym. Odetchnąłeś z ulgą i
zwróciłeś się w kierunku siatki.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "calibri light" , sans-serif; mso-ascii-theme-font: major-latin; mso-hansi-theme-font: major-latin;">-Sytuacja
opanowana.-rzuciłeś w kierunku Tytusa, mijając go po kolejnym udanym ataku. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "calibri light" , sans-serif; mso-ascii-theme-font: major-latin; mso-hansi-theme-font: major-latin;">-Nie musisz
dziękować.-odburknął z szerokim uśmiechem.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "calibri light" , sans-serif; mso-ascii-theme-font: major-latin; mso-hansi-theme-font: major-latin;">-Chyba sobie
kpisz. To twoja laska ją ogarnęła nie ty, jełopie.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "calibri light" , sans-serif; mso-ascii-theme-font: major-latin; mso-hansi-theme-font: major-latin;">-Mógłbyś być
trochę milszy dla braciszka.-zaśmiał się spoczywający za Tomkiem Huber.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "calibri light" , sans-serif; mso-ascii-theme-font: major-latin; mso-hansi-theme-font: major-latin;">Nim
spostrzegłeś a spotkanie dobiegło końca. Radomianie nie okazali się zbyt
gościnni i nie oddali wam nawet seta, odsyłając do domu z zerowym dobytkiem
punktowym jak i partiowym. Tomek posłał ci cwany uśmiech pod siatką, dziękując
ci za rywalizację, w której zdecydowanie lepszy okazał się on. Ty jednak nie
schodziłeś z parkietu z grymasem, a satysfakcją po zdobyciu piętnastu oczek na <span style="mso-spacerun: yes;"> </span>konto swojego zespołu. Byłeś najlepiej
punktującym zawodnikiem w szeregach swojej drużyny. Okręciłeś się na pięcie w
stronę trybun i przeskoczyłeś bandę reklamową, zmierzając w stronę widowni
obsadzonej na dole. Zamknąłeś w swoich ramionach drobną sylwetkę Pauli i
skradłeś z jej kuszących ust dłuższy pocałunek. Niedługo po tobie w twoje ślady
poszedł przyszły ojciec, który przywarł do pleców narzeczonej, obejmując ją w
pasie. Naznaczył wargami jej czoło i uśmiechnął się błogo.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "calibri light" , sans-serif; mso-ascii-theme-font: major-latin; mso-hansi-theme-font: major-latin;">-Ja wam
muszę coś powiedzieć.-oznajmiła nagle Kaśka.- Tylko mnie nie ukamienujcie.-zaśmiała
się stremowana. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "calibri light" , sans-serif; mso-ascii-theme-font: major-latin; mso-hansi-theme-font: major-latin;">-Mów,
skarbie.-Fornal pokrzepiająco splótł ze sobą palce jej i jego dłoni. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "calibri light" , sans-serif; mso-ascii-theme-font: major-latin; mso-hansi-theme-font: major-latin;">-Nie jestem
w ciąży. Wynik testu był fałszywy.-wydusiła z siebie cicho.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "calibri light" , sans-serif; mso-ascii-theme-font: major-latin; mso-hansi-theme-font: major-latin;">-A ja już
myślałam, że babcią zostanę.- mruknęła nieco zasmucona ta informacją twoja
matka. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "calibri light" , sans-serif; mso-ascii-theme-font: major-latin; mso-hansi-theme-font: major-latin;">-Tak? A
niedawno pamiętam jak narzekałaś, że dzieci będą bo Tomuś po mnie się
zabezpieczać nie umie.-dodał swoje trzy grosze były siatkarz.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "calibri light" , sans-serif; mso-ascii-theme-font: major-latin; mso-hansi-theme-font: major-latin;">-Och, cicho
bądź Marek!-skarciła go blondynka.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "calibri light" , sans-serif; mso-ascii-theme-font: major-latin; mso-hansi-theme-font: major-latin;">- Instynkt
wnuków jej się włączył. –skwitował starszy mężczyzna.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "calibri light" , sans-serif; mso-ascii-theme-font: major-latin; mso-hansi-theme-font: major-latin;">Wszyscy
zebrani zanieśli się śmiechem, a ty kątem oka śledziłeś jak Tomek pochyla się
nad uchem dziewczyny i szepcze jej coś. Rudowłosa uśmiechnęła się lekko i
zadarła głowę ku górze, muskając przelotnie usta chłopaka. Złączyłeś swoją dłoń
z dłonią szatynki, a matkę chwyciłeś pod ramię, odciągając je na bok. Kobiety
popatrzyły na ciebie zdezorientowane, a ty oświadczyłeś, że koniec tych
konfliktów. Zająłeś z dwoma najważniejszymi przedstawicielkami płci pięknej w
twoim życiu wolne miejsca z dala od pary narzeczonych, aby dać im nacieszyć
sobą i chrząknąłeś donośnie.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "calibri light" , sans-serif; mso-ascii-theme-font: major-latin; mso-hansi-theme-font: major-latin;">-Mamo, Paula
jest moją dziewczyną i zrozum wreszcie, że rozstałem się już dawno z Ewą. Nie
było nam pisane być razem po mimo tak długiego stażu jako para. Ta piękność
pojawiła się na mojej drodze i zawróciła mi w głowie, a ja nie byłem w stanie
wygonić jej ze swojego umysłu i cóż… Zakochałem się cholernie mocno i świata po
za nią nie widzę, dlatego proszę cię zakop topór wojenny.-wygłosiłeś dość
rozległą mowę, żywiąc nadzieję, że tym razem się uda.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "calibri light" , sans-serif; mso-ascii-theme-font: major-latin; mso-hansi-theme-font: major-latin;">-Niezwykle
mi miło, że tak o mnie mówisz, Janek.-zarumieniła się szatynka.- Pani syn ma
rację.-tym razem zwróciła się do twojej rodzicielki.- To stało się nagle i nikt
tego nie planował. Ja też nie przypuszczałam, że znajdę chłopaka w najbliższym
czasie, a tutaj proszę… Napatoczył się Jasiu i strzeliło mnie strzałą amora, bo
w tak uroczym, kochanym i inteligentnym chłopaku nie idzie nie przepaść. Wiem,
że pani rodzina na tym ucierpiała i traktuje mnie pani jak największego wroga,
ale nie ma ku temu powodu. Chcę szczęścia Janka równie mocno i prawdziwie jak
pani.-oświadczyła ze szczerym uśmiechem twoja połówka.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "calibri light" , sans-serif; mso-ascii-theme-font: major-latin; mso-hansi-theme-font: major-latin;">-Dzieciaki,
nie ma zamiaru was krzywdzić ani rozdzielać.-wypowiedziała twoja matka,
obdarowując was ciepłym uśmiechem.-Masz rację, Paulo. Traktowałam cię jak
największego wroga, bo wydawało mi się, że zburzyłaś jego życie z Ewą, ale już
rozumiem, że ta zdrada, której dopuścił się mój syn z tobą przypieczętowała
koniec tego związku, bo wreszcie zrozumiałam, że upadł on już dawno.- skrzywiła
się.-Nie mam powodów mieć ku tobie jakieś pretensje, a broń boże odgradzać cię
od mojego syna. Żyjcie sobie szczęśliwie, zakochańce.- uściskała was. <o:p></o:p></span><br />
<span style="font-family: "calibri light" , sans-serif; mso-ascii-theme-font: major-latin; mso-hansi-theme-font: major-latin;"><br /></span>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: "calibri light" , sans-serif; mso-ascii-theme-font: major-latin; mso-hansi-theme-font: major-latin;">~*~</span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: "calibri light" , sans-serif; mso-ascii-theme-font: major-latin; mso-hansi-theme-font: major-latin;">Hejka! ^^</span></div>
<span style="font-family: calibri light, sans-serif;">Sielanka po dłuższej chwili powróciła do Janka i Pauli, ale za to Tomek i państwo Fornal mogą być rozczarowani informacją jaką przekazała im Kaśka ;) Przed nami już tylko epilog i pożegnamy się z losami tych dwóch par :D A jak się pożegnamy? Tego nawet nie wiem i ja, bo dopiero za tydzień usiądę do pisania zakończenia. Po mimo, że wszystkie rozdziały czekały na publikacje od lata, to zakończenie chcę napisać na świeżo ;3 Jednak kilka pomysłów już mam :D Całuję i do zobaczenia za tydzień! ;*</span><br />
<span style="font-family: calibri light, sans-serif;">PS: Jako, że to ostatnie chwile tej historii proszę Was dziewczyny o wyrażenie opinii w komentarzu ;*</span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<br />Fornalove♥http://www.blogger.com/profile/04755738060272294923noreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-3395910974434579032.post-84737030634580376322019-03-30T18:04:00.002+01:002019-03-30T18:04:08.688+01:00Osiemnaście<br />
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit;">Przechwyciłeś
z ramion twojego brata miedzianowłosą, lustrując wzrokiem jego niebezpiecznie
blednąca twarz w zadziwiająco szybkim tempie. Jak się okazało kilka sekund
później postąpiłeś słusznie, gdyż uchroniłeś przez upadkiem dziewczynę w stanie
błogosławionym, kiedy ciało bruneta niespodziewanie runęło na podłogę. Kaśka
pisnęła przerażona, przyglądając się temu ze strachem, a ty podbiegłeś do przyjmującego.
Opadłeś na kolanach na parkiet i delikatnie uderzałeś chłopaka po policzkach,
prosząc go o ocknięcie się. Spodziewałeś się, że ta wiadomość może być dla
niego szokiem, ale nie miałeś pojęcia, że dosłownie zwali go z nóg. Po chwili
ujrzałeś wznoszące się powieki 21-latka i pomogłeś mu podnieść się do pozycji
siedzącej, zakazując mu gwałtownego wstawania. On jedynie mechanicznie kiwnął
głową na twoje słowa, będąc skupiony na chłonięciu wzrokiem błękitnych,
przenikliwych tęczówek sylwetki swojej narzeczonej spoczywającej, przy boku
twojej dziewczyny. Wzniósł nikle kącik ust i wypowiedział :<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit;">-Kurde
miałem jakieś omamy, że Kasia jest w ciąży.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit;">-Bo
jest.-uświadomiła go twoja ukochana.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit;">-Brat,
błagam cię. Tylko mi znowu tu nie pierdolnij. –popatrzyłeś na niego błagalnie. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit;">Tomek
przetarł dłonią twarz, zatrzymując ją przy ustach. Mogłeś się założyć, że mimo
to są one rozwarte z powodu oszołomienia, jakie można było zauważyć na jego
twarzy jeszcze przed omdleniem. Błądził wzrokiem po twarzach zebranych w
salonie dziewczyn oraz twojej i próbował zebrać myśli. Mimo to, że nic nie
mówił czułeś, że nie był załamany czy niezadowolony z informacji jaką
podzieliła się z nim partnerka. Nie był po prostu przygotowany na takie wieści.
Sam nie wiedziałeś jak byś się zachował na jego miejscu. Paula była dla ciebie
niebywale ważna, ale nie liczyłeś się z sytuacją, że niespodziewanie okazać się
może iż niedługo zostaniesz ojcem. Tak samo było z twoim młodszym braciszkiem,
którego teraz po części chyba rozumiałeś. Wplótł palce w ciemne włosy i oparł
głowę na dłoni wspartej o kolano. Wypuścił głośno powietrze i wysilił się na
nikły uśmiech w kierunku twojej przyszłej szwagierki, ale gdy próbował wstać
powstrzymałeś go. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit;">-Będziemy
rodzicami, tak?- zapytał szeptem jakby w to jeszcze nie dowierzając.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit;">Studentka
dziennikarstwa sportowego skinęła głową i zagryzła płatek dolnej wargi,
oczekując dalszego rozwoju sytuacji. Popatrzyła na ciebie niepewnie, a ty
posłałeś jej ciepły, pokrzepiający uśmiech, szepcząc bezszelestne „będzie
dobrze”, aby nie dosłyszał tego siatkarz znajdujący się obok ciebie. Tytus
roześmiał się wesoło, a Kaśka wypuściła powietrze ze świstem, czując ulgę, gdy
w jego tęczówkach dostrzegła radosne iskierki. Całe napięcie nagle uleciało, a
nim się zorientowałeś nie zdołałeś zatrzymać Fornala, który okręcał wokół
własnej osi drobną dziewczynę z anielskim uśmiechem wymalowanym na ustach. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit;">-Musimy
powiedzieć o tym mamie.-oznajmił uradowany, wyciągając telefon z kieszeni.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit;">-Zwariowałeś?!-wydarła
się na niego jego połówka.- Nie, Tomek!-próbowała wyrwać urządzenie z jego
wielkiej dłoni.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit;">-Dlaczego?-
zmarszczył brwi brunet.-Przecież to świetna wiadomość! <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit;">-Tomuś, nie
wygłupiaj się i daj się Kaśce nacieszyć.-skarciła go szatynka.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit;">Spojrzałeś
na człowieka, z którym łączyły cię węzły krwi i skinąłeś głową, przyznając
rację słowom Dybaś. Westchnął tylko głośno i zgodził się na wasze warunki.
Opadł z dziewczyną na kanapę i wycisnął na jej<span style="mso-spacerun: yes;">
</span>ustach długi, namiętny przepełniony pasją, uczuciem i euforią pocałunek.
Naprawdę miło patrzyło ci się na szczęście tej dwójki. Na radość tych
przyszłych rodziców. Czar chwili jednak prysł, gdy zakomunikowałeś towarzystwu,
że najlepiej będzie jak Tomka obejrzy lekarz, bo być może nastać mogły jakieś
zmiany w jego głowie, gdy tak solidnie uderzył nią w podłogę. Młodszy Fornal
popukał się tylko w czoło na twoje słowa i zapewnił cię, że nic mu nie jest
oraz zostaje przy boku swojej niewiasty, która teraz go potrzebuje. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit;">-A co z
jutrzejszym meczem, geniuszu?-prychnąłeś.-Robert ci jaja urwie jak się nie
stawisz.-rzekłeś, a kobiety przebywające w pomieszczeniu zaniosły się głośnym
śmiechem. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit;">-Ty już mi
tutaj tak nie filozofuj i się o to nie martw.-mruknął krakowianin.- Już i tak
zdążyłem strzelić gola.-poruszył znacząco brwiami, a fale śmiechu rozniosły się
po wnętrzu mieszkania 20-latki. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit;">-Janek ma
rację. Jedź do lekarza i wracaj do domu.-pogładziła policzek siatkarza jego
przyszła żona, spoglądając mu czule<span style="mso-spacerun: yes;"> </span>w
oczy.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<b><span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif; font-size: x-large;">***</span></b><span style="font-family: inherit;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit;">Kręciłeś
jedynie głową, wysłuchując coraz bardziej błyskotliwych myśli twojego młodszego
brata jakimi dzielił się w wiadomościach na jednym z popularnych portali
społecznościowych z twoją dziewczyną. Tomasz całkowicie zwariował na punkcie
kruszynki, za której sprawą miała powiększyć się rodzina Fornalów. Twoja
rodzicielka znała już prawdę i podzielała entuzjazm młodszego syna,
przeglądając liczne katalogi z rzeczami dla niemowlęcia, a ojciec także
uradowany klepał się po piersi, oświadczając z dumą, że nauczy potomka lub
potomkinię grać w siatkówkę. Musnąłeś wargami policzek szatynki, prosząc ją,
aby przygotowała się psychicznie na spotkanie z twoją mamą. Ta jedynie
wywróciła oczami, ale oświadczyła, że jakoś będzie tu musiała przeżyć i
pocałowała cię przelotnie w usta, rzucając, że niebawem zjawi się na hali.
Mierzyłeś się dzisiaj pod złotym sufitem z własnym bratem, więc żaden z
najbliższych członków rodziny nie chciał przegapić takiej okazji. Zamknąłeś za
sobą drzwi i powędrowałeś do wejścia na obiekt, odprowadzając wzrokiem samochód
twojej połówki opuszczający parking. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit;">-Gdzie ty
się podziewałeś?-naskoczyła na ciebie rodzicielka, gdy tylko zjawiłeś się na
parkiecie w celu rozgrzewki przedmeczowej. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit;">-Byłem z
moją lubą, której nie cierpisz. Wolałem ci oszczędzić tych widoków.-odparłeś z
lekkim uśmiechem.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit;">-Janek, ale
zrozum, że…<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit;">-Lecę się
rozgrzewać.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit;">Tytus
pokonujący dystans od bandy reklamowej do siatki roześmiał się na widok twojej
miny i tego jak klniesz siarczyście pod nosem. Przywitałeś się z nim delikatnym
uściskiem i zabrałeś się do wypełniania swoich obowiązków, czyli odpowiedniego
przygotowania do spotkania. Złapałeś się za głowę, gdy twoja dziewczyna
wkroczyła w towarzystwie miedzianowłosej i sprawdzając numer miejsca opadła na
krzesełko obok wuefistki, nie spostrzegając jej. Czułeś, że w powietrzu wisi
trzecia wojna światowa. Tylko tym razem mieć ona będzie początek w Radomiu, na
hali MOSIR. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit;">-Bałwanie,
jak ty załatwiałeś te miejsca?!-wydarłeś się w kierunku przyjmującego.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit;">-O
kurwa!-wymsknęło mu się, gdy omiótł wzrokiem trybunę VIP.- Czuję to napięcie
wiszące w powietrzu.-rzucił, łapiąc się teatralnie za serce. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit;">-Ty się nie
nabijaj tylko to odkręć, matole!<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="mso-spacerun: yes;">~*~</span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
Hejka! ^^</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
Tomuś przeżył info o ciąży cało, a Janek ma problemy z akceptacją matki jego związku, ale cóż zobaczymy jak to się dalej potoczy :D Jeszcze jeden tydzień i czeka nas epilog ;3 Całuję i do zobaczenia za tydzień ! ;* </div>
Fornalove♥http://www.blogger.com/profile/04755738060272294923noreply@blogger.com1tag:blogger.com,1999:blog-3395910974434579032.post-52487123833970021382019-03-23T13:26:00.002+01:002019-03-23T13:26:21.867+01:00Siedemnaście<br />
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit;">Kątem oka
spoglądałeś na twarz szatynki, która wzrok utkwiony miała w ekranie telefonu i
wystukiwała na nim dłuższe lub krótsze treści wiadomości. Zadarła głowę i
popatrzyła na ciebie pytającym wzrokiem. Wzruszyłeś jedynie ramionami,
okręcając skórzaną kierownicę i dzieląc się z nią swoimi spostrzeżeniami, że
jazda do Wrocławia nie ma najmniejszego sensu. Uderzyła cię solidnie w prawe
ramie, a ty jęknąłeś przeciągle na skutek przeszywającego cię bólu.
Gestykulowała żywo dłońmi, tłumacząc ci, że Kaśka to jej przyjaciółka i nie
zostawi jej w potrzebie. Wywróciłeś jedynie oczami i zamilkłeś, pogłaśniając
rozbrzmiewające dotąd cicho radio. Paula pokręciła z niedowierzaniem głową,
kiedy z twoich ust wydobyły się pierwsze słowa tekstu piosenki niosącej się po
wnętrzu samochodu. Zaśmiałeś się pod nosem i złożyłeś delikatny pocałunek na
jej policzku, gdy przystanąłeś na głównych skrzyżowaniu miasta, w którym na
studia uczęszczała narzeczona twojego brata. Szatynka wzniosła nikle kąciki ust
i zwróciła głowę w kierunku szyby, aby podziwiać rozciągający się za nią
krajobraz jednego z największych miast polskich. Co jakiś czas rzucała w twoim
kierunku instrukcje, gdzie masz zmierzać niczym GPS z najwyższej półki, a ty
posłusznie wykonywałeś jej polecenia. W końcu zatrzasnąłeś za sobą drzwi od
strony kierowcy, aby po chwili otworzyć te od strony pasażera, za co zostałeś
nagrodzony przelotnym pocałunkiem w usta. Splotłeś palce z drobną dłonią
dziewczyny i prowadzony przez Dybaś pokonywałeś kolejne metry, odnosząc
wrażenie jakby kiedyś już tutaj była. Szatynka zmarszczyła z niezrozumieniem
brwi, gdy pod naciskiem jej dłoni chłodna
klamka ustąpiła bez najmniejszego problemu i takim sposobem przed twoimi oczami
rozciągnął się widok wnętrza mieszkania rudowłosej. Równie zdezorientowany jak
twoja partnerka zagłębiłeś się w lokum studentki dziennikarstwa, kiwając głową
z uznaniem nad sposobem jego urządzenia. Chwyciłeś w dłoń jedną z fotografii i
uśmiechnąłeś się szeroko na widok bruneta okrytego kołdrą, który całuje swoją
ukochaną w czoło i układa tackę ze śniadaniem do łóżka na jej kolanach skrytych
pod materiałem pierzyny, a ona pod wpływem rozkoszy ma przymknięte powieki, ale
piękny, uroczy uśmiech na ustach idealnie odzwierciedlał szczęście jakie w jej
życie wniósł młodszy od ciebie przyjmujący. Nie jednokrotnie zdarzyło ci się
usłyszeć wywód jaki wykładała przed twoją partnerką w twoim rodzinnym domu na
właśnie ten temat, przesiadując wraz z nią w salonie, kiedy ty co jakiś czas
zaglądałeś do kuchni. Odłożyłeś zdjęcie na swoje miejsce i popatrzyłeś z
dezorientowaniem na szatynkę, gdy podzieliłeś się z nią faktem, że słyszysz
płacz. Dybaś podreptała w kierunku drzwi łazienki, a kiedy je rozwarła ujrzałeś
spoczywającą na kafelkach drobną sylwetkę właścicielki mieszkania. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit;">-Paula!-krzyknęła
uradowana na widok 23-latki.- Jednak przyjechałaś…<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit;">-Kaśka, co
się dzieje?- Paula popatrzyła na przyjaciółkę oliwkowymi tęczówkami
przepełnionymi troską i opadła na kolana obok 20-latki.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit;">-Jestem w
ciąży.-szepnęła słabo studentka, szlochając cicho.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit;">Wraz z tymi
słowami opuszczającymi jej usta tak uwielbiane przez twojego brata wydobył z
ich przeraźliwy jęk. Szatynka opatuliła roztrzęsioną dziewczynę swoimi
ramionami, znosząc jej drżące ciało za sprawą spazmów czy słone łzy
przesiąkające materiał jej kurtki na wylot. Przykucnąłeś przy miedzianowłosej i
ująłeś w dłoń kawałek plastiku spoczywający obok jej kolan. Faktycznie. Na
wskaźniku białego tworzywa widniały dwie, grube czerwone kreski odpowiadające
za stan rozpaczy twojej przyszłej szwagierki. Pustym wzrokiem wpatrywała się
ona w ścianę przed nią widniejącą, a ty tak cholernie zapragnąłeś ją zapewnić,
że Tomek zrozumie, że ucieszy go niebywale ta wiadomość, że nie ma się czego
obawiać, ale wiedziałeś, czułeś, że to nie czynnik reakcji Fornala na tą
informację odpowiada za jej roztrzęsienie. Przecież ta mała istotka
umiejscowiona pod jej sercem całkowicie odwróci jej świat i popsuje plany. To
nad tym tak rozpaczała. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit;">-Kaśka, ale
nie obawiaj się. Masz mnie, masz Paulę, rodziców. Poradzimy sobie.-potarłeś jej
ramie, uśmiechając się pokrzepiająco.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit;">-Ty naprawdę
jesteś takim durniem czy tylko udajesz?-parsknęła 20-latka.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit;">-Janek, ty
już lepiej się nie odzywaj.-poprosiła cię partnerka, a ty wzniosłeś dłonie ku
górze.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit;">-Mała, nie
łam się. Tomuś będzie w siódmym niebie.-tym razem zwróciła się do kumpeli,
posyłając jej łagodny uśmiech.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit;">-Czego będę
w siódmym niebie?-dobiegł do was głos z salonu należący do młodszego Fornala.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit;">Pośpiesznie
pomogłeś narzeczonej bruneta wstać, a Dybaś podała jej papier toaletowy, aby
otarła słoną ciecz z policzków oraz resztki makijażu. Studentka odetchnęła
głęboko, przygotowując się na przeprawę z przyszłym mężem. Jej drobne ciało
nadal się dygotało, a twarz skąpana była smutkiem. Wyłoniła się zza drzwi
łazienki i wyszła naprzeciw radomskiego zawodnika. 21-latek przystanął w
połowie drogi do sylwetki swojej ukochanej i mogłeś przysiąc, że widziałeś to
przerażenie rozlewające się po jego błękitnych tęczówkach. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit;">-Co się
stało z moją narzeczoną?-wypowiedział cichym głosem, lustrując wzrokiem
wszystkich zebranych w mieszkaniu. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit;">-Tomek…-wydusiła
z siebie słabo miedzianowłosa.-Przytul mnie. Proszę…-załkała cicho.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit;">Przestraszony
jej stanem psychicznym siatkarz momentalnie podniósł ją za uda i przywarł jej
ciałem do swojego, pozwalając owinąć sobie jej ramiona wokół jego szyi. Patrzył
na ciebie pełnym lęku i niepewności wzrokiem, ale ty jedynie wzruszyłeś ramionami
i wskazałeś brodą na dziewczynę, którą trzymał, dając mu tym samym sygnał, że
to ona musi mu powiedzieć o co w tym wszystkim chodzi. Przyszła pani Fornal
oderwała twarz od bluzy chłopaka i popatrzyła głęboko w oczy Tytusa. Tonęli w
długim kontakcie wzrokowym, a ty czułeś to napięcie w powietrzu. Przysunąłeś do
siebie szatynkę i ułożyłeś podbródek na czubku jej głowy, przyglądając się tej
sytuacji, oczekując na finisz. Cieszyłeś się, że twój brat zawsze niecierpliwy,
ciekawski, teraz nie napierał na dziewczynę. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit;">-Tomek… Bo
ja jestem w ciąży…-słowa padające z ust ukochanej przyjmującego, a tuż po nich
wybuch płaczu przeszyły nieskazitelną ciszę w mieszkaniu.</span><span style="font-family: Calibri Light, sans-serif;"><o:p></o:p></span></div>
<br /><br />
<div style="text-align: center;">
~*~</div>
<div style="text-align: center;">
Hejka! ^^</div>
Trochę zagłębiłam się w wątku Tomka i Kaśki, ale jak widzicie w ich związku się trochę ostatnio dzieje... Jednak spokojnie, oni także odegrają sporą rolę w życiu Pauli i Janka już niebawem :D Dziękuję za komentarze pod ostatnim rozdziałem i jak zawsze proszę o więcej, bo zbliżamy się ku końcowi dziewczyny! ^^ Całuję i do kolejnej soboty! ;*<br />
<br />Fornalove♥http://www.blogger.com/profile/04755738060272294923noreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-3395910974434579032.post-52079670028196398102019-03-16T13:53:00.002+01:002019-03-16T13:53:38.247+01:00Szesnaście<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
Przyglądałeś się rywalizacji
toczącej się na boisku z drugą drużyną minionego sezonu i kiwałeś głową z
uznaniem nad postawą twojego brata, kiedy podbił kolejną wymagającą piłkę w
obronie. Był zdecydowaną podporą radomskiego zespołu jeżeli chodziło o element
przyjęcia a także odciążał w ataku rosyjskiego zawodnika. Kątem oka zerknąłeś
na pochłoniętą widowiskiem pod złotym sufitem dziewczynę Tomka. Spoczywała na
krzesełku jak na szpilkach i wpatrywała się uważnie w płytę parkietu, ściskając
solidnie kciuki. W pewnym momencie poderwała się z miejsca, kiedy Fornal
zakończył efektowny atak z drugiej linii. Pisnęła uradowana, a ty pokręciłeś
roześmiany głową, gdy Paula wywróciła jedynie oczami i pociągała ją za rękaw oficjalnej
koszulki meczowej Tytusa, którą odziedziczyła po nim po zeszłym sezonie,
prosząc o uspokojenie się. Chwilę później to ty opuściłeś krzesełko, łapiąc się
dłońmi za głowę, gdy brunet przełożył ręce nad siatką i zatrzymał atak świetnie
dysponowanego w dzisiejszym meczu Kaczmarka. Szatynka popatrzyła na ciebie
rozbawiona, gdy klaskałeś z całych sił w dłonie i wydzierałeś się na całe
gardło, chwaląc czytanie gry przez mężczyznę, z którym łączyły cię węzły krwi. <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
- I ty mi każesz Kaśkę
uspokajać.-popatrzyła na ciebie z niezrozumieniem Dybaś.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
-Cicho bądź. Ja tutaj mecz
oglądam, kobieto.-mruknąłeś, nie odczepiając spojrzenia od boiska.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
-Jak typowy Janusz.-skwitowała z
promiennym uśmiechem dziewczyna. <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
Zmierzyłeś ją groźnym wzrokiem i
mimowolnie zachichotałeś pod nosem na jej słowa. Nim się obejrzałeś, a
spotkanie dobiegło końca i rozstrzygnięte zostało w pięciu setach. Radomianie
ostatecznie przechylili szalę zwycięstwa na swoją stronę, triumfując dwoma
punkami przewagi nad Kędzierzynem- Koźlem. Tomek zdyszany podreptał w kierunku
wręczającego statuetkę MVP mężczyzny i podziękował mu z szerokim uśmiechem
malującym się na jego ustach. Po wynagrodzeniu wraz z drużyną klubowi
kibica<span style="mso-spacerun: yes;"> </span>doświadczenia niejednokrotne
stanu przedzawałowego podreptał w kierunku waszego sektora. Uśmiechnąłeś się
pod nosem, przeczuwając co się szykuje i splotłeś palce dłoni szatynki ze
swoimi, wstając z miejsca. Dziewczyna popatrzyła na ciebie mieniącymi się
oliwkowymi tęczówkami i ponownie skierowała wzrok na parę zakochanych. Kaśka
podbiegła do siatkarza i uwiesiła się mu na szyi, gratulując wyróżnienia i
scałowywała jego nawilżone policzki. Brunet ostrożnie ją od siebie odciągnął,
odpowiadając na jej zachowanie promiennym uśmiechem i chwycił jej dłoń w swoją,
ciągnąc w kierunku parkietu. Podszedłeś wraz z Paulą bliżej bandy i odebrałeś
od niego statuetkę. Na twarzy twojej przyszłej szwagierki malowało się
zdezorientowanie i zaciekawienie tym co za chwilę może nastąpić. Podążała
jednak posłusznie za swoim partnerem i przystanęła, kiedy i on się zatrzymał.
Skinąłeś głową na twoje miejsce zajmowane na trybunach w kierunku mierzącego
cię pytającym wzrokiem Filipa i wyszeptałeś „podaj temu głąbowi róże i koperty
z kiszeni mojej kurtki bo zapomniał”. Atakujący zaśmiał się na twoje słowa, ale
pośpiesznie pobiegł w stronę wskazanego miejsca i ułożył dane rzeczy na jednym
z krzeseł. Tytus to zauważył i posłał ci wdzięczny uśmiech. Przejął mikrofon od
spikera, z którym wcześniej ustawił przebieg tego wydarzenia i delikatnie
zakołysał się do pierwszych rytmów „ Jak sen” wydobywających się z głośników w
hali. <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
-Głąbie coś ty znowu wymyślił?-
splotła ramiona na klatce piersiowej Kaśka, patrząc na niego wyczekująco. <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
-Katarzyno, szalona ruda
dziewczyno.- rozpoczął, chichocząc delikatnie pod nosem, a ty przyłożyłeś sobie
z otwartej dłoni w czoło.- Uznałem, ze wytrzymałaś ze mną wystarczająco długo,
aby nastąpił ten moment.- rzekł z czarującym uśmiechem.- Czy odmienisz moje
życie na zawsze i staniesz się jego towarzyszką do samej śmierci? Mianowicie
chodzi mi o to czy zechcesz zostać moją żoną? Wiem, że jesteśmy jeszcze młodzi,
nawet za młodzi, ale ja z twojego powodu wariuje i…-wypowiedział te słowa,
klęcząc przed nią na jednym kolanie. <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
Michał pośpiesznie podrzucił mu
bukiet białych róż oraz dwie koperty. Paula roześmiała się głośno, kiedy
wracając na swoje miejsce rzeszowianin opadł centralnie na twarz, potykając się
o własną nogę. Zawtórowałeś jej, ale ucichłeś, kiedy zostałeś zmrożony groźnym
wzrokiem brata. Wysunął od dwie koperty w kierunku dziewczyny i popatrzył na
nią z nadzieją w oczach. Pozostałości kibiców w obiekcie sportowym zaczęli
zachęcać przyszłą dziennikarkę do powiedzenia tak. Ta spojrzała oszołomiona na
Tytusa, przykładając dłoń do rozchylonych ust i wręczyła mu jedną z kopert.
Przymknęła powieki i zaciągnęła się aromatem róż. Fornal pisnął uradowany,
odczytując upragnioną odpowiedź ze śnieżnobiałego papieru i wyciągnął zza
pleców czerwone, poręczne pudełeczko, rozwierając je przed dziewczyną. Wsunął
pierścionek na smukły palec i wzniósł ją w swoich ramionach ku górze. Ta
oplotła dłońmi jego szyję i zmoczyła łzami jego meczową koszulkę. Na jej ustach
dało się dostrzec błogi uśmiech, a w jej oczach niesamowite pokłady szczęścia.
Twój brat natomiast biegał po całym parkiecie, wrzeszcząc na całe gardło.
Wymieniłeś wymowne spojrzenie z twoją partnerką i w jednym momencie parsknąłeś
wraz z nią głośnym śmiechem. <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
- Pasują do siebie jak dwie
krople wody.- mruknęła pod nosem, nie odrywając wzroku od tańczącej z euforii
rudowłosej.- Matko bosko, ale do wesela trzeba ją nauczyć tańczyć
zdecydowanie!-spojrzała na ciebie przerażona poczynaniami przyjaciółki.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
-Tomasz Fornal, król parkietu się
tym zajmie.- oświadczyłeś, zanosząc się śmiechem.- Zatańczysz młoda damo?-
zerknąłeś na jej twarz z szelmowskim uśmiechem. <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
Paula jedynie zachichotała i
chwyciła twoją dłoń, podążając za tobą w kierunku boiska. Ułożyła dłoń na twoim
ramieniu, a drugą wplotła w twoje palce. Takim oto sposobem odtworzyliście
jedne z układów waszego pamiętnego kursu. Czułeś jej wypalające cię spojrzenie,
ocierające się o twoje uda kuszące biodra. Uwielbiałeś odczuwać jej bliskość
podczas tańca i to nie zmieniło się od pierwszych zajęć szkolenia. Oparłeś
czoło o jej czoło i skradłeś z jej ust długi, czuły pocałunek. Uśmiechnęła się
łagodnie pod nosem i spoczęła na twoim ramieniu, które jako jedyna bariera
chroniło ją przed zetknięciem z parkietem. <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
- Fornal, jestem pod podziwem.-
sapnęła zdyszana waszymi akrobacjami.- Nie wyszedłeś z prawy.-szturchnęła cię w
ramie z cwanym uśmiechem. <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<o:p> ~*~</o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<o:p>Hejka! ^^</o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<o:p>No to mamy dalszy ciąg planu Tomka, który zrealizowany został w stu procentach z powodzeniem i para może się cieszyć wykonanym krokiem w kierunku przyszłości, wspólnej przyszłości! ;3 Janek też czaruje swoją partnerkę, ale w ich przypadku jeszcze trochę czasu musi upłynąć na nadejście takich rzeczy :D Podoba mi się osobiście ten rozdział, jest niezły, ale mógł być lepszy.. Czekam na Wasze opinię i do zobaczenia za tydzień! Całuję! ;*</o:p></div>
Fornalove♥http://www.blogger.com/profile/04755738060272294923noreply@blogger.com4tag:blogger.com,1999:blog-3395910974434579032.post-14696573237808733202019-03-09T13:15:00.001+01:002019-03-09T13:15:49.934+01:00Piętnasty<div class="MsoTitle" style="text-align: center;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;"><span style="font-family: inherit;">Zamarłeś, kiedy po wnętrzu salonu
rozległ się szczęk zamka, co świadczyło o tym, że ktoś przekręca w nim kluczyk.
Po chwili jednak odetchnąłeś z ulgą, przypominając sobie, że przecież Tomek
porwał do Radomia przyszłą dziennikarkę i zapewne właśnie teraz próbował się
dostać do rodzinnego miasta. Zwilżyłeś wargami skórę przedramienia należącą do szatynki
i wzniosłeś nikle kącik ust, przyłapując jej oliwkowe tęczówki na wpatrywaniu
się w ciebie. Pogładziła twój policzek swoją drobną dłonią i uśmiechnęła się
delikatnie. Zastygłeś w bezruchu, gdy po wnętrzu pomieszczenia rozniosło się
znajome stukanie obcasów, a ty już wiedziałeś do kogo należą uchwycone przez
twoje oczy czarne szpilki. Blondynka przystanęła, lustrując uważnym wzrokiem waszą
dwójkę spoczywająca na sofie. Wtulona w twój bok dziewczyna momentalnie
zmieniła pozycję na siedzącą, opierając się plecami o mebel i przyglądała się
wnikliwie twojej rodzicielce. Wyciągnąłeś się leniwie i popatrzyłeś na kobietę,
starając się wyczytać z mimiki jej twarzy jakiekolwiek emocje. Niestety,
przykryła je tak perfekcyjnie jak wypryski co ranka warstwą korektora.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;"><span style="font-family: inherit;">- Janek, nie masz mi przypadkiem
czegoś do powiedzenia?-wypowiedziała łagodnie, splatając ramiona na piersiach i
wznosząc jedną z brwi.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;"><span style="font-family: inherit;">- Ehm..-odchrząknąłeś donośnie. -
A owszem. Tomek i Kaśka pojechali do Radomia. Nie wiem kiedy
wrócą.-wyrecytowałeś na jednym wdechu niczym inwokacje.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;"><span style="font-family: inherit;">- Nie o to mi chodziło.-rzuciła
kobieta, wywracając oczami.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;"><span style="font-family: inherit;">Przełknąłeś głośno ślinę,
spoglądając przelotnie na szatynkę. Ta pokryła twoją dłoń swoją i splotła wasze
palce, a przez twoje usta mimowolnie przebiegł lekki uśmiech. Nabrałeś pewności
siebie i ponownie zwróciłeś głowę w kierunku wuefistki, która tym razem nie
była sama. Za jej plecami stał równie zdziwiony zaistniałą sytuacją co ona
mężczyzna. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;"><span style="font-family: inherit;">- Mamo, tato, to moja dziewczyna,
Paula.-oświadczyłeś z delikatnym uśmiechem, wskazując wolną dłonią na twoją
towarzyszkę.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;"><span style="font-family: inherit;">- Ja dobrze
rozumiem?!-wytrzeszczyła oczy pani Fornal. - Chcesz mi powiedzieć, że to ta
dziewczyna, z którą zdradziłeś Ewę i teraz śmiesz ją przyprowadzać pod mój
dach?!-znacznie podniosła ton głosu. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;"><span style="font-family: inherit;">- Dorota, uspokój
się.-ułożył<span style="mso-spacerun: yes;"> </span>na jej ramieniu dłoń twój
ojciec.- Janek, naprawdę cieszę się, że się pozbierałeś po rozstaniu z Ewą, ale
kurczę nie musisz serwować od razu takich akcji matce. –roześmiał się. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;"><span style="font-family: inherit;">- Chcesz mi powiedzieć Marek, że
ty się na to zgadzasz?! Nie no to jest czysty absurd! On sobie zrujnował
przyszłość, a teraz śmie ją tu przyprowadzać! –wydzierała się kobieta, mordując
cię i szatynkę za przemian wzrokiem. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;"><span style="font-family: inherit;">- Mamo, ja sobie nie życzę, abyś
wtrącała się w moje życie, a przede wszystkim tak mówiła o Pauli!- powiedziałeś
twardo, przystająco naprzeciwko niej i wpatrując się w jej oczy. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;"><span style="font-family: inherit;">- Wiedz, że jestem przeciwna temu
związkowi i naprawdę lepiej już pójdzie jak ona już sobie pójdzie!<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;"><span style="font-family: inherit;">- Proszę pani, tak to ze mną
Janek zdradził Ewę, ale ich związek już dawno upadał. Mówił mi o wszystkim i
dobrze wiem jaka pomiędzy nimi była sytuacja i bardzo proszę, aby pani nie
patrzyła na mnie przez pryzmat wyrządzenia krzywdy pani rodzinie, bo do zdrady
potrzebna jest dwójka osób, a gdyby to się nie wydarzyło Janek nie odkryłby
faktu, że jesteśmy sobie pisani. - nakreślała sytuację twojej mamie spokojnym
tonem głosu szatynka.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;"><span style="font-family: inherit;">-Jesteś bezczelna! Zbudowałaś
swoje szczęście na nieszczęściu Ewy!<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;"><span style="font-family: inherit;">-Nie, ja dłużej tego tolerował
nie będę.-warknąłeś zirytowany.- Paula, zbieraj swoje rzeczy i wynosimy się
stąd, bo tu się jakaś patologia tworzy.-zwróciłeś się w kierunku ukochanej. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;"><span style="font-family: inherit;">Dziewczyna posłusznie pognała do
twojego pokoju, a ty patrzyłeś na rodzicielkę, kręcąc z niedowierzaniem głową.
Z twoich ust padło, że naprawdę zazdrościsz Tomkowi, że jego wybranka została
przez nią zaakceptowana bez najmniejszego problemu i nim się obejrzałeś a
przymykałeś za waszą dwójką drzwi rodzinnego domu. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;"><span style="font-family: inherit;">***<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;"><span style="font-family: inherit;">Wzdychałeś głośno nad postawą
brata, który błagał cię przez telefon o odebranie z radomskiej kwieciarni
bukietu białych róż oraz zwinięcia z blatu stołu kuchennego w twoim mieszkaniu
dwóch koper, które w pośpiechu na przedmeczową rozgrzewkę zapomniał zabrać.
Dziękować ci wylewnie, a ty zanosiłeś się głośnym śmiechem, spoglądając
przelotnie na kroczącą przy twoim boku dziewczynę. Wrzuciłeś telefon do wnętrza
kieszeni dżinsowych spodni i mocniej zacisnąłeś palce oplatające zziębniętą
dłoń Dybaś. Po chwili spoczywałeś już na trybunie VIP radomskiej hali i
starałeś się skryć bukiet kwiatów przed przybyciem partnerki twojego młodszego
brata. Zrzuciłeś z siebie czarną, długą kurtkę zimową, wsuwając do jej wielkiej
kieszeni dwie ozdobne koperty i podszedłeś do jednej z band reklamowych,
wychwytując wzrokiem błękitnych tęczówek sylwetkę przyjmującego. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;"><span style="font-family: inherit;">- Dzięki bracie.- szepnął do
twojego ucha, klepiąc cię na przywitanie po plecach.- Jak się trzyma Paula?-
uniósł pytająco brew, odnajdując ją wzrokiem na widowni. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;"><span style="font-family: inherit;">- Cóż olaliśmy rodziców i jak
widzisz nadal jesteśmy razem.-obdarowałeś go łagodnym uśmiechem.- Ja nie wiem
jakim cudem do Kaśki nie mieli zastrzeżeń choć ogarnia życie na porównywalnym
a<span style="mso-spacerun: yes;"> </span>nawet gorszym od ciebie
poziomie.-zaniosłeś się głośnym śmiechem.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;"><span style="font-family: inherit;">-Ej, ej. Nie obrażaj mojej
przyszłej żony i matki moich dzieci.-oberwałeś w ramie, a Tomek zachichotał pod
nosem na twoje słowa. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;"><span style="font-family: inherit;">-Lepiej powiedz jak to wykminiłeś
wszystko.- szturchnąłeś go w ramie, uśmiechając się porozumiewawczo.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;"><span style="font-family: inherit;">- Mój kochany braciszku doskonal
wiesz, że Tomasz musi być zawsze oryginalny. Dlatego też uklęknę przed nią i
wysunę dwie koperty z napisem ” Jeśli powiesz nie”, „ Jeśli powiesz tak”. Ona
którąś weźmie, ale zakładam, że tą z pozytywną odpowiedzią.-zaśmialiście się w
tym momencie .- Wręczę jej róże i pierścionek i finisz. Tylko zastanawiam się
jeszcze czy zrobić to na parkiecie czy tam właśnie przy trybunach. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;"><span style="font-family: inherit;">-Hmmm…W<span style="mso-spacerun: yes;"> </span>sumie ludzie o was wiedzą i dużo twoich fanek
o dziwo was ubóstwia, więc wydaje mi się, że ani ty ani ona nie zostaniecie
zlinczowani przez twoje hot faneczki.-parsknąłeś głośnym śmiechem, a Tomek ci
zawtórował. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;"><span style="font-family: inherit;">Po wymienieniu jeszcze kilku zdań
zawodnik z numerem dziewiętnaście powrócił do rozgrzewki, a ty spocząłeś na krzesełku
obok Pauli. Zamarłeś, kiedy studentka wypatrzyła waszą dwójkę na trybunach i
korzystając z wolnego miejsca obok twojej połówki skierowała się w waszym
kierunku. Popatrzyłeś błagalnie na szatynkę, prosząc aby coś wymyśliła, by
miedzianowłosa nie zarejestrowała spoczywającego za twoim krzesełkiem
bukietu.<span style="mso-spacerun: yes;"> </span><o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;"><span style="font-family: inherit;">- O jejku jakie ładne róże!-
zawyła zachwycona dziewczyna twojego brata, przywołując na siebie nawet wzrok
bruneta.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;"><span style="font-family: inherit;">Uderzył się z otwartej dłoni w
twarz, klnąc siarczyście pod nosem, a ty chichotałeś cicho z powodu jego
zachowania. Widziałeś jak miota się i nie wie co ze sobą zrobić, gdyż nie ma
kontroli nad sytuacją. Postanowiła ją natomiast przejąć twoja księżniczka. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;"><span style="font-family: inherit;">-Dostałam od Janka.- powiedziała,
odgrywając dumną Paula.-Piękne, prawda?- przeciągnęła ostatnią literę wyrazu,
uświadamiając ci, że będziesz jej musiał to okłamywanie Kaśki jakoś
wynagrodzić. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
~*~</div>
<div style="text-align: justify;">
Hello! ^^</div>
<div style="text-align: justify;">
Oj, dzieje się! Janek ma przechlapane u matki ze swoją nową dziewczyną, a Tomek zdecydował się na większy krok w kierunku przyszłości, którą wiążę z Kaśką ;) Jak myślicie, oświadczyny przebiegną pomyślnie? :D Powiem Wam, że szykuje się mała niespodzianka ;3 Jeszcze cztery części oraz epilog i pożegnamy się z losami starszego z braci Fornal, Paulą oraz para numer dwa w tym opowiadaniu :( Mam nadzieję, że to będzie impulsem, aby dzielić się ze mną Waszą opinią na temat każdego rozdziału w komentarzu! ^^ Całuję i do zobaczenia za tydzień! ;*</div>
Fornalove♥http://www.blogger.com/profile/04755738060272294923noreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-3395910974434579032.post-509644805856969772019-03-05T15:08:00.004+01:002019-03-05T15:08:36.726+01:00Czternasty<br />
<div class="MsoTitle" style="text-align: center;">
<span style="font-family: inherit;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;"><span style="font-family: inherit;">Badałeś wzrokiem jej sylwetkę
spoczywającą na parapecie usytuowanym w salonie tuż przy tafli szkła, zwilżając
usta ciemnym płynem zawartym w czerwonym kubku. Jej drobne, ale jakże
niezwykłe, warte dla ciebie niczym jeden z największych skarbów ciało okrywał
jedynie materiał twojej czerwonej koszulki, która sięgała jej do połowy ud.
Wpatrywałeś w nią oczarowany jej urokiem i błogością jaka widniała na jej
twarzy od momentu przebudzenia. Nadal ciężko ci było uwierzyć w to, że jest
twoja, że ją posiadasz i kwalifikujesz jako jeden z cudów, które naprawdę
rzadko zdarzają się w ludzkim<span style="mso-spacerun: yes;"> </span>życiu. Na
moment oderwała oliwkowe tęczówki, którymi omiatała panoramę miasta, od okna i
umieściła ich wzrok na twojej twarzy. Mimowolnie kąciki twoich ust drasnęły
wyżyny pod wpływem jej przeszywającego spojrzenia jakim obdarowała twoją osobę.
Podwinęła kolana pod brodę i objęła je ramieniem, ustępując ci kawałek
przestrzeni, abyś potowarzyszył jej przy podziwianiu krajobrazu Krakowa.
Opadłeś na wolne miejsce i podziwiałeś jak zatapia swoje usta w parującym
napoju, mrucząc pod nosem z zadowoleniem, gdy posmak ulubionej kawy rozprzestrzenił
się po jej kubkach smakowych. Była taka idealna. Taka wymarzona. A przede
wszystkim nigdzie się nie śpieszyła, miała dla ciebie czas i wiedziałeś, że
może dla ciebie przeznaczyć jego dużą ilość. A tego właśnie potrzebowałeś. Aby
ktoś o ciebie dbał, zabiegał, kochał. Choć tego ostatniego w jej przypadku nie
byłeś pewny, gdyż jak dotąd z jej ust nie padły te dwa magiczne, wywołujące
szybsze bicie serca, dreszcz na plecach czy iskierki w oczach, słowa. Trochę
się obawiałeś, że być może nie darzy cię, a nawet nie ma zamiaru darzyć takim
uczuciem, ale przecież dopiero niedawno nastał wasz początek. Inauguracja,
zalążek waszej wspólnej drogi, która miałeś nadzieję, będzie trwała po wasz
kres. Rozkoszowałeś się tą beztroską chwilą i milczałeś wraz z Paulą. Zatonąłeś
spojrzeniem w scenerii rozpoczynającego już tętnić życiem miasta i odchylałeś
palce szatynki oplatające naczynie z kofeinową cieczą. W końcu splotłeś je ze
swoją smukłą dłonią i ścisnąłeś, przyciągając do warg, aby musnąć je
delikatnie. Na twarz szatynki wpłynął delikatny uśmiech i złożyła na twoim
policzku czuły pocałunek, po czym zeskoczyła z parapetu i pognała pod prysznic.
Ty tymczasem oczyściłeś kuchnie ze śladów wcześniejszego spożycia posiłku.
Nagle po wnętrzu salonu rozbrzmiał znajomy utwór. Popędziłeś do danego
pomieszczenia i bez spoglądania na wyświetlacz odebrałeś połączenie.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;"><span style="font-family: inherit;"><span style="mso-spacerun: yes;"> </span>—Widzę, że ładnie się pozbierałeś po
naszym rozstaniu. —znajoma barwa głosu, tym razem pełna zawiści, rozbrzmiała w
słuchawce. —Poszłam ci nawet na rękę tym rozstaniem. —prychnęła kobieta.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;"><span style="font-family: inherit;">—Skąd o tym wiesz? —parsknąłeś
odrobinę zdziwiony.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;"><span style="font-family: inherit;">—Nie trudno was nie zauważyć. —mogłeś
się założyć, że teraz uśmiecha się wrednie pod nosem. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;"><span style="font-family: inherit;">—To nie twoja sprawa, Ewa. —wycedziłeś
przez zaciśnięte zęby. —Po za tym to ty nie chciałaś mnie słuchać. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;"><span style="font-family: inherit;">—To nie zmienia faktu, że mogłeś
być wobec mnie fair i nie mieć romansu z nią podczas naszego związku. —rzekła
oburzona. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;"><span style="font-family: inherit;">—Nie miałem z nią romansu! To
była jedna noc! —czułeś jak twoje ciało kipi, płonie wściekłością na osobę
byłej partnerki, a prawie twojej żony.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;"><span style="font-family: inherit;">—Wiesz co, Janek? A zawsze miałam
cię za takiego szlachetnego, szczerego. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;"><span style="font-family: inherit;"><br /></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<b><span style="font-size: 28pt; line-height: 39.9467px;"><span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;">***</span></span></b></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;"><span style="font-family: inherit;">Musnąłeś ustami na pożegnanie
policzki rodzicielki, wysłuchując jej próśb o pozostawienie budynku, w którym
spędziłeś pełne beztroski dzieciństwo, w nienagannym stanie oraz w tym samym
miejscu, kiedy zdecyduje się z ojcem wrócić do Krakowa. Zaśmiałeś się na jej
słowa, które były już procedurą wypełnianą przed każdym dłuższym wyjazdem i
ułożyłeś dłonie na jej ramionach, zapewniając ją, że nic złego się nie stanie. Odniosłeś
jej masywną torbę do bagażnika czarnego BMW i zamknąłeś w silnym uścisku, w
głębi ciesząc się jak dziecko, że twoja matka wpadła na pomysł odwiedzenia i
pozostania na tydzień u ciotki w stolicy Polski.<span style="mso-spacerun: yes;"> </span>Gdy tylko blondynka przymknęła za sobą drzwi
samochodu, a jego ryk stał się niesłyszalny dla twoich uszu zaciągnąłeś do
rodzinnego domu szatynkę, korzystając z nieobecności rodziców. Kilka godzin
później jednak obłędnie żałowałeś tej decyzji. Twoja partnerka z kursu tańca od
poranka była jakaś wybredna, niemrawa i kręciła nosem nad błahymi sprawami.
Chcąc ją wprowadzić w odpowiedni nastrój powędrowałeś do supermarketu i
wyposażony w czerwone wino oraz truskawki i czekoladę, w którą zamierzałeś
urozmaicić owoce wkroczyłeś do wnętrza domu. Na powitanie otrzymałeś stos ubrań
wymierzony prosto w twoją twarz oraz pretensje od ukochanej ich dotyczące. A
mianowicie, że nie dbasz o porządek w pokoju, że nie pierzesz systematycznie
brudnych, przepoconych ciuchów oraz wiele innych zarzutów. Zacisnąłeś pięści zdenerwowany,
ale wyposażyłeś usta w delikatny uśmiech oraz łagodny głos, który miał ukoić
nabuzowaną negatywną energią przedstawicielkę płci pięknej. Niestety jednak
Paula widocznie utonęła w morzu pesymizmu i okręciła się na pięcie, lekceważąc
twoje tłumaczenia i decydując się na okupywanie kanapy w doborowym towarzystwie
twojej przyszłej szwagierki. Pokręciłeś z niedowierzaniem głową nad widokiem
Tomka, który także nie przeżywał dzisiaj dobrych chwil w obecności ukochanej.
Spragniony bliskości po długim czasie rozłąki z przyszłą dziennikarką starał
się zyskać jej uwagę na wszelkie sposoby, oczekując jedynie pocałunków pełnych
pasji czy zagłębienia dłoni pod materiałem jej koszulki na ramiączkach. Na
twoją twarz wpłynął grymas, kiedy oberwał porządnie sporych rozmiarów książką
prosto w głowę. Potarł pulsujące bólem miejsce i przyodział usta w promienny
uśmiech, opierając dłonie na barkach partnerki, starając się ją ostudzić ze
złości i zjeżdżając wargami na skórę jej szyi. O dziwo nie spodobało jej się to
za bardzo i warknęła na niego jeszcze głośniej niż wcześniej. W końcu odpuścił
i<span style="mso-spacerun: yes;"> </span>zaszył się w swoim lokum, mając serdecznie
dość wyrzutów Kaśki. <span style="mso-spacerun: yes;"> </span>Dybaś rozbawiona
całą sytuacją zakryła usta ręką, starając się powstrzymać cisnący się jej do
gardła śmiech, a ty westchnąłeś głośno. Wytrzeszczyłeś oczy, gdy dotarł do
ciebie odgłos otwarcia paczki chipsów a chwilę później ich chrupanie z buzi
Pauli. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;"><span style="font-family: inherit;">—A ty nie miałaś iść dzisiaj na
siłownie? —zagaiłeś do niej, opadając na wolne obok miejsce.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;"><span style="font-family: inherit;">—Miałam, ale zmieniłam plany. —wzruszyła
ramionami. — A co sugerujesz mi coś? Co jestem gruba, tak? —naskoczyła na ciebie,
mierząc w ciebie pełnym złości wzrokiem. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;"><span style="font-family: inherit;">—Nic takiego nie powiedziałem,
skarbie. —odparłeś, pozostawiając mokry ślad na jej odkrytej skórze barku. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;"><span style="font-family: inherit;">—Ale pomyślałeś! Wszyscy
jesteście tacy sami! Chodzi wam tylko o seks!<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;"><span style="font-family: inherit;">—Dokładnie, szwagierko! Chcesz
się przytulić, poleżeć czy pośmiać a oni już tylko zjeżdżają tymi łapami na
dupę i macanko! —żywo gestykulowała dłońmi miedzianowłosa. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;"><span style="font-family: inherit;">Poderwałeś się z kanapy, chcąc
uniknąć oberwania od niewiast zebranych w salonie i zrezygnowany
przysłuchiwałeś się ich rozmowie, popijając Pepsi z bezbarwnej, oszronionej pod
wpływem schłodzonej przez lodówkę cieczy szklanki. Brat, który zjawił się w kuchni
popatrzył na ciebie bezsilny i wyrwał ci naczynie, upijając niewielki łyk.
Spojrzał znacząco na wasze połówki i machnął zrezygnowany ręką, wymieniając z
tobą kilka zdań. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;"><span style="font-family: inherit;"><br /></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<b style="mso-bidi-font-weight: normal;"><span style="font-size: 28pt; line-height: 107%;"><span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;">***</span></span></b></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">Gładziłeś dłonią odkryte ramie
szatynki okupując wraz z nią sofę w salonie i śledząc losy bohaterów tureckiej
telenoweli, którą ona uwielbiała. Wzdrygnąłeś się na nagłe trzaśnięcie drzwi i
zwróciłeś wzrok<span style="mso-spacerun: yes;"> </span>w ich kierunku.
Zmarnowana miedzianowłosa powłóczyła za sobą nogami, będąc widocznie wykończona
pobytem w centrum miasta. Pojawiła się w pomieszczeniu, w którym przebywałeś
wraz z dziewczyną, po czym opadła na fotel. Z jej twarzy dało się z łatwością
czytać jak z otwartej księgi. Widoczna na niej była wyraźna obawa oraz
wyczerpanie fizyczne. Była czymś naprawdę zmartwiona, ale postanowiłeś nie
dowiadywać się powodu tego, aby nie oberwać jak chłopak, z którym łączyły cię
węzły krwi. Zmarszczyłeś brwi, snując refleksje na temat tego co wydarzyło się
podczas jej nieobecności w domu.</span> <span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">Jednak to czego się po chwili
dowiedziałeś przeszło twoje najśmielsze oczekiwania, a jej partnera chyba
także.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;"><span style="font-family: inherit;">—Gdzie jest Tomek? —odezwała się,
przeszywając nieskazitelną, przerywaną jedynie dialogami toczącymi się w
telewizji, ciszę<span style="mso-spacerun: yes;"> </span>i przeskakując wzrokiem
z twojej twarzy na twarz twojej towarzyszki. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;"><span style="font-family: inherit;">—U siebie. —mruknęła Paula, nie
odrywając wzroku od telewizora. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;"><span style="font-family: inherit;">—Ktoś mnie wołał? —w
pomieszczeniu nagle pojawił się zaintrygowany, podpierający się na biodrach
rękami wspominany siatkarz. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;"><span style="font-family: inherit;">—Kochanie, bo tak mi przykro,
ale… —wypowiadała nieśmiało 20-latka. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;"><span style="font-family: inherit;">—Ale co? — przerwał jej twój
brat, patrząc na nią wyczekująco. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;"><span style="font-family: inherit;">—Mam dzisiaj ten dzień i
rozpieprzyłam ci samochód. — zakończyła swoją wypowiedź miedzianowłosa,
spuszczając głowę. —Ja naprawdę nie chciałam. Przepraszam. —mówiła skruszona.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;"><span style="font-family: inherit;">—Co zrobiłaś?! —wrzasnął
zdenerwowany brunet. — I uważasz, że to powód, aby rozpierdolić mi samochód!?
Nie no trzymajcie mnie, bo ją uduszę za nim złoży jaja!<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;"><span style="font-family: inherit;">—Nie żeby coś, ale gdybyś jej nie
ten teges to by nie było na to szans także to też twoja… —włączyła się do
konwersacji pary Dybaś.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;"><span style="font-family: inherit;">—Przymknij się, Paula. —rzucił
stanowczo 20-latek.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;"><span style="font-family: inherit;">Roześmiałeś się na słowa twojej
piękności i obserwowałeś jak najmłodszy członek rodziny Fornalów osiedlonych w
Krakowie opuszcza budynek w ekstremalnym tempie. Mogłeś się założyć, że nawet
na zgrupowaniu przed Mistrzostwami Świata w Zakopanem nie hasał tak szybko. Zaniepokoiła
cię jednak ta pulsująca na jego czole purpurowa, niemalże fioletowa żyłka. Wymieniłeś
z szatynką wymowne spojrzenie i rozbawiony wraz z nią zameldowałeś się na dworze.
Skrzywiłeś się znacznie, gdy twoim błękitnym tęczówkom ukazał się zdefektowany
przód karoserii srebrnego Hyundaia. Tytus złapał się za głowę, a dostrzegając
twoją minę wzniósł dłoń, dając ci do odczytania znak, a także prośbę, abyś tego
nawet nie raczył komentować.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;"><span style="font-family: inherit;">—Ale to naprawdę nie była moja
wina, przysięgam! To ten szmaciarz we mnie wjechał! —starała się tłumaczyć
studentka.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;"><span style="font-family: inherit;">Tomek zgromił ją jedynie pionującym
wzrokiem, a później byłeś wraz z Paulą świadkiem potężnej awantury w związku
twojego brata. Żałowałeś tylko, że nie przygotowałeś sobie wcześniej popcornu
oraz świetnej jakości sprzętu do nagrywania, aby utrwalić tą dramatyczną w ich
relacjach chwilę oraz zarazem widowiskową, powalającą na łopatki komedię. Usadowiłeś
się wraz z dziewczyną na trawniku i usytuowałeś <span style="mso-spacerun: yes;"> </span>ją na swoich udach. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;"><span style="font-family: inherit;">—Chcesz rozstania?! Proszę
bardzo! —krzyczał Fornal.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;"><span style="font-family: inherit;">—Świetnie! Czyli koniec! —wtórowała
mu wpatrzona w niego z przepełnioną różnymi emocjami twarzą przyszła
dziennikarka. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;"><span style="font-family: inherit;">—Tak, dokładnie! —przytaknął jej
ochoczo przyjmujący.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;"><span style="font-family: inherit;">—Czyli dobrze mamusia mówiła, że
dla facetów to tylko bryka najważniejsza i nic więcej! Żadna kobieta,
narzeczona ani nawet żona! —starała mu się dogryźć twoja niedoszła szwagierka.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;"><span style="font-family: inherit;">—To nie tak! —doskoczył do niej
brunet. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;"><span style="font-family: inherit;">—Nie mów do mnie, gdy jesteśmy w
rozpadzie! —rzekła stanowczo, odwracając się do niego plecami.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;"><span style="font-family: inherit;">—Sama do mnie mówisz! —zarzucił
jej. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;"><span style="font-family: inherit;">—Bo ty zacząłeś! —kontynuowała
ten niemający sensu dialog miedzianowłosa. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;"><span style="font-family: inherit;">—A ty to kontynuujesz!<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;"><span style="font-family: inherit;">—Dobra! To teraz cisza!<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;"><span style="font-family: inherit;">Skinął głową twój braciszek i ze
splecionymi na klatce ramionami wpatrywał się w niebo. Opierał się nonszalancko
o karoserię uszkodzonego pojazdu, spoglądając kątem oka na Katarzynę.<span style="mso-spacerun: yes;"> </span>Ta także nie miała zamiaru przerwać tej
panującej przez dłuższą chwilę ciszy, która skąpana jedynie była odgłosami
przejeżdżających wokół posesji twojej rodziny samochodów. Przedstawiciel
radomskiego klubu jednak nie wytrwał w swoich postanowieniach i przystanął
naprzeciw dziewczyny. Nagle przywarł do jej warg, ujmując jej biodra w swoje
dłonie. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;"><span style="font-family: inherit;">—Kocham cię! —rzucił
rozemocjonowany nadal po dłuższej wymianie zdań.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;"><span style="font-family: inherit;">—A ja ciebie! —odwrzasnęła
dziewczyna, odrywając się na sekundę od jego ust, aby ponownie do nich przylec.
<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;"><span style="font-family: inherit;">—Nie nadąży za nimi. —
skwitowałeś, podnosząc się z podłoża.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;"><span style="font-family: inherit;">—A takie fajne przedstawienie było.. —wydęła dolną wargę Paula. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
~*~</div>
<div style="text-align: justify;">
Hello! ^^</div>
<div style="text-align: justify;">
Witam Was po raz pierwszy w marcu i na wstępie od razu przepraszam, że dopiero teraz, nie w sobotę, ale chodzę zakręcona i zapomniałam dodać rozdziału, bowiem zbyt podekscytowałam się meczem, na który jechałam haha :D Mam nadzieję, że mi to wybaczycie ^^ Jest to chyba mój ulubiony rozdział w tym opowiadaniu :3 Pamiętam jak luźno i przyjemnie mi się go tworzyło :D Kaśkę i Paulę dopadły "te chwile", a chłopaki zostały ich ofiarami..No, ale cóż.. Tak to w związkach bywa! xD Liczę na to, że Was choć trochę rozbawiłam takim obrazem ich wspólnego życia oraz, że się podobało! Koniecznie dajcie znać w komentarzach co o tym myślicie ;) Całuję i do zobaczenia w sobotę! ;*</div>
<div style="text-align: justify;">
PS: Zapraszam na Tomka Fornala & Mateusza Masłowskiego <a href="https://kotwica-sciagajaca-na-dno.blogspot.com/">>>Kotwica, która ściągnęła ich na dno<<</a></div>
Fornalove♥http://www.blogger.com/profile/04755738060272294923noreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-3395910974434579032.post-51842255565158707432019-02-24T16:33:00.003+01:002019-02-24T16:33:24.282+01:00Trzynasty<br />
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "Calibri Light",sans-serif; font-size: 12.0pt; line-height: 107%; mso-ascii-theme-font: major-latin; mso-hansi-theme-font: major-latin;">Zegar usytuowany na ratuszu wybił
właśnie północ, a ty odczuwałeś jakbyś przeżywał właśnie swoją drugą miłość,
choć tak naprawdę wiek dwudziestu trzech lat nie zamykał ci do niej kłódki.
Przecież nadal byłeś młodym mężczyzną, ale towarzysząca ci piękność sprawiała,
że tak właśnie się czułeś. Przemawiały przez ciebie szaleństwo i
spontaniczność, a salwy śmiechu wydobywające się z jej gardła i niosące echem
po rynku sprawiały, że byłeś szczęśliwy. Podrzuciłeś ją delikatnie lekko ku
górze, łapiąc mocniej pod kolanami. Szatynka usadowiła się na twoich plecach i
z wysokości<span style="mso-spacerun: yes;"> </span>nieco ponad metr
dziewięćdziesiąt podziwiała rozciągający się przed nią krajobraz. Już zawsze
chciałeś oglądać świat z tej perspektywy. Z wizji zakochanego, beztroskiego
chłopaka, którego zmartwienia nie przygniatały doszczętnie, bo miał tą cudowną,
wspierającą osobę. Zanosiłeś się niepohamowanym śmiechem wraz z Paulą, tocząc
zabawną konwersację na dość dziwne tematy. Być może to krążące w waszych
krwiobiegach słodkie wino sprawiało, że tak właśnie się zachowywaliście. Nagle
wpadłeś na pewien pomysł. Z twojej komórki wydobył się cichy podkład, a z
twojej krtani wydobył się głos, który naśladował wokalistę Lady Pank.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "Calibri Light",sans-serif; font-size: 12.0pt; line-height: 107%; mso-ascii-theme-font: major-latin; mso-hansi-theme-font: major-latin;"><span style="mso-spacerun: yes;"> </span>—Być tam zawsze tam gdzie ty.</span> <span style="font-family: "Calibri Light",sans-serif; font-size: 12.0pt; line-height: 107%; mso-ascii-theme-font: major-latin; mso-hansi-theme-font: major-latin;">—słowa
wydobywały się z twoich ust.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "Calibri Light",sans-serif; font-size: 12.0pt; line-height: 107%; mso-ascii-theme-font: major-latin; mso-hansi-theme-font: major-latin;">Twoja dziewczyna zawtórowała ci,
powtarzając refren i wiercąc się na twoim kręgosłupie do rytmu wydobywającego
się z telefonu. Postawiłeś ją na płycie chodnika i złożyłeś na jej ustach
soczysty pocałunek. Zadarła twarz ku górze i wpatrując się głęboko w twoje
oczy, objęła cię za szyję. Z głośnika twojego telefonu zaczęły wydobywać się
pierwsze takty utworu Jak anioła głos. Wzniosłeś nikle kąciki ust, kiedy
szatynka zaczęła kołysać się wolno do jego melodii. Szeptałeś pod nosem słowa
wokalisty zespołu Feel, wywołując zadowolenie u twojej towarzyski i
przycisnąłeś do siebie szczelniej jej drobne ciało. Oparła czoło o twoją klatkę
piersiową, przymykając powieki i poddała się chwili bliskości. Ułożyłeś dłoń na
dolnej części jej kręgosłupa i po chwili bujania się, złapałeś jej rękę i
okręciłeś ją wokół własnej osi, przechylając przez swoje ramie. Roześmiała się
wesoło na twój ruch wprost w twoją twarz i musnęła subtelnie twoje wargi.
Przetańczyliście razem resztę piosenki, po czym objąłeś ją ramieniem i
rozkoszowałeś jej obecnością, przemierzając Kraków zatopiony w nocnej,
magicznej aurze. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<b style="mso-bidi-font-weight: normal;"><span style="font-family: "Calibri Light",sans-serif; font-size: 26.0pt; line-height: 107%; mso-ascii-theme-font: major-latin; mso-hansi-theme-font: major-latin;">***<o:p></o:p></span></b></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "Calibri Light",sans-serif; font-size: 12.0pt; line-height: 107%; mso-ascii-theme-font: major-latin; mso-hansi-theme-font: major-latin;">Ułożyła klucze do mieszkania na
komodzie w salonie, a ty podsadziłeś ją na jej drewnianą nawierzchnię i
nachyliłeś się, aby sięgnąć do jej szyi. Owiewałeś jej aksamitną skórę ciepłym
oddechem, wsłuchując się w płytko wydychane przez nią powietrze, a następnie
drażniłeś ją językiem. Odchyliła głowę do tyłu i przymknęła powieki, układając
dłonie na twojej czerwonej koszulce. Uśmiechnąłeś się nikle pod nosem na
reakcję na zadawaną jej przyjemność i zsunąłeś z jej ramion czarną, skórzaną
kurtkę, która wylądowała tuż pod jej stopami. Spojrzała na ciebie z cwanym
uśmiechem i przegryzła powabnie dolny płatek wargi. Oplotła cię nogami w pasie,
a ty zmiażdżyłeś w dłoniach jej biodra. Jęknęła zmysłowo na ten gest, a ty
zespawałeś swoje usta z jej kuszącymi cię od dłuższej chwili spierzchniętymi
wargami. Czerpałeś przyjemność z ich miękkości, ocierając się o nie
ślamazarnie, aby po chwili nadać pocałunkowi większej intensywności oraz
namiętności. Czułeś jej smukłe, chłodne palce badające muskulaturę torsu pod
materiałem ubrania, które po chwili wylądowało za twoją głową, na klamce
sypialni. Roześmiałeś się z jej idealnie wymierzonego, celnego rzutu i ułożyłeś
ją subtelnie na powierzchni materaca. Zacząłeś podwijać jej czarną koszulkę na
ramiączkach ku górze, zwilżając wargami skórę jej ramion. Idealnie wyczuwałeś
pokrywająca jej całe ciało gęsią skórkę, przyjmując to z zadowoleniem. Po
chwili jej pierwsze ubranie spoczęło na podłodze, a ty zacząłeś drażnić
koniuszkiem języka jej pępek oraz płaski brzuch, sprawiając, że nieco się pod
tobą wygięła. Wdrapałeś się pod materiał stanika i naznaczyłeś ten obszar
swoimi ustami. Pokręciła z niedowierzaniem głową, przyglądając się twoim
poczynaniom, po czym objechała palcami rysy twojej szczęki. Puściłeś jej oczko,
po czym sprawnie rozpiąłeś jej biustonosz i obsypywałeś pocałunkami całą parę
górną partię ciała, a ze szczególnie dużą ilością jej piękne, jędrne piersi.
Nim spostrzegłeś wymienialiście gorące pocałunki, odczuwając nawzajem swoje
płonące, łaknące siebie nawzajem ciała. Jedyną barierą jaka was oddzielała była
bielizna. Na trzy nawzajem zsunęliście z ją siebie, spoglądając sobie głęboko w
oczy. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "Calibri Light",sans-serif; font-size: 12.0pt; line-height: 107%; mso-ascii-theme-font: major-latin; mso-hansi-theme-font: major-latin;"><span style="mso-spacerun: yes;"> </span>—Gdy cię pierwszy raz zobaczyłam nie
pomyślałam, że możesz być w tym tak dobry. —mruknęła do twojego ucha szatynka. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "Calibri Light",sans-serif; font-size: 12.0pt; line-height: 107%; mso-ascii-theme-font: major-latin; mso-hansi-theme-font: major-latin;"><span style="mso-spacerun: yes;"> </span>—No widzisz. Pozory mylą. —
zachichotałeś wprost przy płatku jej ucha. —Boże, jak ty mnie kręcisz. —jęknąłeś
niskim głosem, zahaczając koniuszkiem języka o skrę jej małżowiny. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "Calibri Light",sans-serif; font-size: 12.0pt; line-height: 107%; mso-ascii-theme-font: major-latin; mso-hansi-theme-font: major-latin;">Wzdrygnęła się i wzniosła
znacznie kąciki ust. Przesunąłeś palcem po jej najczulszym miejscu, omiatając
jej twarz swoim oddechem. Wyciągnęła się znacznie pod tobą, przymykając
powieki, kiedy powtórzyłeś to jeszcze kilka razy. Zadowolony z tego jak na nią
działasz wpiłeś się zachłannie w jej usta, obdarowując ją tym czego tak bardzo
pragnęła odkąd dotarła wraz tobą do wnętrza własnego mieszkania. Zanurzyłeś się
w niej gwałtownie, obserwując jak momentalnie zaczepiła dłońmi o materiał
prześcieradła, ściskając go solidnie.<span style="mso-spacerun: yes;"> </span>Z
jej krtani wydobył się krzyk, a ty tłumiąc go swoimi ustami poczułeś go
wewnątrz siebie. Chwilę później unormowałeś tempo, dając wam chwilę na
ochłonięcie, po czym ponownie, tym razem na jej wyszeptane błaganie,
zwiększyłeś go nagle. Z jej gardła dotarł do ciebie rozległy jęk przyjemności,
a ty marzyłeś jedynie o tym, aby ją uszczęśliwić, aby doprowadzić ją na szczyt
jej euforii. Wasze ciała przeszył prąd, jednak mimo to ty nie przestawałeś.
Urozmaicała twoje dobrze zbudowane plecy w czerwone szramy, ale tobie w ogóle
to nie przeszkadzało. Wręcz przeciwnie. Rozkoszowałeś się jej spełnieniem, aby
po chwili odczuć swoje. Wplotła palce w twoje włosy i przyciągnęła cię za nie
zamaszystym ruchem, całując zmysłowo. Zatopiłeś twarz w jej gęstych, ciemnych
włosach i rozanielony napawałeś się wonią jej szamponu. Opadłeś na wolną połowę
łóżka i popatrzyłeś na nią. Jej oliwkowe tęczówki przeszywało tak niesamowite
ciepło, że poczułeś jak twoje serce odrywa się i wznosi za pomocą skrzydeł,
chcąc latać najdłużej jak się da. Blask księżyca oświetlał jej migoczące
radośnie oczy, a ty czułeś coraz większą ogarniającą cię beztroskę z każdą
sekundą wpatrywania w nie. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "Calibri Light",sans-serif; font-size: 12.0pt; line-height: 107%; mso-ascii-theme-font: major-latin; mso-hansi-theme-font: major-latin;">—Zależy mi na tobie, Jaś. —wyszeptała
czule w twoim kierunku.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "Calibri Light",sans-serif; font-size: 12.0pt; line-height: 107%; mso-ascii-theme-font: major-latin; mso-hansi-theme-font: major-latin;">A ty nie umiałeś nie uznać przed
sobą, że to zdrobnienie zabrzmiało z jej ust tak uroczo, że słodkość w sposobie
jaki je wypowiedziała otuliła całkowicie twoje myśli. Uśmiechnąłeś się do niej
szeroko i złożyłeś pocałunek na jej czole.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "Calibri Light",sans-serif; font-size: 12.0pt; line-height: 107%; mso-ascii-theme-font: major-latin; mso-hansi-theme-font: major-latin;">—Możesz mówić tak do mnie tysiąc
razy dziennie. —mruknąłeś rozmarzony, wzdychając głośno. —Jesteś dla mnie
ważna, słońce. —musnąłeś wargami jej przedramię. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "Calibri Light",sans-serif; font-size: 12.0pt; line-height: 107%; mso-ascii-theme-font: major-latin; mso-hansi-theme-font: major-latin;">Przyglądałeś się zmarszczkom
zgromadzonym wokół jej oczu, za które odpowiadał potężny rozmiar jej uśmiechu,
od którego biła taka szczerość, taka beztroska, taka radość, że zapragnąłeś go
widywać znacznie częściej. Twoje plecy zaatakował dreszcz, kiedy Paula
rozpoczęła kreślić rozmaite kształty na twoim nagim torsie za pomocą opuszka
palca. Spoczywała na lewej stronie twojej klatki piersiowej, łaskocząc cię
delikatnie włosami opadającymi na twoją skórę. Zamknęła oczy i wsłuchiwała się
w rytm bicia twojego serca, przygotowując się do snu. Ty natomiast dumny, że
obok ciebie spoczywa ktoś tak nieskazitelnie piękny jak ona gładziłeś dłonią
jej plecy i błądziłeś myślami wokół malującej się przed wami w pozytywnych
barwach przyszłości. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "Calibri Light",sans-serif; font-size: 12.0pt; line-height: 107%; mso-ascii-theme-font: major-latin; mso-hansi-theme-font: major-latin;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<span style="font-family: "Calibri Light",sans-serif; font-size: 12.0pt; line-height: 107%; mso-ascii-theme-font: major-latin; mso-hansi-theme-font: major-latin;">~*~</span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "Calibri Light",sans-serif; font-size: 12.0pt; line-height: 107%; mso-ascii-theme-font: major-latin; mso-hansi-theme-font: major-latin;">Hejka! ^^</span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "Calibri Light",sans-serif; font-size: 12.0pt; line-height: 107%; mso-ascii-theme-font: major-latin; mso-hansi-theme-font: major-latin;">Przepraszam za opóźnienia, ale złośliwość rzeczy martwych mnie powstrzymała ( ładowarka do laptopa mi zdechła :() :/ Na szczęście tata odnalazł jakieś rozwiązanie, mam nadzieję, że przejdzie ono na stałe :D Według prośby macie więcej Janka i Pauli razem ;) Całuję i do zobaczenia! ;*</span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
Fornalove♥http://www.blogger.com/profile/04755738060272294923noreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-3395910974434579032.post-71920241784150255392019-02-16T21:13:00.001+01:002019-02-16T21:13:36.116+01:00Dwunasty<br />
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "Calibri Light",sans-serif; font-size: 12.0pt; line-height: 107%; mso-ascii-theme-font: major-latin; mso-hansi-theme-font: major-latin;">Po wielu nieprzespanych nocach,
godzinach spędzonych z przyszłą dziennikarką sportową przy kubku zimnej,
wykonanej przez nią lemoniady zdecydowałeś się, że dzień sparingu z
reprezentacją Kamerunu, czyli 18 sierpnia stanie się tym przełomowym w twoim
ciągnącym się monotonnie od dobrych kilku tygodni życiu. Uściskałeś ją mocno w
obawie, że możesz zmiażdżyć jej drobne ciało, muskając ustami jej nawilżone
policzki w przypływie radości i wybiegłeś z mieszkania, słysząc jej krzyk
brzmiący „powodzenia szwagrze!”. Wreszcie po dość długim, burzliwym czasie
wyszedł na horyzont oślepiający płomyk, a później wyłoniło się słońce.
Cieszyłeś się, że najmłodszy domownik przy pomocy rozmów na Skype oraz jego
ukochana uświadomili ci, że Paula nie bez powodu pojawiła się na twojej drodze.
Być może twoją głowę nawiedzały takie myśli, ale nie chciałeś się do tego
przyznać, bo przecież miałeś Ewę. W końcu Tomek słusznie dostrzegał sens w tym,
że właśnie jej choć, inne kobiety także nie jednokrotnie próbowały, udało jej
się cię uwieść. I ty zobaczyłeś w tym głębokie znaczenie i postanowiłeś
postawić dzisiaj na szczerość wobec szatynki. Biegłeś niczym szalony przez cały
Kraków, przedostając się do centrum miasta, a następnie bloku, w którym
mieszkała. Mimo, że byłeś tu tylko jedyny raz to doskonale zapamiętałeś
prowadzącą do niego drogę, która nie wydawała się być aż tak skomplikowaną jak
wtedy podczas tej pamiętnej nocy. Wcisnąłeś jeden z klawiszy domofonu i oczekiwałeś
podniesienia słuchawki przez dziewczynę.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "Calibri Light",sans-serif; font-size: 12.0pt; line-height: 107%; mso-ascii-theme-font: major-latin; mso-hansi-theme-font: major-latin;">—Halo? —wypowiedziała niepewnie. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "Calibri Light",sans-serif; font-size: 12.0pt; line-height: 107%; mso-ascii-theme-font: major-latin; mso-hansi-theme-font: major-latin;">—Cześć Paula, tu Janek. Wpuścisz
mnie? —zachichotałeś pod nosem.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "Calibri Light",sans-serif; font-size: 12.0pt; line-height: 107%; mso-ascii-theme-font: major-latin; mso-hansi-theme-font: major-latin;">—A mam inne wyjście. —odparła,
wzdychając, a ty doskonale wiedziałeś, że przewraca teraz oczami.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "Calibri Light",sans-serif; font-size: 12.0pt; line-height: 107%; mso-ascii-theme-font: major-latin; mso-hansi-theme-font: major-latin;">Po chwili gościłeś we wnętrzu jej
lokum, opierając się o ścianę w salonie i obserwując jak próbuje się szybko
zebrać. Przeglądając zawartość portali społecznościowych z telefonem w dłoni,
rzuciłeś jedynie, aby ubrała coś ładnego. Popatrzyła na ciebie przez ramię z
uniesioną brwią, a ty jedynie posłałeś jej łagodny uśmiech. Po kilkunastu minutach
splotłeś wasze dłonie i ciągnąłeś ją za sobą, podążając szybkim tempem przed
siebie. Miałeś dość jej narzekania, jęczenia czy błagania, abyś powiedział jej,
gdzie ją zabierasz. Przysłoniłeś jej rękami oczy i prowadziłeś powoli przed
siebie, prosząc o cierpliwość. Zrezygnowana westchnęła głośno i posłusznie nie
próbowała zrzucić twoich dłoni z twarzy. Po chwili słyszałeś odgłos szoku
wydobywający się z jej rozchylonych ust oraz<span style="mso-spacerun: yes;">
</span>podziwiałeś zdziwienie malujące się na jej twarzy. Wzniosłeś znacznie kąciki
ust i zaproponowałeś, aby usiadła. Zgodnie z twoją wolą zasiadła na czarnym
kocu rozścielonym na trawie i zwróciła wzrok w kierunku rozciągającej się za
jej sylwetką panoramy miasta w otoczce grafitowego nieba. Spoczywaliście na
wzgórzu, które wynalazłeś kilka dobrych lat temu. Dybaś była wyjątkowa, gdyż
była pierwszą osobą jaką tu zaprowadziłeś. Sięgnąłeś po szampan spoczywający w
stalowym wiaderku wypełnionym lodem, a ona przekręciła głowę w twoją stronę na
odgłos brzęczenia kostek lodu. Widziałeś w jej oliwkowych tęczówkach
ekscytację, kiedy omiatała wzrokiem rozpalone wzdłuż koca zapachowe, małe
świeczki. Wypełniłeś kieliszki musującą cieczą i wręczyłeś jej jeden z nich. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "Calibri Light",sans-serif; font-size: 12.0pt; line-height: 107%; mso-ascii-theme-font: major-latin; mso-hansi-theme-font: major-latin;">—Posłuchaj, złotko. —rozpocząłeś
niepewnie, a gdy dostrzegłeś rozświetlający jej krwistoczerwone usta subtelny
uśmiech nabrałeś odwagi. —Długo nad tym myślałem. Wyrządziłaś mi krzywdę, ale
dostrzegłaś swój błąd. Rzuciła mnie narzeczona, miałem za sobą ciężki czas, ale
teraz już wiem, że masz w sobie to coś co sprawia, że chcę spróbować. —wypowiedziałeś
pewnie, spoglądając jej głęboko w oczy. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "Calibri Light",sans-serif; font-size: 12.0pt; line-height: 107%; mso-ascii-theme-font: major-latin; mso-hansi-theme-font: major-latin;">—Spróbować czego? —mruknęła z
uniesioną brwią i przegryzając dolny płatek wargi zębami.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "Calibri Light",sans-serif; font-size: 12.0pt; line-height: 107%; mso-ascii-theme-font: major-latin; mso-hansi-theme-font: major-latin;">—Chcę zaryzykować. —ująłeś jej
dłoń w swoją, przebiegając ustami jej blade kostki zupełnie jak podczas waszego
pierwszego spotkania. —Paulo, czy zostaniesz moją dziewczyną? —mówiłeś,
podtrzymując z nią kontakt wzrokowy. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "Calibri Light",sans-serif; font-size: 12.0pt; line-height: 107%; mso-ascii-theme-font: major-latin; mso-hansi-theme-font: major-latin;">W jej zielonych oczach
wychwyciłeś szalejące, radosne ogniki oraz przedzierający się przez nie szok.
Rozwarła usta, aby coś powiedzieć, ale zrezygnowała. Nim zauważyłeś wylądowały
one na twoich wargach. Otarła się o nie delikatnie, a następnie złożyła na nich
krótki, czuły pocałunek. Posłałeś w jej kierunku najpiękniejszy, najszerszy
uśmiech na jaki cię było stać i stuknąłeś szkłem o jej naczynie, wnosząc toast
za nowy początek, za wasz związek, za wszą dwójkę. Upiłeś niewielki łyk trunku
i przypatrywałeś się jak ona brudzi tworzywo czerwonym odcieniem szminki,
pochłaniając całą zawartość szampana. Pokręciłeś z niedowierzaniem głową i
przyciągnąłeś ją do siebie, obejmując ramieniem. Oparła głowę o twój bark i
wpatrywała się w zachodzące nad krajobrazem dawnej stolicy Polski słońce.
Milczała, ale byłeś pewien, czułeś to, że jest szczęśliwa i nie umie określić
tego stanu słowami tak jak ty. Wreszcie wiedziałeś jak to jest porozumiewać się
telepatycznie. Jak robił to twój brat i jego partnerka. Otumaniony zapachem jej
perfum przymknąłeś powieki, chcąc rozkoszować się to chwilą najdłużej jak to
możliwe. Zwilżyłeś ustami jej aksamitną skórę szyi, patrząc jak odchyla głowę
do tyłu i zamyka oczy. Zamruczała zadowolona a ty przylgnąłeś wargami do jej
warg. Wtargnąłeś językiem do jej jamy ustnej i pogłębiłeś pocałunek. Odwzajemniła
pieszczotę i wplotła palce w twoje włosy. Jęknąłeś przeciągle i po dłużej
chwili oderwałeś się od niej. Wyjąłeś telefon z kieszeni czarnych spodni i
uruchomiłeś aplikację, aby po chwili obserwować roześmianą twarz bruneta.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "Calibri Light",sans-serif; font-size: 12.0pt; line-height: 107%; mso-ascii-theme-font: major-latin; mso-hansi-theme-font: major-latin;">—Chciałem ci o czymś
zakomunikować, bracie. —oświadczyłeś uradowany, przyciągając do siebie
szatynkę.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "Calibri Light",sans-serif; font-size: 12.0pt; line-height: 107%; mso-ascii-theme-font: major-latin; mso-hansi-theme-font: major-latin;">—Żartujesz?! —parsknął zdziwiony
siatkarz. —Kiedy?! Jak?! Gdzie?!<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<o:p>~*~</o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
Hejka! Naklejka! :D</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
Janek i Paula nowa para. Ktoś się spodziewał? ^^ Tomek i Kaśka się do tego niebywale przyczynili, ale zobaczymy czy długo ze sobą wytrzymają i jakie przeszkody napotkają na swojej drodze ;) Czekam na wasze opinie! Całuję i do zobaczenia za tydzień! ;*</div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
Fornalove♥http://www.blogger.com/profile/04755738060272294923noreply@blogger.com4tag:blogger.com,1999:blog-3395910974434579032.post-1055922375664863292019-02-09T16:18:00.001+01:002019-02-09T16:23:22.441+01:00Jedenasty<br />
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;"><span style="font-family: inherit;">Mijały tygodnie, a ty przywykałeś
do nieobecności brunetki w twoim życiu. Przewracałeś jedynie oczami na widok
zdziwienia wpływającego na twarze kumpli, kiedy podczas wspólnych spotkań po
kolei dowiadywali się tego, że Ewa Łukasik nie jest już partnerką ani przyszłą
żoną Jana Fornala. Wzruszałeś ramionami na słowa, że powinieneś ją przepraszać,
błagać o drugą szansę. Z czasem zrozumiałeś, że tak będzie dla waszej dwójki
lepiej. Doszedłeś do wniosku, że to musiało się stać, że gdybyś jej nie zdradził
to zakończyłoby się w inny sposób. Uczucie jakim darzyliście siebie nawzajem
się wypaliło. W czasie ostatnich miesięcy dostrzegłeś, że nie była tą
dziewczyną, w której zakochałeś się bez pamięci, którą kochałeś do utraty tchu,
która nawiedzała twoje myśli o wschodzie i zachodzie słońca, podczas zimowych,
wiosennych, letnich czy zakrapianych jesiennym deszczem poranków. Wmawiałeś
sobie, że to tylko słabszy czas, kryzys, który wkrada się w wiele związków, gdy
w trakcie lat dalej trwa się przy boku jednej osoby, jednak to był wasz koniec
zbliżający się po cichu. Wasze uczucie powoli obumierało. Składałeś na jej
ustach coraz mniej spontanicznych, pełnych uczucia pocałunków, coraz rzadziej
tonęła w twoich ramionach, coraz mniej gościła w twoim rodzinnym domu czy ty w
niej skromnym mieszkaniu, coraz częściej okupywane przez nią miejsce na
trybunach w krakowskiej hali zauważałeś puste. Nie dopuszczałeś do siebie
myśli, że to naprawdę może być wasze obumarcie, że to naprawdę może być wasz
finisz. Niestety, tak jednak było, czego przekonałeś się po jakimś czasie. Już
nie roniłeś hektolitrów łez, omiatając wzrokiem błękitnych tęczówek wasze
wspólne zdjęcia, już nie czułeś melancholii, słuchając waszych ulubionych
piosenek, choć pojedyncze z nich wiązały się z jakimś wspomnieniem, ulotną
chwilą błogiego szczęścia. Na szafce nocnej już nie widniała fotografia
przedstawiająca promiennego blondyna oraz uśmiechającą się z euforią brunetkę.
Z twojego pokoju zniknęły uwiecznione na śliskim papierze momenty z
kilkuletniego, pełnego skradanych znienacka pocałunków, ukradkowych spojrzeń
przepełnionych miłością, ciepłem, mimowolnych, kipiących cholerną euforią
uśmiechów, ale także skąpanego chwilami rozłąki, łez i cierpienia związku. W
towarzystwie bruneta związane z twoją, pierwszą miłością sentymentalne
przedmioty zostały umieszczone w głębokich pudłach na strychu, a później jeden
z ważniejszych, zamkniętych w twoim życiu rozdziałów przypieczętowany został
lampką schłodzonego szampana w ostatni tydzień lipca w pięknych, pełnym kwiatów
ogrodzie twojej rodzicielki w obecności młodego przyjmującego oraz
miedzianowłosej spoczywającej mu na udach. Byłeś im niezmiernie wdzięczny, że
jako jedyni z najbliżej rodziny wspierali cię i popierali w działaniu
odnoszącym się do rozłączenia dróg ze studentką geodezji, a nie próbie ich
ponownego złączenia, czego niezmiernie pragnęli rodzice.<span style="mso-spacerun: yes;"> </span>Dwa dni później prowadziłeś czarne BMW,
obserwując w lusterku wstecznym jak twój brat głaszcze plecy 20-latki i jest
przez nią szczelnie otulany. Mimowolnie kąciki twoich ust drgnęły ku górze na
ten widok i wiedziałeś, że z nimi będzie inaczej, że oni się nie wypalą, dotrą
do ołtarza i to w przy swoim boku. Zaparkowałeś pod jednym z zakopiańskich
hoteli, gdzie kazał ci nakierować nawigację Tomek i westchnąłeś głośno, zdając
sobie sprawę, że nie zobaczysz go dłuższy czas. Opuściłeś wnętrze samochodu i
wyłowiłeś z bagażnika jego sportową torbę. Oparłeś się biodrami o karoserię,
przyglądając się wykonującej pożegnanie parze. Tytus przyciągnął do siebie
gwałtownie niską sylwetkę dziewczyny i otulił silnymi ramionami, szepcząc jej
do ucha i uśmiechając się nikle. Ona skinęła ledwo zauważalnie głową i
popatrzyła głęboko w jego oczy, chłonąc jego błękitne tęczówki. Naprawdę
uwielbiałeś podziwiać tą chemię pomiędzy nimi, ten telepatyczny sposób
rozumienia się. Gdy zatopili się w swoich ustach, wymieniając namiętną wymianą pocałunków,
zachichotałeś pod nosem, prosząc, aby nie robili tego przy ludziach. Przez
twarz siatkarza przemknął lekki uśmiech, gdy zerknął jednym okiem na ciebie,
ale nie przerwał pieszczoty. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">—Kocham cię, mała.</span> <span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">—musnął
wargami jej czoło. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">—Ja ciebie też, wielkoludzie.</span>
<span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">—wspięła się
na palce i naznaczyła mokrym śladem jego policzek. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;"><span style="font-family: inherit;">Oddelegowałeś jego torbę do
pokoju, który przypadł mu z nikim innym jak Kochanowskim i utonąłeś z nim w
bratnim uścisku, życząc powodzenia. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;"><span style="font-family: inherit;"><br /></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<b style="mso-bidi-font-weight: normal;"><span style="line-height: 107%;"><span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif; font-size: x-large;">***</span><span style="font-family: inherit; font-size: 36pt;"><o:p></o:p></span></span></b></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<b style="mso-bidi-font-weight: normal;"><span style="line-height: 107%;"><span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif; font-size: x-large;"><br /></span></span></b></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;"><span style="font-family: inherit;">Z chęcią dobrej zabawy
przekroczyłeś próg lokalu, w którym odbywało się wesele twojego kolegi ze
studiów. Po zjedzeniu obiadu oraz wzniesieniu pierwszego toastu za parę młodą i
ich gorącym pocałunku zawitałeś na parkiet, aby obserwować blondynkę
pochłoniętą całkowicie swoim świeżo upieczonym mężem. Uśmiechałeś się nikle pod
nosem, obserwując jak Krzysiek oczarowany urokiem swojej małżonki prowadzi ją
spokojnie w tańcu, aby po chwili przy oklaskach publiczności wykonywać
wyćwiczony do perfekcji układ. Zanosiłeś się głośnym śmiechem, przyglądając tej
komedii jaką rozgrywali małżonkowie podczas pierwszego tańca. W tłumie
zachwyconych gości wychwyciłeś znajomą twarz. Szatynka wyczuła na sobie twój świdrujący
wzrok i zwróciła twarz ku tobie. Jej długie, ciemne włosy opadały swobodnie na
odkryte ramiona, a usta ozdobione czerwono krwistym odcieniem szminki idealnie
komponowały się z jej śnieżnobiałym uzębieniem, które odsłoniła przed tobą w
szerokim uśmiechu na twój widok. Jej oczy, wokół których zgromadziły się
zmarszczki spowodowane rozmiarem uśmiechu, skąpane były dzisiaj w
rozświetlającym, miętowym cieniu wraz z srebrnym brokatem co podkreślało jej
długie, ciemne rzęsy oraz kolor tęczówek. Musiałeś przyznać, że onieśmielała
cię dzisiaj swoim wyglądem. Prezentowała się inaczej niż zazwyczaj, ale nadal
subtelnie, promiennie. Podreptałeś w jej kierunku i wyciągnąłeś dłoń, proponując
taniec. Niemalże momentalnie na niego przystała i mogłeś przyznać przed samym
sobą, że wreszcie od kilku tygodni czułeś się szczęśliwy. Jej miętowa,
pastelowa sukienka wirowała, kiedy energicznie okręcałeś ją wokół własnej osi.
Końcówki jej włosów muskały twój czubek nosa, łaskocząc cię delikatnie, na co
zanosiła się cichym śmiechem, przyglądając się twojej minie. Po kilku
żywiołowych kawałkach zespół odpowiadający za oprawę muzyczną postanowił
zwolnić, a ty nawet nie pomyślałeś o ucieczce od Pauli. Zarzuciła dłonie na
twoją szyję i kołysała się wolno, wpatrując w twoje tęczówki. Zsunąłeś dłonie
na jej biodra i wykonałeś manewr obrotu, wychylając ją za swoje ramię, na
którym ułożyła plecy. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;"><span style="font-family: inherit;">—Wow, Janek! —wypowiedziała
zdumiona twoim ruchem. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;"><span style="font-family: inherit;">—Praktyka czyni mistrza, Paulo. —mruknąłeś
z szelmowskim uśmiechem. —Lekcje nie poszły na marne.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;"><span style="font-family: inherit;">—Nie da się temu zaprzeczyć. —odparła
ze słodkim uśmiechem. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;"><span style="font-family: inherit;">Sięgnęła dłonią w kierunku twojej
twarzy i sunęła opuszkiem palca po zarysach twojej szczęki. Wpatrywałeś się w nią
jak zahipnotyzowany, oczekując na jej kolejny ruch. Przywróciłeś ją na równe
nogi i spostrzegłeś, że na szpilkach jest niemalże równa z tobą. Znienacka
przyciągnęła za pomocą dłońmi twoją twarz i przylgnęła wargami do twoich ust.
Mruknąłeś zadowolony jej posunięciem i odwzajemniłeś pieszczotę już bez
jakichkolwiek wyrzutów sumienia jak kilka tygodni wcześniej. Miałeś wrażenie,
że jej każdy dotyk, muśnięcie nadal rozpala ogień pod twoją skórą. Czułeś, że
to nie jedynie pożądanie, które faktycznie nadal do niej czułeś. Łaknąłeś jej w
nieco inny sposób. Zrozumiałeś chyba, że łaknąłeś, aby od tego pierwszego
spotkania, pierwszego wspólnego tańca, pierwszego pocałunku była z tobą. Nie
opuszczała cię już nigdy. Chciałeś, by widniała ku twojemu boku. I nie w postaci
przyjaciółki. <o:p></o:p></span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
~*~</div>
<div style="text-align: justify;">
Hello! ^^</div>
<div style="text-align: justify;">
Upłynęło trochę czasu za nim Janek się zdążył pozbierać, ale jak widzicie jest z nim już całkiem dobrze ;) Potrzebował odrobiny czasu, aby ochłonąć i przemyśleć niektóre kwestie, a ich wnioski można dostrzec m.in. w końcówce rozdziału :D Zobaczymy czy Paula także będzie pragnęła go mieć przy swoim boku równie mocno jak on ją ;) Całuję i do zobaczenia za tydzień! ;*</div>
<div style="text-align: justify;">
PS: Zapraszam na Norberta, który niebawem zaliczy kres swojej historii <a href="https://as-w-serce.blogspot.com/">>>Prom Adventure<<</a></div>
Fornalove♥http://www.blogger.com/profile/04755738060272294923noreply@blogger.com4tag:blogger.com,1999:blog-3395910974434579032.post-37098038234560798502019-02-01T20:17:00.007+01:002019-02-01T20:17:54.253+01:00Dziesiąty <br />
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;"><span style="font-family: inherit;">Obracałeś w dłoni pierścionek
wykonany z białego złota, przyglądając się uważnie każdemu detalowi.
Spoczywałeś na materacu łóżka w zaciszu swojego pokoju i bawiłeś się błyskotką,
która jeszcze kilka godzin temu znajdowała się na jednym z palców smuklej dłoni
brunetki. Westchnąłeś głośno, zdając sobie sprawę z tego, że miałeś stać się
niebawem mężem, a zostałeś singlem. Pokręciłeś z niedowierzaniem głową nad
swoimi myślami, które były pełne rozmaitych planów z głównym udziałem Ewy, a
teraz zostaną one jedynie niespełnionymi celami, wypisanymi na liście punktami,
które nigdy nie zostaną odznaczone fajką jako zrealizowane. Sięgnąłeś po ramkę
ze zdjęciem usytuowaną na twojej szafce nocnej. Z zaszklonymi oczami chłonąłeś
szczęśliwą twarz brunetki, która była odchylona do tyłu, aby wpatrywać się w
ciebie bez opamiętania. Na jej ustach gościł błogi uśmiech, a długie, ciemne
włosy opadały na odkryte ramiona, na których znajdowały się jedynie czarne
szelki od jej ulubionej bluzki. Ty natomiast miałeś utkwione w jej twarzy
spojrzenie i śmiałeś się wtedy z jej słów wypowiedzianych tuż przed wykonaniem
fotografii. Spoczywaliście na jednej z krakowskich ławek w parku, a ten moment
uwiecznił Tomek. Otworzyłeś w myślach wasze pierwsze spotkanie. Siedziała na
murku na obrzeżach miasta, machając nogami. Jednak sprawiała wrażenie
nieobecnej. Po chwili dostrzegłeś jak płacze. Podszedłeś i wysłuchałeś jej,
oferując swoje ramie do wypłakania. Skorzystała. Gładziłeś jej plecy, włosy, szeptałeś
słowa otuchy. Pewnego dnia trafiłeś na nią na jednej z ulic. Podziękowała ci
rozpromieniona, zupełnie inna niż wtedy za pomoc i podała swój numer,
obiecując, abyś się odezwał bo teraz musi uciekać. Zrobiłeś to. Zadzwoniłeś.
Zaśmiałeś się pod nosem, wspominając jak Tytus wparował do twojego pokoju,
warcząc abyś był ciszej , bo próbuje zasnąć, a ty zanosiłeś się śmiechem i
bawiłeś w najlepsze przy słuchaniu zabawnej historii z jej życia. Pamiętałeś
wszystko. Każdy detal, za który powoli ją pokochałeś, każdy szczegół wyłapany
podczas rozmowy, który później wykorzystywałeś, aby zyskać w jej oczach, każdy
pocałunek, każdy dotyk, każda ważną datę. Wszystko co dotyczyło jej było ważne.
Z wehikułu czasu, w który się
zagłębiłeś, cofając do wspomnień związanych z radomianką wyrwało cię skrzypnięcie
drzwi dochodzące do twoich uszu. Brunet
przymknął je za sobą i opadł na twoje łóżko. Zmieniłeś pozycję na siedzącą i
oparłeś się plecami o ścianę, spoglądając na niego. Wnętrze twojego lokum
stanowiło dla ciebie pewnego rodzaju schronienie. Przede wszystkim przed domownikami,
których donośne opuszczenie domu przez Łukasik wyrwało ze snu. Chciałeś się skryć przed
atakującą cię rodzicielką czy surowym ojcem, który jej wtórował. Tylko młody
przyjmujący jako jedyny z rodziny nie napierał na ciebie, nie miał pretensji
względem twojego zachowania. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;"><span style="font-family: inherit;">—Nie śpisz? —zagaiłeś do niego,
przecinając nieskazitelną ciszę otulająca pomieszczenie.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;"><span style="font-family: inherit;">—Jakoś ta sytuacja nie daje mi
spokoju. —westchnął głośno. — A może tak miało być? Może masz sobie ułożyć
życie z kimś innym. Może ta Paula nie bez powodu stanęła na twojej drodze.
—dzielił się z tobą swoimi rozmyślaniami.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;"><span style="font-family: inherit;">—Tomek, jakbyś się czuł jakbym ci
powiedział, że tak miało być, że miałeś zdradzić Kaśkę, choć nigdy nie chciałeś
i nie miałeś zamiaru tego zrobić, a jednak zrobiłeś? —zmroziłeś go wzrokiem.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;"><span style="font-family: inherit;">—No nie za dobrze. —skrzywił się
na twarzy.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;"><span style="font-family: inherit;">—No właśnie. — skinąłeś głową. —
Ona zasługiwała na prawdę. Spieprzyłem to. Stchórzyłem. Nie powiedziałem jej i
stało się.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;"><span style="font-family: inherit;">—Powiedz mi, a ta Paula… Kim ona
dla ciebie jest? —wlepił w ciebie uważny wzrok. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;"><span style="font-family: inherit;">—Naprawdę nie wiem, Tomek.
Sądziłem, że przyjaciółką, ale moje ciało mówi mi coś innego. —odchyliłeś głowę
do tyłu i przymknąłeś powieki.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;"><span style="font-family: inherit;">—A jeżeli ty się zako…?<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;"><span style="font-family: inherit;">—Nie, nie zakochałem się.
—odparłeś stanowczo. — Jednak jedno jest pewne. Na wesele Krzyśka nie pójdę, bo
sam nie zamierzam.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;"><span style="font-family: inherit;">—Weźmiesz Paulę. Nie łam się,
bracie. —uśmiechnął się do ciebie w ten swój charakterystyczny sposób, klepiąc
po ramieniu. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;"><span style="font-family: inherit;">Spiorunowałeś go wzrokiem, a on
jedynie roześmiał się głośno. Czasami zazdrościłeś mu tego z jaką lekkością
traktował życie, jak potrafił emanować pozytywną energią, gdy otaczały go
problemy. Chciałbyś być czasem tak spontaniczny jak on czy czerpać z życia
garściami ile się da, ale gdy nawiedzały cię zmartwienia to gdzieś się
ulatniało, jak na przykład teraz. Nawet nie zarejestrowałeś momentu, kiedy z
kubkami malinowej, gorącej herbaty zagłębiliście się w dłuższą rozmowę na temat
kobiet. Potrzebowałeś tego. Mijających godzin na zegarze spędzonych w
towarzystwie młodszego brata zagłębionych w konwersacji podczas, której ani na
sekundę nie zapadła cisza. Cieszyłeś się, że miałeś go teraz obok i mogłeś
powiedzieć wszystko. Przez sezon nie mieliście możliwości poświęcenia sobie
takiej ilości czasu, a teraz zarywaliście razem jedną z lipcowych nocy. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;"><span style="font-family: inherit;"><br /></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<b style="mso-bidi-font-weight: normal;"><span style="font-size: 28.0pt; line-height: 107%; mso-bidi-font-family: Calibri; mso-bidi-theme-font: minor-latin;"><span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;">***</span></span></b></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;"><span style="font-family: inherit;">Atmosfera panującą w domu była gęsta. Powoli
miałeś już tego dosyć. Ciągłe obwinianie wuefistki o zniszczenie sobie życia
czy pretensje ojca doprowadzały cię do szału i na porządku dziennym stało się
notoryczne opuszczanie domowników<span style="mso-spacerun: yes;"> </span>z
trzaskiem drzwi i zaszywanie się w swoim pokoju. Wsparcie Tomka już w tej
sytuacji nie wystarczało. Miałeś ochotę wybiec z tego domu i już nigdy nie
powrócić. Potrzebowałeś wygadać się swojej szwagierce, ale nie miałeś zamiaru
wyrywać jej z rodzinnego miasta, gdy w końcu rozpoczęła wakacje i mogła
nacieszyć się czasem spędzonym z rodziną. Dlatego niesamowitą ulgę przyniósł ci
fakt, że musiałeś udać się na kolejne zajęcia taneczne. Nie planowałeś udawać
przed szatynką tego jak faktycznie ostatnio funkcjonujesz. Doskonale
wychwytywałeś na sobie jej zmartwiony wzrok i to jak raz po raz rozwierała
usta, aby coś powiedzieć, ale szybko rezygnowała. Pomiędzy wami panowała
napięta atmosfera, ale w końcu nastał moment przerwania tego. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;"><span style="font-family: inherit;">—To koniec, Paula. —powiedziałeś
cicho.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;"><span style="font-family: inherit;">—Przepraszam, Janek. Nie powinnam
była postawić cię sobie za cel, przespać się z tobą ani wpychać w twoje życie.
To moja wina. —wypowiedziała skruszona, spuszczając głowę i wbijając wzrok w
podłogę. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;"><span style="font-family: inherit;">—Przestań. Ty nie zrobiłaś tutaj
nic złego. W końcu jesteś singielką to ja niepotrzebnie odwzajemniłem ten
pocałunek i dałem się ponieść chwili. Fakt, upatrzyłaś mnie sobie za cel. Tego
nie zmienisz. Zabolało mnie to trochę, że mnie wykorzystałaś, ale czasu nie
cofniesz. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;"><span style="font-family: inherit;">—Ale gdybym cię wtedy nie
pocałowała to…<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;"><span style="font-family: inherit;">—Cicho. Nie rozmawiajmy o tym.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;"><span style="font-family: inherit;">—A jak się trzymasz?<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">—Jak widać fatalnie, ale cóż
potrzebuję czasu, aby się z<span style="mso-spacerun: yes;"> </span>tym
pogodzić. </span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;"><o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;"><br /></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">~*~</span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">Hello ^^</span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">Janek w rozsypce, ale ma wsparcie Tomka i być może niebawem się pozbiera. Paula dostrzegła w tej sytuacji swoją winę. Zobaczymy jak teraz będą wyglądać kontakty tej dwójki ;) Do końca jakieś 10 części łącznie z epilogiem, także liczę, że z waszym wsparciem dotrwam do końca historii :3 Osobiście podoba mi się ta część. To opowiadanie piszę mi się tak niebywale lekko i przyjemnie *.* Luźniejsza nieco historia od poprzednich, ale według mnie ma w sobie coś takiego :D A wy jak uważacie i co sądzicie o tym rozdziale? ;) Rozdział dodany wyjątkowo dzisiaj, wyjątkowo w piątek, bowiem jutro wyruszam z samego rana na podbój stolicy, by wspierać młodszego brata Janka i jego team, dlatego też nie miałabym możliwości dodawać Wam jutro tej części ^^ Trzymajcie kciuki, abym bezpiecznie dotarła i oczywiście za przedstawiciela rodziny Fornal jak i cały zespół , bowiem ciężki przed nimi bój :3 :D Całuję i do zobaczenia za tydzień ;* ( tym razem już w sobotę :D )</span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;"><br /></span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
Fornalove♥http://www.blogger.com/profile/04755738060272294923noreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-3395910974434579032.post-86320250593247783422019-01-26T19:00:00.004+01:002019-01-26T19:00:52.649+01:00Dziewiąty<br />
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
Rozpromieniony naznaczyłeś
policzek szatynki mokrym śladem i wkroczyłeś do szatni, aby pozostawić w niej
czarny parasol. Dziewczyna zwróciła głowę w<span style="mso-spacerun: yes;">
</span>twoim kierunku i obdarzyła cię zaskoczonym spojrzeniem, wznosząc ku
górze ciemne brwi. Wzruszyłeś jedynie ramionami i z szerokim uśmiechem na
ustach kroczyłeś przy jej boku podczas drogi do odpowiedniego pomieszczenia,
opowiadając jej ożywiony o wydarzeniach z przed dwóch dni. Paula poklepała cię
po ramieniu, chwaląc za ogarnięcie bałaganu życiowego i zaciągnęła cię do kąta
sali. Po jej wnętrzu rozbrzmiała znajoma melodia, przy której zadaniem
uczestników było rozgrzać partię mięśni jak podczas dotychczasowych zajęć.
Spojrzałeś wymownie na Dybaś i roześmiałeś się, kiedy okręciła się wokół
własnej osi i z miną uwodzicielską przywołała cię do siebie gestem dłoni.
Wykonywałeś wykuty niczym Inwokacje na pamięć układ, aby po chwili przejść do
głównych zagadnień dzisiejszych zajęć. Miałeś nadzieję, że skoro zdecydowałeś
się zapytać o rękę Ewy, tym samym zamykając za sobą rozdział dotyczący nocy z
twoją towarzyszką na zajęciach wszystko już będzie zmierzać w odpowiednim
kierunku. Twoje ciało jednak w dalszym ciągu reagowało na jej najmniejsze
gesty, a ty nic nie mogłeś na to zaradzić. Widziałeś ten cień uśmiechu przebiegający
przez jej twarz, kiedy pod opuszkami palców odczuwała gęsią skórkę nawiedzająca
cię z każdym jej dotykiem. Starałeś się ukryć swoje skrępowanie, ale nie bardzo
ci to wychodziło. Paula zainicjowała dłuży kontakt wzrokowy i musnęła subtelnie
twoje wargi. Odsunęła się od ciebie, a ty zatrzymałeś się<span style="mso-spacerun: yes;"> </span>i spoglądałeś na nią ze splecionymi na klatce
piersiowej ramionami, oczekując natychmiastowych wyjaśnień. Nie rozumiałeś
tego. Cieszyła się twoim szczęściem, tym, że udało ci się wyjść wreszcie na
prostą ze studentką, a później najzwyczajniej w świecie cię całowała.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
—Nie mogłam się powstrzymać. Przepraszam.—parsknęła,
posyłając ci cukierkowy uśmiech. —Och, Janek! Wyluzuj. Przecież jej tu nie ma.
—kontynuowała, dostrzegając jak z każdą sekundą stajesz się coraz bardziej
spięty.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
—Aha, czyli jeżeli jej tu nie ma
to myślisz, że możesz mnie bez pohamowania całować?! —rzuciłeś zirytowany. —
Wiesz co? Tamta noc była taką jedyną i już nigdy się nie wydarzy, więc przestań
grać w tą swoją grę i zachowuj się jak przyjaciółka a nie kochanka, którą nigdy
nie byłaś. —syknąłeś przez zaciśnięte zęby.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
—Fornal, przeginasz. —rzekła
ostro. —Ta noc miała być jedną, ale nie moja wina, że tak na mnie działasz,
okay?!<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
—Czekaj, czekaj. —zmarszczyłeś
brwi. —Ty to zamierzałaś?! Nie no nie wierzę! —w twoich błękitnych tęczówkach
malowało się niedowierzanie. —Ja przeginam?! Chyba masz odpowiedź kto to robi.
—wycedziłeś chłodno w jej kierunku. <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
Wściekły wybiegłeś z
pomieszczenia, zatrzaskując za sobą drzwi z hukiem. Słyszałeś jak wykrzykiwała
twoje imię, ale nie miałeś najmniejszego zamiaru tam wracać. Nie po tym co od
niej usłyszałeś. To było dla ciebie zbyt wiele. Kręciłeś z niedowierzaniem
głową, przemieszczając się krakowskimi ulicami. Nie mogłeś pojąć jak Dybaś
mogła zrobić coś takiego. Zdobyła twoją sympatię, zaufanie, a później
potraktowała jak cel do zdobycia. Zaśmiałeś się ironicznie pod nosem, użalając
się nad sobą w myślach. Najgorsze było to, że powoli zaczynało ci na niej
zależeć, a ona była ci zdolna zadać taki cios. Westchnąłeś wybierając zdjęcie
uśmiechającego się szeroko bruneta ze spisu kontaktów. Kąciki twoich ust
drgnęły lekko, gdy przystał na twoją propozycję wyżalenia się przy piwie w
waszym ulubionym pubie. Piętnaście minut potem pochłaniałeś chmielowy napój,
wypuszczając z ust słowa z prędkością serwisów Mariusza Wlazłego. <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<span style="line-height: 107%;"><span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif; font-size: x-large;"><b>***</b></span></span><o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<span style="line-height: 107%;"><span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif; font-size: x-large;"><b><br /></b></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
Wyszydzałeś słowa brata
prawiącego ci kazanie, że nie powinieneś się doprowadzić do takiego stanu,
który przerzucił sobie twoje ramie przez plecy i holował cię do rodzinnego
domu. Zdziwiony wparowałeś wraz z nim do salonu, dostrzegając tlące się w nim
światło stojącej, wysokiej lampki nocnej. Sylwetka spoczywająca na sofie w tym
właśnie pomieszczeniu zwróciła twarz ku tobie. Wypuściłeś z płuc powietrze ze
świstem i przeczesałeś palcami nerwowo włosy, wpatrując się<span style="mso-spacerun: yes;"> </span>w twarz narzeczonej, której obecność w tym
budynku mogła nie oznaczać niczego dobrego. Zachwiałeś się gwałtownie,
puszczając się ramienia bruneta. Tomek w porę stawił się przy tobie i chwycił
cię w pasie, chroniąc przed upadkiem. Ewa prychnęła pod nosem, lustrując cię
wnikliwym wzrokiem ciemnych tęczówek oświetlonych przez blask księżyca i
poderwała się z miejsca. Przystanęła naprzeciwko ciebie i popatrzyła ci prosto
w oczy. Zaniepokoiłeś się, kiedy w jej tęczówkach wychwyciłeś rozczarowanie,
niedowierzanie i ból. Gdzieś we wnętrz kłębiła się w nich także nienawiść,
która cię wewnątrz przeraziła. Byłeś pewien, że ona już wie. Chwila, której tak
bardzo chciałeś uniknąć, obawiałeś się właśnie nastała. <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
—Myślałeś, że się nie dowiem? —fuknęła
rozwścieczona. <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
—Ewa, to nie tak. —ułożyłeś dłoń
na jej ramieniu. —Daj mi się wytłumaczyć. —wypowiedziałeś błagalnym tonem. <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
—Tu nie ma żadnych tłumaczeń. —rzekła
stanowczo. —Zdradziłeś mnie. Janek, to koniec. —widziałeś ból w jej oczach,
trud z jakim te słowa przedostały się przez jej gardło.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
—Proszę. <span style="mso-spacerun: yes;"> </span>Wysłuchaj mnie. —rzuciłeś słabym tonem głosu.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
Czułeś zbierające się w kącikach
twoich oczu łzy. Nie chciałeś końca tego co z nią przeżyłeś. Kochałeś ją.
Popełniłeś błąd, ale byłeś tylko człowiekiem. Nie byłeś idealny i ona dobrze o
tym wiedziała. Pokochała cię z tymi uszczerbkami w tobie, z wadami, które
zaakceptowała. To nie mogło tak po prostu się skończyć. Nie mogliście przestać
istnieć. Wy. Razem. Nie mogliście się rozejść osobno w inne strony. Klęknąłeś
przed nią, tuląc się do jej szczupłych, długich nóg. Łkałeś cicho, błagając o
tę chwilę rozmowy. Ona jednak odepchnęła cię od siebie, sprawiając, że upadłeś
plecami na podłogę i zrzuciła z wściekłością malującą się w jej oczach
pierścionek jeszcze niedawno spoczywający na jej smukłym palcu. Zatrzasnęła za
sobą drzwi z hukiem. Zniknęła. Odeszła. <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center;">
~*~</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
A oto moment, na który tak długo czekałyście. Do Ewy dotarły wieści o zdradzie i powiedziała stanowczy "koniec" dla Janka Fornala, ale czy, aby na pewno tak będzie? Czy po ochłonięciu będzie żałować, że nie dała mu się wytłumaczyć? Paula pokazała swoją prawdziwą twarz, a do Johnnego dotarło, że był dla niej tylko celem. Oboje jednak ich do siebie ciągnie, ale co dalej z tym zrobią? Zobaczymy ;) Całuję i do zobaczenia w piątek wieczorem, a czemu inaczej niż zazwyczaj to dowiecie się już za tydzień! ;* </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
Fornalove♥http://www.blogger.com/profile/04755738060272294923noreply@blogger.com3tag:blogger.com,1999:blog-3395910974434579032.post-36375913950663378562019-01-19T20:01:00.004+01:002019-01-19T20:01:25.485+01:00Ósmy<br />
<div class="MsoTitle" style="text-align: center;">
<span style="font-family: inherit;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;"><span style="font-family: inherit;">Równą godzinę i dwadzieścia minut
temu przymknąłeś za sobą szklane drzwi jubilera. Westchnąłeś głośno, dochodząc
do tego wniosku i badając wzrokiem kolejną zastawę. Zadarłeś wzrok i
obserwowałeś przechadzającą się pomiędzy gablotami niską sylwetkę dziewczyny,
która lustrowała je uważnym wzrokiem. W końcu miedzianowłosa zwróciła twarz w twoją
stronę i gestem dłoni przywołała cię do siebie. Przyłożyła palec do tafli szkła
i wskazała ci jedną z błyskotek. Poprosiłeś kasjerkę, aby wyeksponowała wam
dany projekt i stwierdziłeś, że jest naprawdę śliczny. Prosty, zwyczajny, ale
urokliwy. Zamknąłeś za sobą drzwi sklepu i uradowany otuliłeś drobne ciało
przyszłej szwagierki swoimi ramionami, muskając ustami jej policzki w geście
wdzięczności za pomoc przy wyborze pierścionka zaręczynowego dla studentki.
Kaśka roześmiała się wesoło na twoje zachowanie i poklepała cię po plecach.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;"><span style="font-family: inherit;">—Naprawdę
nie masz za co dziękować. — rzuciła nadal chichocząc pod nosem. — Ale jeżeli
bardzo chcesz to możemy wstąpić tutaj na kawę. —skinęła głową na lokal<span style="mso-spacerun: yes;"> </span>po prawej stronie.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;"><span style="font-family: inherit;">Momentalnie pognałeś do wejścia i
przytrzymałeś je jej, pokazując sugestywnie aby weszła do środka. Posłała ci
jedynie delikatny uśmiech i postąpiła jak nakazałeś. Chwilę później
rozkoszowałeś się wyrazistym smakiem Espresso, wsłuchując się w opowiadania
Majewskiej dotyczące jej studiów oraz kilku innych błahych tematów. Widząc
jednak twój mizerny wyraz twarzy gwałtownie przerwała i ułożyła dłoń na twojej
smukłej ręce. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;"><span style="font-family: inherit;">—Janek,
co się dzieje? —w jej błękitnych tęczówkach zwarta była troska. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;"><span style="font-family: inherit;">—Po
prostu się boję. Boję, że ona się o wszystkim dowie i nasza wspólna przyszłość
pryśnie niczym bańka. —powiedziałeś słabo. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;"><span style="font-family: inherit;">Zamoczyłeś
usta w chłodnym już napoju i dopiłeś jego resztki, informując twoją
towarzyszkę, że możecie się zbierać. Studentka dziennikarstwa sportowego
spojrzała na ciebie ze współczuciem i chwyciła swoją torebkę, kierując się w
stronę wyjścia. Przez dystans dzielący was od rezydencji Fornalów dokładała
wszelkich starań, aby oddalić od ciebie stres związany z wydarzeniem jakie
dzisiaj planowałeś oraz rozwiać wątpliwości odnośnie osoby Łukasik. Byłeś jej
za to ogromnie wdzięczny i coraz bardziej utwierdzałeś się w stwierdzeniu, że
twój młodszy brat trafił na naprawdę wielki skarb. Jednak jej cel nie powiódł
się całkowicie. Może trochę ostudziła buzujące w tobie emocje, ale nie ugasiła
ich do zera. Zagłębiłeś się we wnętrzu salonu i wytrzeszczyłeś oczy,
spostrzegając w nim brunetkę spoczywająca na sofie. Obawiałeś się, że jej
nieoczekiwana wizyta oznacza kłopoty. Po chwili jest odetchnąłeś z wyraźną
ulgą, gdyż twoja rodzicielka postanowiła zaprosić twoją partnerkę na rodzinny
obiad. Nabrałeś powietrza do płuc i przystąpiłeś do działania. Uklęknąłeś przed
Ewą na jedno kolano i zatopiłeś się w jej czekoladowych tęczówkach. Wyciągnąłeś
z głębi kieszeni czarnych rurek czerwone pudełeczko i rozwarłeś je, wysuwając
przed siebie. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;"><span style="font-family: inherit;">—Wiem,
że ostatnio się pomiędzy nami nie układało, ale czas ten kiepski okres naszego
związku zakończyć. Ewo Łukasik, piękna niczym poranne słońce, lśniąca niczym
nocny księżyc, doskonała niczym dzieło artysty, czy zgodzisz się uczynić mi ten
zaszczyt i zostać ze mną do końca moich dni, stać się moją żoną i matką moich
dzieci? —popatrzyłeś na nią z nadzieją malującą się w błękitnych oczach oraz
nutką niepewności. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;"><span style="font-family: inherit;">Wywodząca
się z Radomia dziewczyna zamarła z dłonią przyłożoną do rozwartych ust.
Wybrałeś chyba najbardziej niespodziewany moment na tak ważny, przełomowy wręcz
krok w waszym związku a także życiu. Nie mogłeś jej przeprosić i wynagrodzić
ostatnich wydarzeń mających miejsce w tym budynku w bardziej piękny,
przyjemniejszy sposób. Cisza, która zapadła we wnętrzu domu wydawała ci się
wiecznością, choć trwała zaledwie trzy minuty. Wypełniony strachem wbiłeś wzrok
w twarz bruneta stojącego w progu kuchni i przyglądającemu się tej sytuacji. Tomek
posłał ci pokrzepiający uśmiech i wyszeptał niesłyszalnie „będzie dobrze”.
Studentka geodezji zamrugała kilkukrotnie w ekspresowym tempie jakby chciała
upewnić się, że to nie sen po czym pisnęła szczęśliwa i wpatrywała się w ciebie
z radosnymi ognikami szalejącymi w jej oczach. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;"><span style="font-family: inherit;">—Janek,
przepraszam cię za moje ostatnie zachowanie. To było grube przegięcie z mojej
strony. Twoja mowa była piękna i nie mam innego wyjścia jak<span style="mso-spacerun: yes;"> </span>powiedzieć tak. —wypowiedziała drżącym
głosem.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;"><span style="font-family: inherit;">Wypuściłeś
z płuc powietrze ze świstem i wsunąłeś na jej drobny palec złoty pierścionek z
srebrną cyrkonią. Podziwiała jak błyskotka połyskuje pod wpływem promieni
słonecznych, po czym po chwili zawisła ci na szyi i wydzierała się na całe
gardło wypełniona euforią. Okręciłeś się wraz z nią wokół własnej osi i z
błogim uśmiechem na ustach wpatrywałeś się głęboko w jej oczy, opierając czoło
o jej czoło. Skradłeś z jej ust krótki, aczkolwiek czuły pocałunek i
przymknąłeś powieki. Dziewczyna zeskoczyła na podłoże i utonęła w uścisku
twojej matki, odbierając gratulację. Ty natomiast zostałeś zamknięty w
ramionach 20-latka, który klepnął cię solidnie w plecy i szepnął, abyś śpieszył
się z weselem, bo niebawem może nastąpić drugie. Roześmiałeś się na jego słowa
i kątem oka spojrzałeś na miedzianowłosą opierającą się o komodę. Posłała ci
szeroki uśmiech i po chwili podeszła do waszej dwójki, zamykając cię w
niedźwiedzim uścisku.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;"><span style="font-family: inherit;">—Mówiłam,
że się uda. — oświadczyła dumna. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;"><span style="font-family: inherit;">—Dziękuję,
szwagierko. —zachichotałeś. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;"><span style="font-family: inherit;">—
Mnie też byś przytuliła. —rzucił nadąsany młodszy siatkarz. — Brat mi cię
porywa na cały poranek i kawałek popołudnia, a ty zero czułości. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;"><span style="font-family: inherit;">Majewska
przewróciła jedynie oczami na słowa chłopaka i wskoczyła na niego, oplatając
nogami jego pas. Wpiła się żarłocznie w jego usta na oczach wszystkich i
usatysfakcjonowana uśmiechnęła pod nosem, kiedy z gardła ukochanego wydobył się
przeciągły jęk zadowolenia. Wymieniłeś z Ewą znaczące spojrzenie i zaniosłeś
się wraz<span style="mso-spacerun: yes;"> </span>z nią śmiechem. Kaśka
przystanęła obok ciebie i otrzepała koszulkę z niewidocznego kurzu. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;"><span style="font-family: inherit;">—Lepiej?
—mruknęła w kierunku przyjmującego.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;"><span style="font-family: inherit;">—I
to znacznie. —odparł rozmarzonym tonem głosu młodszy Fornal. —Chcę więcej.
—dodał ciszej i splótł dłoń partnerki ze swoją, ciągnąc ją w kierunku swojego
pokoju.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;"><span style="font-family: inherit;">—Wcale
nie widać do czego zmierzasz Tomuś! Wcale! —wydzierała się twoja narzeczona.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;"><span style="font-family: inherit;">—Wyczuwam
kopulacje i być może powiększenie rodziny. —rzekła blondynka.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;"><span style="font-family: inherit;">—Jak
będzie nieślubne to ja się do niego nie przyznaję. —dołączył się do dyskusji
twój ojciec.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;"><span style="font-family: inherit;">—Tak
to jest jak ojciec synów antykoncepcji używać nie uczy. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;"><span style="font-family: inherit;">Zebrani
w salonie rodzice oraz ty i twoja przyszła żona parsknęliście głośnym śmiechem
na słowa wuefistki. Jej małżonek jednak stanowczo się bronił, ale nauczycielka
gestem dłoni go uciszyła i powróciła do kuchni, aby dokończyć przygotowanie
obiadu.</span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;"><span style="font-family: inherit;"><br /></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;"><span style="font-family: inherit;">~*~</span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;"><span style="font-family: inherit;">Hejka, naklejka! ^^</span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;"><span style="font-family: inherit;">Ktoś spodziewał się takiego przebiegu wydarzeń? :D Ewa nieświadoma zdrady chłopaka przyjęła zaręczyny, a Tomek z Kaśką zadbali o odrobinę humoru w tej części ;) Jestem z niej zadowolona, a jak waszym zdaniem mi ona wyszła? :D Proszę o szczere opinię poniżej! ^^ Byłam wczoraj na meczu młodszego brata naszego głównego bohatera i powiem Wam, że dał popalić przeciwnikowi :3 Mecz był mega, a atmosfera jeszcze lepsza <3 Te, które jeszcze nie widziały zapraszam na krótką, kilkuczęściową historię Norberta skąpaną studniówkowym klimatem ;) Druga część powinna pojawić się w poniedziałek, a tymczasem zachęcam zerknąć na pierwszą i bohaterów :D <a href="https://as-w-serce.blogspot.com/2019/01/prom-adventure-cz1.html">>>Prom Adventure<<</a></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit;">A na Kędzierskim niebawem powinna pojawić się ostatnia część ;) <a href="https://kazde-lato-kazda-burza.blogspot.com/">>>klik<<</a> Całuję i do zobaczenia za tydzień! ;*</span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
Fornalove♥http://www.blogger.com/profile/04755738060272294923noreply@blogger.com3tag:blogger.com,1999:blog-3395910974434579032.post-54060476621306564672019-01-12T10:14:00.000+01:002019-01-12T10:14:03.139+01:00Sidómy<br />
<div class="MsoTitle" style="text-align: justify;">
Roześmiany
pokręciłeś głową, kiedy podążając schodami na parter ujrzałeś zatraconych w
tańcu rodziców. Blondynka była zwinnie okręcana w salonie przez swojego
małżonka, a na jej ustach gościł promienny uśmiech. Były siatkarz przełożył
sobie ciężar jej ciała na jedno ramię i<span style="font-size: 12pt; text-align: justify;">
</span><span style="font-size: 12pt; text-align: justify;">przechylił ją ku podłożu. Sprawił, że jej głowa prawie zetknęła się z
podłogą, po czym przyciągnął ją do siebie i musnął jej usta przelotnie. Wuefistka
pogładziła go po policzku zewnętrzną częścią dłoni i </span><span style="font-size: 12pt; text-align: justify;"> </span><span style="font-size: 12pt; text-align: justify;">skwitowała, że forma taneczna od czasów ich
wesela w najmniejszym stopniu nie zniknęła. Dwójka tych ludzi po mimo upływu
tylu lat darzyła się tak samo głębokim uczuciem jak na początku ich wspólnej
drogi, gdy na świat przyszedłeś ty. Rozczuliło cię to. Wzniosłeś nikle kąciki
ust i powitałeś ludzi, za których sprawą otrzymałeś szansę życia, zagłębiając
się w kuchni. Wtem do twoich uszu dotarły odgłosy biegu, a chwilę później po
wnętrzu domu roznosił się hit</span><span style="font-size: 12pt; text-align: justify;"> </span><span style="font-size: 12pt; text-align: justify;">Mario
Bischina. Parsknąłeś głośnym śmiechem, lustrując wzrokiem parę zanoszącą się
dzikim rechotem i ocierającą się o siebie biodrami do rytmów Baletu. Nigdy nie
miałeś wątpliwości w to, że Kaśka nie wtopi się w łaski rodziny. Wiedziałeś, że
twoi domownicy w pełni zaakceptują wybrankę Tomka i otworzą im furtkę do wspólnej
przyszłości. Marzyłeś nie jednokrotnie o posiadaniu świetnej szwagierki, ale </span><span style="font-size: 12pt; text-align: justify;"> </span><span style="font-size: 12pt; text-align: justify;">otrzymanie w tej roli studentki dziennikarstwa
sportowego przeszło twoje najśmielsze oczekiwania. Nadal byłeś pod wpływem
podziwu jak ta dziewczyna wpływała na twojego młodszego brata, jak sprawiła, że
promieniał, zarażał pozytywną energią, a przede wszystkim porzucił ludzi,
którzy zwali się jego przyjaciółmi, a zmieniali całkowicie jego oblicze. Z
refleksji wyrwał cię ciepły głos rodzicielki, która oznajmiła, że śniadanie rodzinne
tym razem pochłoniecie na tarasie, na co</span><span style="font-size: 12pt; text-align: justify;">
</span><span style="font-size: 12pt; text-align: justify;">przyjmujący przystał z wielką chęcią i z pomocą twojej przyszłej
szwagierki przeniósł wieżę na dwór. Po chwili zanosiłeś się chichotem,
obserwując umiejętności taneczne Tomka w postaci udawania, że przyciąga za
pomocą liny do siebie miedzianowłosą. Ta także nie kryła rozbawienia tą
sytuacją i śmiała się pod nosem. Rodzice przypatrywali się im z zadowoleniem i
naganiali do zjedzenia choćby odrobiny. W końcu zakochani zaszczycili was swoją
obecnością i zabrali za pochłanianie świeżutkich bagietek cząstkowych, na którą
ty także się skusiłeś. Mimowolnie robiło ci się przykro, kiedy otaczający cię
ludzie spoglądali na siebie z niesamowitym stężeniem miłości w oczach czy
ciepłem. Nie dało się nie dostrzec tego uczucia jakim małżeństwo i para się
darzyło. Przygaszony poderwałeś się z miejsca i przeprosiłeś zgromadzonych,
udając się do swojego pokoju.</span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 107%; mso-bidi-font-family: Calibri; mso-bidi-theme-font: minor-latin; mso-fareast-font-family: MingLiU_HKSCS;">—Nie chcę się wtrącać, ale wczoraj
zawaliłeś po całości. —wypowiedziała nieśmiało studentka. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 107%; mso-bidi-font-family: Calibri; mso-bidi-theme-font: minor-latin; mso-fareast-font-family: MingLiU_HKSCS;">—Ja? —wytrzeszczyłeś oczy zdziwiony. —Wyobraź
sobie, że to ona wypaliła, że woli się kształcić niż napierdalać w jakiś
balonik. —prychnąłeś pod nosem.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 107%; mso-bidi-font-family: Calibri; mso-bidi-theme-font: minor-latin; mso-fareast-font-family: MingLiU_HKSCS;">—Naprawdę tak powiedziała? —teraz to
oczy Kaśki powiększyły się na skutek zdziwienia.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 107%; mso-bidi-font-family: Calibri; mso-bidi-theme-font: minor-latin; mso-fareast-font-family: MingLiU_HKSCS;">Skinąłeś głową i nim wychwyciłeś a jej
dłoń pocierała twoje ramie. Starała się ciebie uspokoić, ale nie była w stanie.
Słowa ukochanej uwięzły w twojej głowie i zraniły cię głębiej niż myślałeś.
Bolało cię to w jaki sposób potraktowała to co robisz, a także fakt, że tak
nieprzyjemne skończyło się tak wyczekiwane przez ciebie od dawna spotkanie.
Nadal ją kochałeś. Nadal darzyłeś gorącym uczuciem zwanym miłością, ale miałeś
wrażenie, że ta chemia pomiędzy wami wyblakła. Niczym farba po kilku latach
spoczywania na ścianach. A powodem takiego rozwoju sytuacji były ograniczane
namiastki czasu jakie ci podarowywała jak wczorajszego dnia. A zamiast spędzić
ten wieczór przyjemnie zawitała do ciebie ze sztosem książek i wykuwała,
skazując cię jedynie na czuwanie przy niej i przyglądanie się jej. Uwielbiałeś
się w nią wpatrywać, ale nakaz ograniczenia rozmowy narzucony z jej strony
doprowadzał cię do szału. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 107%; mso-bidi-font-family: Calibri; mso-bidi-theme-font: minor-latin; mso-fareast-font-family: MingLiU_HKSCS;">—Twoi rodzice chyba czegoś się
domyślają. —mruknęła, przecinając nieskazitelną ciszę otulająca pomieszczenie. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 107%; mso-bidi-font-family: Calibri; mso-bidi-theme-font: minor-latin; mso-fareast-font-family: MingLiU_HKSCS;">Westchnąłeś głośno i porozmawiałeś
jeszcze chwilę z rudą, po czym poprosiłeś ją o pozostawienie cię samego. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 107%; mso-bidi-font-family: Calibri; mso-bidi-theme-font: minor-latin; mso-fareast-font-family: MingLiU_HKSCS;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 107%; mso-bidi-font-family: Calibri; mso-bidi-theme-font: minor-latin; mso-fareast-font-family: MingLiU_HKSCS;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<span style="line-height: 107%;"><span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif; font-size: x-large;"><b>***</b></span><span style="font-size: 26pt;"><o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="line-height: 107%;"><span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif; font-size: x-large;"><b><br /></b></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 107%; mso-bidi-font-family: Calibri; mso-bidi-theme-font: minor-latin; mso-fareast-font-family: MingLiU_HKSCS;">Wzniosłeś brwi w geście zdziwienia,
kiedy szatynka musnęła twój policzek swoimi ciepłymi wargami wraz z
przekroczeniem przez ciebie progu sali. Spojrzałeś na jej twarz i posłałeś w
jej kierunku delikatny uśmiech. Nie miałeś pojęcia, że po tamtej, gorącej nocy
podczas, której pomiędzy waszą dwójką zapłonął ogień, w skąpanej ciemnością
sypialni 23-latki wszystko będzie inne. Woń jej perfum atakująca twoje nozdrza
przyprawiała cię o zawroty głowy. Każde jej przypadkowe draśnięcie twojej skóry
powodowało dreszcz przebiegający przez twój kręgosłup. Każdy jej dotyk
odczuwałeś intensywniej niż wcześniej. Nie byłeś świadomy, że to zbliżenie w
zaciszu mieszkania na krakowskich obrzeżach tyle zmieni. Coraz częściej łapałeś
się na wpatrywaniu w jej zgrabne pośladki, kiedy instruktor zajęć podbierał ci
ją, aby zaprezentować kolejny układ. Oczarowała cię swoim urokiem. Jej oliwkowe
tęczówki kryły w sobie tajemniczy błysk, za każdym razem, kiedy przypatrywała
się twojej twarzy. Zauważyłeś jak wyraźnie zadarła kąciki ust na szczyt, gdy
obserwowałeś wskazówki prowadzącego i według nich twoje dłonie spoczęły na jej miednicy.
Zwróciłeś twarz ponownie naprzeciwko niej i zawisłeś z nią, połączyłeś się z
nią niemęczącym kontaktem wzrokowym. Z tej odległości mogłeś idealnie dostrzec
plamki zdobiące jej tęczówki. Tak niesamowicie oliwkowe. Owiewała swoim ciepłym
oddechem twoje policzki, zerkając na moment na twoje usta i już wiedziałeś co
zamierza zrobić. Nie planowałeś się jej sprzeciwiać, gdy drasnęła twoje wargi,
przymykając powieki. Odsunęła się od ciebie jakby oczekując twojej reakcji, ale
gdy z twojej strony nie otrzymała sprzeciwu musnęła je zdecydowanie odważniej,
wbijając delikatnie zęby w dolny płat twoich ust, pociągając go za sobą
zadziornie. Zaśmiałeś się pod nosem na jej ruch i odgarnąłeś niesforny, ciemny
kosmyk opadający jej na czoło, zahaczając go za ucho. Czułeś jak zadrżała,
kiedy twoja skóra spotkała się z jej. Mimowolnie uśmiechnąłeś się pod nosem i
zarejestrowałeś jej wyzywające spojrzenie.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 107%; mso-bidi-font-family: Calibri; mso-bidi-theme-font: minor-latin; mso-fareast-font-family: MingLiU_HKSCS;">—Jeżeli ta dwójka nie wyjdzie<span style="mso-spacerun: yes;"> </span>z tych zajęć jako para to ja się zwalniam
dyscyplinarnie. —oświadczył z szerokim uśmiechem instruktor, wskazując na was
dłonią.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 107%; mso-bidi-font-family: Calibri; mso-bidi-theme-font: minor-latin; mso-fareast-font-family: MingLiU_HKSCS;">Momentalnie oderwałeś dłoń od twarzy
szatynki i wykonałeś krok do tyłu, jednak wszyscy zebrani zdążyli zauważyć
wasze zbliżenie. Patrzyli na was zaintrygowani czy też z uśmiechami. Garstka
przedstawicielek płci pięknej szeptała, a ty obawiałeś się, że jedna z nich
mogła rozpoznać w tobie zawodnika klubu uczelni AGH występującego w rozgrywkach
pierwszoligowych. Paula zmieszana posłała prowadzącemu subtelny uśmiech, a ty
zawstydzony wzruszyłeś ramionami, wskazując tym samym na odpowiedź, ze nigdy
nic nie wiadomo. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 107%; mso-bidi-font-family: Calibri; mso-bidi-theme-font: minor-latin; mso-fareast-font-family: MingLiU_HKSCS;">—Paula, to pomiędzy nami… nie powinno
się wydarzyć. —wychrypiałeś, gdy przekroczyliście próg budynku, a 23-latka
opadła na pobliską ławkę, aby zaciągnąć się nikotyną.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 107%; mso-bidi-font-family: Calibri; mso-bidi-theme-font: minor-latin; mso-fareast-font-family: MingLiU_HKSCS;">—Żałujesz? —spojrzała na ciebie
zaskoczona, wydmuchując dym. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 107%; mso-bidi-font-family: Calibri; mso-bidi-theme-font: minor-latin; mso-fareast-font-family: MingLiU_HKSCS;">—Szczerze? —rzuciłeś, przypatrując się
jej z wyczekiwaniem, a kiedy skinęła głową kontynuowałeś. —Polubiłem cię.
Spodobałaś mi się i z tego co obserwuje to chyba z wzajemnością. — zaśmiałeś
się, a szatynka puściła ci oczko. —Tak, więc z jednej strony nie, bo dałaś mi
coś czego nie otrzymałem od mojej dziewczyny od dłuższego czasu. Z drugiej
natomiast owszem, bo dręczą mnie cholerne wyrzuty sumienia i nie potrafię jej
całować, przytulać po tym co zaszło między nami. — wbiłeś wzrok w płytę chodnika.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 107%; mso-bidi-font-family: Calibri; mso-bidi-theme-font: minor-latin; mso-fareast-font-family: MingLiU_HKSCS;">—Wiesz co? Lubię cię i to bardzo. —zmierzyła
dłonią twoje włosy. —Jesteś cholernie uroczy jak się tak rozgadujesz.
—zachichotała wesoło. —Ja za cholerę nie żałuję. Nie pamiętam kiedy czułam
takie dreszcze jak ktoś mnie dotykał. —mruknęła z delikatnym uśmiechem,
przymykając powieki i wypełniając płuca nikotyną. <o:p></o:p></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
~*~</div>
<div style="text-align: justify;">
Hello! ^^</div>
<div style="text-align: justify;">
To jeden z moich ulubionych rozdziałów tej historii :3 Pojawia się znowu Paula, która no cóż... Chyba nie szczędzi komplementów Jankowi, aby przeciągnąć go całkowicie na swoją stronę, ale siatkarzowi chyba po części to się podoba.. Brawo dla Johnego za wejście w meczu ze Skrą! :D Wreszcie otrzymał nieco dłuższą szansę. Oby było ich w nowym roku jak najwięcej ;3 Całuję i do zobaczenia za tydzień! ;* </div>
<div style="text-align: justify;">
PS: Zapraszam także na Michałów ( Kędzierski<a href="https://kazde-lato-kazda-burza.blogspot.com/"> >>klik<< </a>oraz Filip, gdzie może niebawem pojawi się nowość<a href="https://nieziemska-rozkosz.blogspot.com/"> >klik<<</a>) ^^</div>
Fornalove♥http://www.blogger.com/profile/04755738060272294923noreply@blogger.com3tag:blogger.com,1999:blog-3395910974434579032.post-7805160565488899002019-01-05T20:34:00.001+01:002019-01-05T20:34:08.020+01:00Szósty<br />
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "Calibri Light",sans-serif; font-size: 12.0pt; line-height: 107%; mso-ascii-theme-font: major-latin; mso-hansi-theme-font: major-latin;">Prychnąłeś pod nosem, gdy
wystukałeś kolejną wiadomość skierowaną do brunetki, jak gdyby przedwczorajsza
noc w mieszkaniu Pauli nie miała miejsca. Nienawidziłeś się za te oszczerstwa.
Nie zasługiwała na okłamywanie. Lepszym wyjściem było już milczenie. Spędzała
ci sen z powiek, dzięki czemu spoczywałeś na tarasie za domem i napawałeś się
coraz bardziej rozjaśniającym się niebem. Dochodziła czwarta rano, a ty
pochłaniałeś ostatnie łyki pełne wyrazistego smaku Espresso, aby pobudzić każdą
komórkę twojego ciała choć w minimalnym stężeniu. Brzydziłeś się sobą. Czułeś
się podle wymieniając SMS’y z <span style="mso-spacerun: yes;"> </span>ukochaną ,
która od kilku godzin nieprzerywalnie przyswajała materiał do kolejnego
egzaminu, zachowując się jak zazwyczaj, wymieniając z nią zdania na tematy
ważne lub błahe podczas gdy ty popełniłeś coś tak strasznego, co zawisnąć mogło
nad waszymi dalszymi losami. Zachowywałeś się jak pokerzysta nieukazujący
emocji podczas przegranej mimo, że go to dotknęło. Przybierałeś kamienny wyraz
twarzy. Westchnąłeś przeciągle, gdy wyświetlacz telefonu ukazał ci jej zdjęcie.
Spoczywała pośród stosu książek<span style="mso-spacerun: yes;"> </span>na łóżku
z promiennym uśmiechem. Uwielbiałeś ją za to, że po mimo trudów jakie zesłane
były na nią przez życie studenckie, że nauka ją przytłaczała zawsze
wykrzesywała z siebie tą radość, promienność, energię do życia. Opuszkiem palca
pogładziłeś jej policzek widniejący na ekranie urządzenia i zagryzłeś dolną
wargę, czując zbierające się w kącikach twoich oczu łzy. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "Calibri Light",sans-serif; font-size: 12.0pt; line-height: 107%; mso-ascii-theme-font: major-latin; mso-fareast-font-family: MingLiU_HKSCS; mso-hansi-theme-font: major-latin;">—
Co ja zrobiłem? —szepnąłeś słabo. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "Calibri Light",sans-serif; font-size: 12.0pt; line-height: 107%; mso-ascii-theme-font: major-latin; mso-fareast-font-family: MingLiU_HKSCS; mso-hansi-theme-font: major-latin;">Odłożyłeś
smartphone na stolik i ukryłeś twarz w dłoniach. Łkałeś cicho, drżąc z powodu
spazmu nawiedzającego twoje ciało. Słona ciecz błądziła po twoich policzkach,
pozostawiając widoczne na kilka minut ślady po twoim cierpieniu. Pociągnąłeś
nosem i pośpiesznie otarłeś wilgotny obszar twarzy rękawem bluzy. Wzdrygnąłeś
się, kiedy na twoim obojczyku spoczęła smukła dłoń, porównywalnie wielka jak
twoja. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "Calibri Light",sans-serif; font-size: 12.0pt; line-height: 107%; mso-ascii-theme-font: major-latin; mso-fareast-font-family: MingLiU_HKSCS; mso-hansi-theme-font: major-latin;">—Bracie...
—spojrzał na ciebie siwo błękitnymi tęczówkami wypełnionymi troską. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "Calibri Light",sans-serif; font-size: 12.0pt; line-height: 107%; mso-ascii-theme-font: major-latin; mso-fareast-font-family: MingLiU_HKSCS; mso-hansi-theme-font: major-latin;">—Wszystko
w porządku. —odparłeś, ale wiedząc, że jego zaniepokojony wyraz się nie
zmienił, dodałeś: —Naprawdę. —wysiliłeś się na nikły uśmiech.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "Calibri Light",sans-serif; font-size: 12.0pt; line-height: 107%; mso-ascii-theme-font: major-latin; mso-fareast-font-family: MingLiU_HKSCS; mso-hansi-theme-font: major-latin;">—Tak
szczególnie, kiedy spławiłeś Kaśkę wczoraj jak chciała pogadać. Po drugie
miałem otwarte okno i słyszałem jak płaczesz.—argumentował swoje podejrzenia
przyjmujący.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "Calibri Light",sans-serif; font-size: 12.0pt; line-height: 107%; mso-ascii-theme-font: major-latin; mso-fareast-font-family: MingLiU_HKSCS; mso-hansi-theme-font: major-latin;">—Przepraszam,
że cię obudziłem. Naprawdę... —rzekłeś skruszony, ale Tomek ci przerwał.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "Calibri Light",sans-serif; font-size: 12.0pt; line-height: 107%; mso-ascii-theme-font: major-latin; mso-fareast-font-family: MingLiU_HKSCS; mso-hansi-theme-font: major-latin;">—Janek!
—warknął na ciebie, wywracając oczami. —Możesz się w końcu przyznać?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "Calibri Light",sans-serif; font-size: 12.0pt; line-height: 107%; mso-ascii-theme-font: major-latin; mso-fareast-font-family: MingLiU_HKSCS; mso-hansi-theme-font: major-latin;">—Nie,
w tym problem, że nie mogę, Tomek! — poderwałeś się z krzesła, przystając
naprzeciwko niego. —To nie jest takie proste! Wiem, że mnie zbesztacie za to co
zrobiłem, ale sam doskonale wiem, że zawaliłem, okay?! Spieprzyłem to i wstyd
mi się przyznać w jaki sposób!<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "Calibri Light",sans-serif; font-size: 12.0pt; line-height: 107%; mso-ascii-theme-font: major-latin; mso-fareast-font-family: MingLiU_HKSCS; mso-hansi-theme-font: major-latin;">Nie
wytrzymałeś. Wybuchłeś pod wpływem presji 20-latka. Wrzeszczałeś na niego, a w
jego oczach dostrzegłeś szok i cień strachu. Nie dowierzał w to co właśnie
zrobiłeś. Nigdy wcześniej, przez całe wasze dzieciństwo nie podniosłeś na niego
głosu, nie krzyczałeś na niego choćby zachowywał się karygodnie. Nie poznawałeś
sam siebie. Nie okłamywałeś tylko jej. Wmawiałeś otaczającym cię bliskim, że
wszystko układa się jak powinno, że nie nastała w tobie żadna zmiana, że twój
świat się nie zawalił wczorajszego ranka. Przeczyłeś wszystkiemu. Brunet ułożył
dłonie na twoich barkach, spoglądając ci głęboko w oczy i wypowiedział łagodnym
tonem głosu:<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "Calibri Light",sans-serif; font-size: 12.0pt; line-height: 107%; mso-ascii-theme-font: major-latin; mso-fareast-font-family: MingLiU_HKSCS; mso-hansi-theme-font: major-latin;">—Mi
możesz wszystko powiedzieć. Jestem twoim bratem. Co by się nie stało stanę za
tobą. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "Calibri Light",sans-serif; font-size: 12.0pt; line-height: 107%; mso-ascii-theme-font: major-latin; mso-fareast-font-family: MingLiU_HKSCS; mso-hansi-theme-font: major-latin;">—Gdzie
mi uciekłeś? —momentalnie umiejscowiłeś wzrok w sylwetce miedzianowłosej
opierającej się o balustradę drzwi balkonowych, na której ustach widniał cień
pół uśmiechu. — Coś się stało? — jej wyraz twarzy przybrał olbrzymią zmianę. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "Calibri Light",sans-serif; font-size: 12.0pt; line-height: 107%; mso-ascii-theme-font: major-latin; mso-fareast-font-family: MingLiU_HKSCS; mso-hansi-theme-font: major-latin;">—Poszedłem
się coś napić, ale spotkałem Janka i nieco się z nim zagadałem. —wyjaśnił
Mistrz Świata. —Wracaj do łóżka. Zaraz przyjdę. —musnął ustami jej policzek. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "Calibri Light",sans-serif; font-size: 12.0pt; line-height: 107%; mso-ascii-theme-font: major-latin; mso-fareast-font-family: MingLiU_HKSCS; mso-hansi-theme-font: major-latin;">—Nigdzie
się nie wybieram. —odrzekła pewnie. —Janek, możesz mi zaufać. — z jej oczu biło
ciepło i szczerość. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "Calibri Light",sans-serif; font-size: 12.0pt; line-height: 107%; mso-ascii-theme-font: major-latin; mso-fareast-font-family: MingLiU_HKSCS; mso-hansi-theme-font: major-latin;">Skinąłeś
głową i pozwoliłeś jej dołączyć do waszego grona. Siatkarz opadł na jedno z
krzeseł, przyciągając na swoje uda dziewczynę. Oplótł ją ramionami w pasie i
ułożył brodę na czubku jej głowy, przypatrując ci się uważnie. Westchnąłeś
głośno, odczuwając ciężar psychiczny wiążący się z tą rozmową, ale w końcu
musiałeś się komuś wygadać, bo zwariujesz. Jak już tego nie zrobiłeś. Rzuciłeś
okiem na kciuk Tomka gładzący skórę dłoni twojej przyszłej szwagierki.
Wiedziałeś, że już niebawem nie będzie ci dane takich gestów wymieniać ze studentką
geodezji. Zająłeś miejsce na drugim krześle i w delikatny sposób podzieliłeś
się z parą wydarzeniami mającymi miejsce po ostatniej lekcji tańca.
Obserwowałeś ich zmieniające się mimiki twarzy i byłeś przekonany, że młodszy
brat śmiało wyrazi swoje zdanie na temat tego jak potraktowałeś Łukasik. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "Calibri Light",sans-serif; font-size: 12.0pt; line-height: 107%; mso-ascii-theme-font: major-latin; mso-fareast-font-family: MingLiU_HKSCS; mso-hansi-theme-font: major-latin;">—Czy
ty do cholery ochujałeś?! —krzyknął zirytowany najmłodszy z Fornalów. — Ja
rozumiem, że tęsknisz, że nie ma dla ciebie czasu, że masz swoje potrzeby. Ja
rozumiem wszystko, ale zdrady nie rozumiem. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "Calibri Light",sans-serif; font-size: 12.0pt; line-height: 107%; mso-ascii-theme-font: major-latin; mso-fareast-font-family: MingLiU_HKSCS; mso-hansi-theme-font: major-latin;">—Wiesz
jaki cios zadałeś Ewie? Ona cię kocha. Janek! — do dyskusji włączyła się
partnerka bruneta. —Cholera jasna. To, że nie ma dla ciebie czasu nie znaczy,
że przestałeś być dla niej ważny. Studia naprawdę pochłaniają mnóstwo czasu, a
jak się już uwinie z nauką to ma się ochotę pierdolnąć na łóżko i jebać na
wszystko.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "Calibri Light",sans-serif; font-size: 12.0pt; line-height: 107%; mso-ascii-theme-font: major-latin; mso-fareast-font-family: MingLiU_HKSCS; mso-hansi-theme-font: major-latin;">—Tak?
To czemu ty masz czas<span style="mso-spacerun: yes;"> </span>dla Tomka i
jeszcze tak często odwiedzasz swoją teściową? —zadarłeś brwi ku górze. —
Przecież dzieli was 400 km. Ona studiuje w tym samym mieście i nie ma czasu.
—wywróciłeś podirytowany oczami.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "Calibri Light",sans-serif; font-size: 12.0pt; line-height: 107%; mso-ascii-theme-font: major-latin; mso-fareast-font-family: MingLiU_HKSCS; mso-hansi-theme-font: major-latin;">—Może
dlatego, że mam mniej wymagający kierunek?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "Calibri Light",sans-serif; font-size: 12.0pt; line-height: 107%; mso-ascii-theme-font: major-latin; mso-fareast-font-family: MingLiU_HKSCS; mso-hansi-theme-font: major-latin;">—Nie
broń jej. —wypowiedziałeś ostro. —Jakby chciała to by się postarała.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "Calibri Light",sans-serif; font-size: 12.0pt; line-height: 107%; mso-ascii-theme-font: major-latin; mso-fareast-font-family: MingLiU_HKSCS; mso-hansi-theme-font: major-latin;">—Mam
nadzieję, że zamierzasz jej o tym powiedzieć? —spojrzał na ciebie wyczekująco
Tomek.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "Calibri Light",sans-serif; font-size: 12.0pt; line-height: 107%; mso-ascii-theme-font: major-latin; mso-fareast-font-family: MingLiU_HKSCS; mso-hansi-theme-font: major-latin;">Wzruszyłeś
ramionami. Nie miałeś pojęcia jak to rozegrać. Ewa zdecydowanie zasługiwała na
prawdę, ale fakt, że twoje oświadczyny nigdy nie nastąpią cię przerażał.
Wytłumaczyłeś na spokojnie swoje obawy twoim towarzyszom i poprosiłeś ich o
dyskrecję. Kaśka uśmiechnęła się do ciebie delikatnie, łapiąc cię za rękę i
przekonując, że będzie dobrze. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "Calibri Light",sans-serif; font-size: 12.0pt; line-height: 107%; mso-ascii-theme-font: major-latin; mso-fareast-font-family: MingLiU_HKSCS; mso-hansi-theme-font: major-latin;">—Jest
dla ciebie ważna? — mruknął Tomek.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "Calibri Light",sans-serif; font-size: 12.0pt; line-height: 107%; mso-ascii-theme-font: major-latin; mso-fareast-font-family: MingLiU_HKSCS; mso-hansi-theme-font: major-latin;">—Kto?
—zdezorientowany zmarszczyłeś brwi.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "Calibri Light",sans-serif; font-size: 12.0pt; line-height: 107%; mso-ascii-theme-font: major-latin; mso-fareast-font-family: MingLiU_HKSCS; mso-hansi-theme-font: major-latin;">—Paula.
<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "Calibri Light",sans-serif; font-size: 12.0pt; line-height: 107%; mso-ascii-theme-font: major-latin; mso-fareast-font-family: MingLiU_HKSCS; mso-hansi-theme-font: major-latin;">—Sam
nie wiem. — podrapałeś się zakłopotany po głowie. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "Calibri Light",sans-serif; font-size: 12.0pt; line-height: 107%; mso-ascii-theme-font: major-latin; mso-fareast-font-family: MingLiU_HKSCS; mso-hansi-theme-font: major-latin;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<b style="mso-bidi-font-weight: normal;"><span style="font-family: "Calibri Light",sans-serif; font-size: 20.0pt; line-height: 107%; mso-ascii-theme-font: major-latin; mso-fareast-font-family: MingLiU_HKSCS; mso-hansi-theme-font: major-latin;">***<o:p></o:p></span></b></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<b style="mso-bidi-font-weight: normal;"><span style="font-family: "Calibri Light",sans-serif; font-size: 20.0pt; line-height: 107%; mso-ascii-theme-font: major-latin; mso-fareast-font-family: MingLiU_HKSCS; mso-hansi-theme-font: major-latin;"><br /></span></b></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "Calibri Light",sans-serif; font-size: 12.0pt; line-height: 107%; mso-ascii-theme-font: major-latin; mso-fareast-font-family: MingLiU_HKSCS; mso-hansi-theme-font: major-latin;">Gładziłeś
dłonią ciemne włosy spoczywającej obok dziewczyny, obserwując jak przewraca
kolejne kartki pełne zapisków oraz rzucających się w oczy ozdobników,
podkreśleń czy ramek. Ewa zaklęła pod nosem i uderzyła się w czoło okładką
zeszytu, odrzucając go gdzieś w okolice waszych stóp. Zaśmiałeś się,
przyglądając jej zachowaniu i obserwowałeś jak przewraca się na brzuch. Wlepiła
w ciebie spojrzenie ciepłych, czekoladowych tęczówek i powoli zaczęła
zmniejszać dystans dzielący wasze twarze. W końcu zadarła głowę ku górze i
wspięła się na łokciach, stykając swoje wargi z twoimi. Mruknąłeś na przyjemne
uczucie ciepła i posmak malinowego balsamu do ust. Toczyłeś z jej językiem
walkę o dominację, którą bez większego wysiłku wygrałeś. Pogłębiłeś pocałunek i
przyciągnąłeś ją bliżej siebie. Sunąłeś dłonią pod jej jedwabistej skórze
skrytej pod materiałem czarnej bokserki i wyciskałeś na jej ustach żarłoczne
pocałunki. Oderwałeś się od niej i wzniosłeś kąciki ust na szczyt, patrząc jej
prosto w oczy. Tęskniłeś za jej bliskością, ale to nie uciszało wyrzutów
sumienia jakie rozbrzmiewały echem po twojej głowie. Czułeś się okropnie,
całując ją po tym co uczyniłeś za jej plecami. A jeszcze bardziej cierpiałeś,
kiedy ona niczego nieświadoma z niesamowitymi iskierkami w oczach ściągnęła z
ciebie koszulkę. Tak bardzo chciałeś znowu poddać się uniesieniom ze studentką,
ale pewna blokada w twojej głowie ci na to nie pozwalała. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "Calibri Light",sans-serif; font-size: 12.0pt; line-height: 107%; mso-ascii-theme-font: major-latin; mso-fareast-font-family: MingLiU_HKSCS; mso-hansi-theme-font: major-latin;">—Nie
dziś, skarbie. —mruknąłeś przy jej uchu. — Jestem zmęczony. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "Calibri Light",sans-serif; font-size: 12.0pt; line-height: 107%; mso-ascii-theme-font: major-latin; mso-fareast-font-family: MingLiU_HKSCS; mso-hansi-theme-font: major-latin;">—Liczyłam
na jakaś nagrodę po tym całonocnym wykuwaniu. —uśmiechnęła się do ciebie
porozumiewawczo, wodząc palcem po twojej klatce piersiowej. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "Calibri Light",sans-serif; font-size: 12.0pt; line-height: 107%; mso-ascii-theme-font: major-latin; mso-fareast-font-family: MingLiU_HKSCS; mso-hansi-theme-font: major-latin;">—Miałem
bezsenną noc. Przepraszam, ale nie mam ochoty. —tłumaczyłeś się dalej. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "Calibri Light",sans-serif; font-size: 12.0pt; line-height: 107%; mso-ascii-theme-font: major-latin; mso-fareast-font-family: MingLiU_HKSCS; mso-hansi-theme-font: major-latin;">—Jestem
bardziej zmęczona, uwierz mi, ale nie no przecież to ty wykuwałeś całą noc.
—ironizowała. — Wiesz co? Masz rację. Też straciłam ochotę. —burknęła i
poderwała się z łóżka, zbierając swoje rzeczy.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "Calibri Light",sans-serif; font-size: 12.0pt; line-height: 107%; mso-ascii-theme-font: major-latin; mso-fareast-font-family: MingLiU_HKSCS; mso-hansi-theme-font: major-latin;">—Znowu
to samo! Tylko studia, studia i studia! —straciłeś nad sobą kontrolę. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "Calibri Light",sans-serif; font-size: 12.0pt; line-height: 107%; mso-ascii-theme-font: major-latin; mso-fareast-font-family: MingLiU_HKSCS; mso-hansi-theme-font: major-latin;">—Wybacz
mi, że wolę się kształcić niż napierdalać w jakiś balonik!<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "Calibri Light",sans-serif; font-size: 12.0pt; line-height: 107%; mso-ascii-theme-font: major-latin; mso-fareast-font-family: MingLiU_HKSCS; mso-hansi-theme-font: major-latin;">Skrzywiłeś
się, kiedy do twoich uszu dotarł trzask drzwi, a chwilę później odgłos
zbiegania ze schodów i kolejny huk zamykanych z impetem drzwi. Opadłeś na
miękki materac, czując bezsilność i wbiłeś wzrok w śnieżnobiały sufit. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
~*~</div>
<div style="text-align: justify;">
Hello everybody! :D</div>
<div style="text-align: justify;">
Prawie bym dziś tego rozdziału nie dodała, bo wyleciało mi z głowy, gdyby nie pewna osoba XD Ewka dała popis, a Janek wyjawił swoje przewinienie bratu i przyszłej szwagierce ^^ Co sądzicie na temat tego rozdziału? ;) Ja jestem z niego o dziwo zadowolona, nawet bardzo :D Całuję i do zobaczenia za tydzień! ;* Małe pytanko : Byłybyście zainteresowanie historią z Norbertem od Miłości w Zakopanem? :D Przymierzam się do niej, ale nie wiem czy się podejmować, bowiem może nie być chętnych na jej czytanie :( Przełamcie się odnoście komentarzy i naprawdę piszcie co sądzicie :3 Ja nie biję ani nie gryzę :D </div>
<div style="text-align: justify;">
PS: Wszystkiego dobrego w Nowym Roku! ;* Nie będę się już rozpisywać, bo pod nowym rozdziale na Bicku <a href="http://nieziemska-rozkosz.blogspot.com/">>>klik<<</a> już je złożyłam i są zdecydowanie bardziej rozbudowane, a nie ma sensu się powtarzać :D </div>
Fornalove♥http://www.blogger.com/profile/04755738060272294923noreply@blogger.com5tag:blogger.com,1999:blog-3395910974434579032.post-49913779875720328892018-12-29T11:39:00.003+01:002018-12-29T11:39:49.675+01:00Piąty<br />
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">Przechadza</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ł</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">e</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ś</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;"> si</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ę</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;"> krakowskim parkiem, uderzaj</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ą</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">c stop</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ą</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;"> z irytacj</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ą</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;"> w
kamyki zdobi</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ą</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ce drog</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ę</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;"> jak</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ą</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">
przemierza</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ł</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">e</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ś</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">. Kopa</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ł</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">e</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ś</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;"> je
z ca</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ł</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ej si</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ł</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">y,
przywo</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ł</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">uj</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ą</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">c na
siebie ciekawskie spojrzenia ludzi przemieszczaj</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ą</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">cych si</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ę</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;"> t</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ą</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;"> sam</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ą</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;"> </span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ś</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">cie</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ż</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">k</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ą</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">. Lekcewa</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ż</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">y</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ł</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">e</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ś</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;"> je. Kipia</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ł</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">o od ciebie podirytowanie. By</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ł</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">e</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ś</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;"> wciek</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ł</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">y na samego siebie. Sta</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ł</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">o si</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ę</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;"> co</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ś</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">
czego nigdy si</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ę</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;"> nie spodziewa</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ł</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">e</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ś</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">.
Czym si</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ę</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;"> brzydzi</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ł</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">e</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ś</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;"> u
innych przedstawicieli twojej p</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ł</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ci. W
twoich ramionach znalaz</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ł</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">a si</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ę</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;"> inna kobieta ni</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ż</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;"> studentka geodezji na uniwersytecie
rolniczym. Nigdy niezrozumia</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ł</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">e
dla ciebie by</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ł</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">o jak m</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ęż</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">czy</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ź</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ni
szale</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ń</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">czo kochaj</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ą</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">cy swoje partnerki mog</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ą</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">
wpakowa</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ć</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;"> si</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ę</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;"> do </span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ł</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ó</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ż</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ka z inn</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ą</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;"> i zaprzepa</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ś</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ci</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ć</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;"><span style="mso-spacerun: yes;">
</span>swoj</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ą</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;"> przysz</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ł</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">o</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ść</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">.
<span style="mso-spacerun: yes;"> </span>Przechyli</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ć</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;"> szal</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ę</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">
swojego zwi</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ą</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">zku ku rozpadowi. Zrobi</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ć</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;"> to dla chwili przyjemno</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ś</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ci. Teraz sam to w</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ł</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">a</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ś</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ciwie
uczyni</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ł</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">e</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ś</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">. Szatynka
by</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ł</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">a niezwykle atrakcyjn</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ą</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;"> i kusz</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ą</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">c</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ą</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">
kobiet</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ą</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">. Jej przypadkowe mu</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ś</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ni</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ę</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">cie,
dotyk czy otarcie powodowa</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ł</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">o, </span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ż</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">e twoim cia</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ł</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">em wstrz</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ą</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">sa</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ł</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">
dreszcz. A na te gesty na kursie ta</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ń</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ca
byli</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ś</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">cie skazani do</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ść</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;"> cz</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ę</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">sto.<span style="mso-spacerun: yes;"> </span>Nie mog</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ł</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">e</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ś</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;"> d</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ł</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ugo
pozosta</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ć</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;"> na nie oboj</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ę</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">tny. Pobudza</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ł</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">a nimi twoj</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ą</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;"> wyobra</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ź</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">nie, u</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ś</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">wiadamiaj</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ą</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">c ci jak bardzo doskwiera ci brak tych
bod</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ź</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">c</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ó</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">w
ze strony </span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">Ł</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ukasik. W ko</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ń</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">cu pragnienie nami</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ę</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">tno</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ś</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ci,
blisko</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ś</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ci mia</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ł</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">o gdzie</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ś</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">
odnale</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">źć</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;"> swoje uj</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ś</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">cie. Paula w pe</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ł</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ni
wykorzysta</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ł</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">a swój urok osobisty
i jednym odwa</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ż</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">niejszym ruchem, poca</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ł</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">unkiem zainicjowanym na </span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ł</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">awce przy papierosie obudzi</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ł</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">a w tobie g</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ł</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ó</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">d poniesienia si</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ę</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;"> szale</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ń</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">stwu, oddaniu chwili. Jednak czy mog</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ł</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">e</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ś</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">
obwinia</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ć</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;"><span style="mso-spacerun: yes;">
</span>o to co si</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ę</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;"> sta</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ł</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">o tylko twoj</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ą</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;"> przysz</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">łą</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;"> narzeczon</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ą</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">? Mo</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ż</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">e ty tak</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ż</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">e mia</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ł</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">e</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ś</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;"> sobie co</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ś</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;"> do zarzucenia? By</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ł</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">e</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ś</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;"> sportowcem. Nie zawsze mog</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ł</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">e</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ś</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;"> po</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ś</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">wi</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ę</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ci</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ć</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;"> jej chwil</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ę</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;"> uwagi, czasu, a ona tego oczekiwa</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ł</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">a. Z czasem jednak nauczy</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ł</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">a si</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ę</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;"> cierpliwo</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ś</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ci wzgl</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ę</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">dem
ciebie i radowa</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ł</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">a z
namiastki wsp</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ó</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">lnie sp</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ę</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">dzonego czasu niczym dziecko z prezentu
w postaci nowej zabawki. Stara</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ł</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">a si</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ę</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;"> stawia</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ć</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;"> na ka</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ż</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">dym
meczu i wspiera</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ć</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;"> ci</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ę</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;"> z ca</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ł</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ych
si</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ł</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">, nie wstydz</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ą</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">c si</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ę</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">
tego jakie miejsce zajmuje w twoim </span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ż</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">yciu,
gdy rozgrywa</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ł</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">e</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ś</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;"> tragiczne spotkania. Mimo wszystko czu</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ł</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">e</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ś</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;"> si</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ę</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;"> zb</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ę</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">dny
w jej </span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ż</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">yciu od momentu rozpocz</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ę</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">cia kszta</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ł</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">cenia na miejskiej uczelni. Rozumia</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ł</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">e</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ś</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;"> w
pe</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ł</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ni, </span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ż</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">e po</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ś</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">wi</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ę</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ca
si</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ę</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;"> temu jak ty siatk</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ó</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">wce, </span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ż</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">e
chce p</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ó</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ź</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">niej wie</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ść</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;"> </span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ś</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">wietlan</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ą</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;"> przysz</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ł</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">o</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ść</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">,
spe</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ł</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ni</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ć</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">
swoje marzenie, ale s</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ą</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">dzi</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ł</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">e</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ś</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">, </span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ż</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">e s</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ą</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">
jakie</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ś</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;"> granice. Dziewczyna twojego brata tak</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ż</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">e podda</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ł</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">a si</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ę</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">
pasji i pow</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ę</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">drowa</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ł</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">a na studia dziennikarskie, wi</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ążą</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">c swoj</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ą</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;"> przysz</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ł</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">o</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ść</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;"> z pe</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ł</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">nieniem
roli komentatora sportowego lub dziennikarza w tej dziedzinie. A mimo tego, </span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ż</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">e jej uniwersytet znajdowa</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ł</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;"> si</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ę</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;"> we
Wroc</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ł</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">awiu cz</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ę</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">sto bywa</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ł</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">a go</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ś</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ciem w waszym rodzinnym domu czy
mieszkaniu bruneta. Granica niespe</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ł</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">na
czterystu kilometr</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ó</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">w
nie stanowi</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ł</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">a dla niej </span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ż</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">adnej przeszkody. Ewa </span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ż</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">yj</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ą</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ca w
tym samym mie</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ś</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">cie nie mog</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ł</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">a po</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ś</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">wi</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ę</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ci</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ć</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;"> ci
godziny tygodniowo, a je</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ż</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">eli
wasze wyj</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ś</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">cie dochodzi</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ł</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">o do skutku to zazwyczaj oznacza</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ł</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">o to, </span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ż</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">e ma mniejszy zakres materia</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ł</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">u do
przyswojenia ni</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ż</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">
zazwyczaj. Chcia</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ł</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">e</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ś</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">, aby sta</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ł</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">a si</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ę</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">
twoj</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ą</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;"> </span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ż</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">on</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ą</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">, matk</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ą</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;"> twoich dzieci, ale coraz bardziej zastanawia</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ł</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">e</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ś</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;"> si</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ę</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;"> nad tym jak b</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ę</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">dzie wygl</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ą</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">da</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ć</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">
wasze codzienne wsp</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ó</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">lne
</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ż</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ycie. Obawia</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ł</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">e</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ś</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;"> si</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ę</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">, </span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ż</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">e b</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ę</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">dziecie si</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ę</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;"> mija</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ć</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;"> we
wn</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ę</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">trzu waszego wsp</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ó</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">lnego mieszkania i jedyne co razem robi</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ć</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;"> to dzieli</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ć</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;"> ma</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">łż</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">e</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ń</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">skie </span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ł</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ó</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ż</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ko.
Czu</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ł</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">e</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ś</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;"> si</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ę</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;"> jak sentymentalny przedmiot, kt</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ó</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ry posiada</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ł</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">o si</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ę</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">
spor</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ą</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;"> ilo</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ść</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">
i mimo, </span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ż</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">e wydawa</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ł</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;"> si</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ę</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;"> zb</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ę</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">dny trudno by</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ł</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">o si</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ę</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;"> go
pozby</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ć</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">. Dok</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ł</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">adnie
tak widzia</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ł</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">e</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ś</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;"> swoje miejsce w </span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ż</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">yciu 23-latki. Sam ju</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ż</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;"> nie mia</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ł</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">e</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ś</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;"> poj</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ę</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">cia czy </span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ż</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">a</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ł</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ujesz
nocy sp</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ę</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">dzonej w mieszkaniu Dyba</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ś</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;"> czy te</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ż</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;"> nie. Czu</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ł</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">e</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ś</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">, </span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ż</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">e
tego potrzebowa</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ł</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">e</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ś</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">. Impulsu, kt</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ó</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ry pozwoli</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ł</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;"> ci na zasmakowanie odrobiny adrenaliny. Teraz jednak po mimo
sposobu w jaki traktowa</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ł</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">a wasz
zwi</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ą</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">zek dr</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ę</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">czy</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ł</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">y ci</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ę</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;"> wyrzuty sumienia.<span style="mso-spacerun: yes;"> </span>Podczas gdy ona wykuwa</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ł</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">a kolejne formu</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ł</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ki na pami</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ęć</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">, ty zabawia</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ł</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">e</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ś</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;"> si</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ę</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;"> z
uczestniczk</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ą</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;"> kursu ta</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ń</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ca. Pokr</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ę</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ci</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ł</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">e</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ś</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;"> g</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ł</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ow</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ą</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">, pr</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ó</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">buj</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ą</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">c odgoni</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ć</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;"> nagonk</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ę</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;"> my</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ś</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">li. Zdziwiony zadar</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ł</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">e</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ś</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">
brwi, kiedy znalaz</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ł</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">e</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ś</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;"> si</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ę</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">
przed znajom</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ą</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;"> furtk</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ą</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">. Tak bardzo uton</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ął</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">e</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ś</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;"> w
refleksjach, </span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ż</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">e nie zauwa</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ż</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">y</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ł</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">e</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ś</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">, kiedy w</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ł</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">asne nogi ponios</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ł</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">y ci</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ę</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;"> do rodzinnej posesji. Przymkn</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ął</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">e</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ś</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;"> za
sob</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ą</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;"> drzwi i po pozbyciu si</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ę</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;"> obuwia zag</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">łę</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">bi</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ł</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">e</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ś</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;"> si</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ę</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;"> we
wn</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ę</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">trzu budynku. Wznios</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ł</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">e</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ś</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">
nikle k</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ą</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ciki ust, gdy twoje b</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">łę</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">kitne t</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ę</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">cz</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ó</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">wki
natrafi</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ł</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">y na miedzianow</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ł</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">os</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ą</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">
spoczywaj</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ą</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">c</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ą</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;"> na kuchennym blacie i bruneta, kt</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ó</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ry wpity by</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ł</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;"> w jej wargi i ani my</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ś</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">la</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ł</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;"> o
oderwaniu si</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ę</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;"> od nich. Chrz</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ą</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">kn</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ął</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">e</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ś</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;"> dono</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ś</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">nie,
powoduj</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ą</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">c, </span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ż</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">e
spanikowany Tomek odsun</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ął</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">
si</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ę</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;"> momentalnie od dziewczyny, posy</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ł</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">aj</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ą</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">c ci
pe</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ł</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ne zarzutu spojrzenie ja</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ś</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">niejszych znacznie t</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ę</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">cz</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ó</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">wek
ni</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ż</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;"> twoje. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">—A
gdyby to by</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ł</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">a Dori. </span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">—</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">mrukn</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ął</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">e</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ś</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">, spogl</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ą</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">daj</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ą</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">c na
nich pytaj</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ą</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">co.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">—
Ale to nie jest Dori. —odpar</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ł</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">
20-latek.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">—A
w</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ł</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">a</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ś</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">nie,
</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ż</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">e jest. —dotar</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ł</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;"> do was kobiecy, ciep</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ł</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">y g</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ł</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">os.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">Przysz</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ł</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">a dziennikarka zeskoczy</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ł</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">a z mebla i zameldowa</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ł</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">a si</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ę</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">
obok m</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ł</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">odszego siatkarza. Za</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ś</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">mia</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ł</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">e</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ś</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;"> si</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ę</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;"> pod
nosem na wnikliwy wzrok blondynki jakim zmierzy</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ł</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">a par</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ę</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;"> i
opad</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ł</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">e</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ś</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;"> na
jedno z krzese</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ł</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;"> przy kuchennym
stole, czekaj</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ą</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">c na rozpakowanie
zakup</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ó</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">w przez kobiet</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ę</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">. Udzieli</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ł</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">e</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ś</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;"> jej
w tym pomocy i opar</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ł</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">e</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ś</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;"> si</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ę</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">
biodrami o jedn</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ą</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;"> z
szafek, przypatruj</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ą</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">c si</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ę</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;"> studentce, kt</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ó</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ra cmoka</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ł</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">a Tytusa w czubek nosa, </span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ś</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">miej</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ą</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">c si</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ę</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;"> przy
tym uroczo. Przyjmuj</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ą</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">cy
pozosta</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ł</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;"> jednak niewzruszony tym gestem i zerkn</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ął</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;"> na ni</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ą</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;"> jedynie k</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ą</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">tem
oka. Mog</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ł</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">e</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ś</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;"> si</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ę</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;"> za</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ł</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">o</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ż</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">y</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ć</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">, </span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ż</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">e Tomek strzeli</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ł</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;"> jednego ze swoich pi</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ę</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ciominutowych fochów. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">—Janek,
gdzie si</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ę</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;"> podziewa</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ł</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">e</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ś</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;"> ca</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">łą</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;"> noc? </span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">—</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">zapyta</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ł</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">a rodzicielka, uk</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ł</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">adaj</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ą</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">c w szafce przyprawy. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">—Poszed</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ł</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">em z kole</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ż</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ank</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ą</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;"> na
kaw</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ę</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">, a </span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ż</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">e
tak si</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ę</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;"> nam dobrze rozmawia</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ł</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">o to zosta</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ł</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">em u niej na noc. </span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">—</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">wzruszy</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ł</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">e</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ś</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">
ramionami, aby wygl</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ą</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">da</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ł</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">o to wiarygodnie. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">—
Nie mog</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ł</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">e</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ś</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">
zadzwoni</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ć</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;"> albo cho</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ć</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;"> napisa</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ć</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;"> SMS</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">’</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">a? Pani Dorota si</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ę</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;"> o ciebie martwi</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ł</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">a. </span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">—</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">zwr</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ó</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ci</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ł</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">a si</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ę</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;"> do ciebie ruda.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">—
Nie pomy</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ś</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">la</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ł</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">em o
tym. Przepraszam, mamu</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ś</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">. </span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">—</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;"> musn</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ął</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">e</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ś</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;"> ustami jej policzek.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">—Nic
si</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ę</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;"> nie dziej</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ę</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">. Najwa</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ż</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">niejsze,
</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ż</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">e nic ci nie jest. — obdarowa</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ł</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">a ci</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ę</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">
jednym ze swoich serdecznych u</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ś</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">miech</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ó</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">w.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">Skin</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ął</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">e</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ś</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;"> g</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ł</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ow</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ą</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">,
odwzajemniaj</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ą</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">c gest matki i pogna</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ł</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">e</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ś</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;"> na
g</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ó</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">r</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ę</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">. By</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ł</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">e</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ś</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">
przekonany, </span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ż</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">e Ka</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ś</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ka wychwyci</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ł</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">a zmian</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ę</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;"> w twoim zachowaniu. Chcia</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ł</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">e</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ś</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;"> skry</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ć</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;"> si</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ę</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;"> przed swoimi domownikami i przesta</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ć</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;"> udawa</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ć</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">, </span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ż</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">e
wszystko jest jak przed twoim wczorajszym wyj</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ś</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ciem na kolejne zaj</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ę</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">cia
ta</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ń</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ca. Opad</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ł</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">e</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ś</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;"> na
mi</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ę</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">kki materac i wbi</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ł</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">e</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ś</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">
wzrok w </span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ś</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">nie</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ż</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">nobia</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ł</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">y sufit, wdychaj</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ą</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">c g</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">łę</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">boko.
Uderzy</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ł</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">e</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ś</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;"> pi</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ęś</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ci</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ą</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;"> w
prze</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ś</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">cierad</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ł</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">o i zakl</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ął</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">e</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ś</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;"> pod nosem. Nagle do twoich uszu dotar</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ł</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">o skrzypni</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ę</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">cie drzwi. Delikatnie zadar</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ł</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">e</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ś</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;"> g</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ł</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ow</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ę</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;"> ku g</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ó</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">rze
i w progu dostrzeg</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ł</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">e</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ś</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;"> smuk</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">łą</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">,
dziewcz</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ę</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ca sylwetk</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ę</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">. B</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">łę</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">kitnooka
podesz</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ł</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">a do pos</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ł</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ania i szepn</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ęł</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">a
zapytanie czy mo</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ż</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">e.
Skin</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ął</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">e</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ś</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;"> g</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ł</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ow</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ą</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;"> i
obserwowa</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ł</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">e</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ś</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;"> jak siada po turecku. Wlepi</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ł</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">a w ciebie spojrzenie niebieskich oczu i
opar</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ł</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">a brod</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ę</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;"> na d</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ł</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">oni.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">—Widz</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ę</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">, </span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ż</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">e
nie wszystko gra. Co si</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ę</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">
dzieje, Janek? </span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">—</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">zagai</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ł</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">a, przerywaj</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ą</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">c panuj</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ą</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ca w pomieszczeniu cisz</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ę</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">—Nie
mog</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ę</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;"> z tob</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ą</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;"> o tym pogada</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ć</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">. To
jeszcze jest zbyt </span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ś</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">wie</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ż</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">e. </span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">—</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">
spu</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ś</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ci</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ł</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">e</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ś</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;"> g</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ł</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ow</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ę</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">, uciekaj</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ą</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">c przed jej wzrokiem.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">—Chodzi
o Ew</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ę</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">? —zapyta</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ł</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">a niepewnie.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">—Nie.
— odpar</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ł</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">e</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ś</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">
momentalnie. </span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">—</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;"> To
znaczy cz</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ęś</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ciowo tak. —wypali</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ł</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">e</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ś</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">,
przecieraj</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ą</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">c twarz d</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ł</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">oni</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ą</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">—Prosz</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ę</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">, powiedz mi. </span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">—</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;"> z</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ł</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">apa</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ł</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">a ci</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ę</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;"> za
d</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ł</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">o</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ń</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">. </span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">—</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;"> Chc</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ę</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;"> ci
pom</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ó</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">c. —pos</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ł</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">a</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ł</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">a ci
pokrzepiaj</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ą</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">cy u</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ś</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">miech.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">—Tego
nie da si</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ę</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;"> ju</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ż</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;"> naprawi</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ć</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">. —szepn</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ął</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">e</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ś</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">, spogl</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ą</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">daj</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ą</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">c na
ni</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">ą</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;"> zaszklonymi oczami. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;"><span style="font-family: inherit;"><span style="mso-spacerun: yes;">~*~</span></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;"><span style="font-family: inherit;"><span style="mso-spacerun: yes;">Hejka! ^^</span></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
W oczekiwaniu na wizytę księdza po kolędzie wrzucam Wam nową część losów Janka :D Jak widzicie Janek zalany jest wyrzutami sumienia, a by było nieco humoru to wplotłam tutaj Kaśkę z Tomkiem ;) Szwagierka wciela się w rolę psychologa starszego Fornala, ale na razie bezskutecznie :( Zobaczymy co będzie dalej ;) Całuję i do zobaczenia za tydzień! ;*</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
PS: Niebawem powinno pojawić się coś na Bicku, bo już coś bazgram ;) </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
Fornalove♥http://www.blogger.com/profile/04755738060272294923noreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-3395910974434579032.post-19264751853458118862018-12-22T23:43:00.001+01:002018-12-22T23:43:01.148+01:00Cztery <br />
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit;">Składałeś zmysłowe pocałunki na
ustach o wiśniowym odcieniu. Wsłuchiwałeś się w jej głębokie westchnięcia i
podtrzymywałeś jej biodra, kiedy oplotła cię w pasie długimi nogami. Naparłeś
dłonią na klamkę drzwi prowadzących do jej mieszkania i kiedy znaleźliście się
w środku zatrzasnąłeś je z hukiem. Przygwoździłeś ją do ściany i powędrowałeś
wargami na jej szyję. Z satysfakcją obserwowałeś jak odchyla głowę do tyłu i
przymyka powieki pod wpływem rozkoszy jaką zadawałeś jej tą pieszczotą. Zassałeś
kawałek jej skóry i uśmiechnąłeś się zadowolony ze swojego dzieła w postaci
ciemno różowej, będącej prawie odcieniem ust dziewczyny plamki. Wodziłeś
czubkiem nosa wzdłuż jej karku, powodując u niej gęsią skórkę. Opuszkiem palca
obrysowałeś rysy jej porcelanowej twarzy oraz kształt ust, aby ponownie się
zatopić w ich posmaku. Sięgnąłeś do końcowej partii materiału jej bluzki i
wsunąłeś pod nią dłoń, wędrując ją coraz wyżej po jedwabistej skórze szatynki.
Wzdrygnęła się, kiedy twoja ręka spotkała się z jej ciałem. Podniosła ramiona
ku górze i ułatwiła ci pozbycie się górnej partii ubrania. Powoli zacząłeś
zmierzać w kierunku wskazanym przez właścicielkę lokum. Kopniakiem rozwarłeś
drzwi sypialni dziewczyny i zrzuciłeś ją na miękki materac, zawisając nad nią.
Jej dłonie sprawnie rozprawiały się z guzikami twojej koszuli i gdy tylko się z
nią uporały spoczęły na twoim nagim torsie. Badała rękami każdy mięsień znajdujący
się na twojej klatce piersiowej. Czułeś dreszczyk nawiedzający twoje ciało
spowodowany każdym jej dotykiem. Zsunęła z twoich ramion ubranie i zarzuciła
dłonie na twoją szyję, przyciągając cię bliżej. Obsypywałeś pocałunkami jej
obojczyki. Nagradzałeś nimi wydostające się z pod materiału czarnej koronki
piersi, a także sprawiałeś, że wiła się pod twoim językiem, gdy pozostawiałeś
mokre ślady na wrażliwej skórze jej płaskiego brzucha. Jej drobne dłonie sunęły
po twoich umięśnionych plecach, aby ostatecznie trzymać się solidnie twoich
szerokich barków. Nim spostrzegłeś a wasze spodnie spoczęły na jasnych panelach,
a chwilę później dołączyła do nich bielizna. Gdy zniknęła ostatnia oddzielająca
was granica powoli zacząłeś przymierzać się do chwili, której tak bardzo
pragnąłeś, na którą tak bardzo oczekiwałeś. Wyciskałeś gorące, żarłoczne
pocałunki na jej aksamitnych wargach, paląc swoim dotykiem jej rozgrzane ciało.
Oderwałeś się od niej i chwyciłeś rękami barierki łóżka, aby mieć idealne
położenie do podziwiania jej oczu podczas tego ostatecznego aktu.<span style="mso-spacerun: yes;"> </span>Jej oliwkowe tęczówki zapłonęły żarem, kiedy
powoli najczulsze miejsca waszych ciał zaczęły się stykać. Z jej krtani wydobył
się drażniący twoje uszy krzyk, kiedy zatraciłeś się w niej gwałtownym ruchem.
Splotłeś wasze dłonie i zanurzyłeś twarz w jej gęstych, ciemnych włosach. Twój
ciepły oddech owiewał jej policzki. Przymknąłeś powieki i poddałeś się rozkoszy
jaka wami zawładnęła. Ona jednak pragnęła więcej. Zadarła biodra wyżej i
spojrzała na ciebie z cwanym uśmiechem. Zwiększyłeś tempo i wsłuchiwałeś się w
jej pojękiwania. Ujęła twoją twarz w swoje dłonie i obdarowała cię kilkoma
namiętnymi pocałunkami. Wasze języki toczyły nierówną walkę o dominację.
Przywarłeś do niej jeszcze bliżej, sprawiając, że wrzasnęła. Jej szmaragdowe
oczy błyszczały niczym zbiorowisko gwiazd na niebie w bezchmurną noc.
Wpatrywały się w ciebie z podziwem, pożądaniem i pragnieniem. Nie miałeś
pojęcia, że w czasie, kiedy rozkoszowałeś się bliskością 23-latki twój telefon
atakowany był przez niezliczoną ilość połączeń wykonywanych przez twoją
rodzicielkę. Spoczywał gdzieś na podłodze i wyświetlał zdjęcie blondynki, która
nieustannie próbowała nawiązać<span style="mso-spacerun: yes;"> </span>z tobą
kontakt. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit;">Rozanielony wpatrywałeś się w
smukłą, kobiecą sylwetkę skąpaną w czerwonej, satynowej pościeli. Jej klatka
piersiowa unosiła się i opadała równomiernie, co świadczyło o tym, że zwiedza
teraz krainę Morfeusza. Odczuwałeś ciepło jej pięknego ciała wtulonego w twój
tors, którego każdy zakamarek mogłeś dzisiaj zwiedzić. Jej włosy rozrzucone
natomiast były na miękkiej poduszce, ale część z nich łaskotała cię delikatnie.
Od twarzy biła niewinność, subtelność, która jak się miałeś później przekonać
była myląca a także spokój. Nadal nie rozumiałeś dlaczego to właściwie
zrobiłeś. Dlaczego tak postąpiłeś, narażając kilkuletni związek z Ewą na rozpad.
Gdy prawda do niej dotrze, a prędzej czy później to zrobi, Łukasik nie będzie
cię chciała znać. Wszystkie piękne, owocne lata staną się tylko bolesnymi
wspomnieniami, a ślubne plany niespełnionymi marzeniami. Być może potrzebowałeś
odrobiny bliskości. Brunetka od trzech lat dbała bardziej o swoje stopnie na
studiach niż o ciebie. Niby odczuwałeś jej wsparcie podczas każdego meczu.
Wiedziałeś, że śledzi twoje zmagania na boisku, ale czegoś ci brakowało.
Fizycznej bliskości. Tego czynniku było zbyt mało w twoim życiu. Obca kobieta
obdarowała cię jego większym stężeniem niż własna dziewczyna, w tym przyszła
narzeczona. Paula ci się podobała. Nie dało się tego ukryć. Byłeś nią
oczarowany. Jej ruchami podczas lekcji tańca, ukradkowymi spojrzeniami,
sugestywnymi uśmiechami, sposobem bycia. Może nawet się zauroczyłeś. Już dawno
nie przeżyłeś czegoś tak intensywnego, tak przyjemnego. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<b style="mso-bidi-font-weight: normal;"><span style="font-size: 26.0pt; line-height: 107%;"><span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;">***</span><span style="font-family: inherit;"><o:p></o:p></span></span></b></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit;">Opadłaś na miękką kanapę w
salonie przyjaciółki i oczekiwałaś jej ponownego pojawienia się. W końcu
blondynka wyłoniła się zza kuchni i ułożyła na szklanym stoliku pochodzącym
zapewne z IKEI<span style="mso-spacerun: yes;"> </span>butelkę wina wraz z dwoma
kieliszkami. Spojrzałaś na nią z uniesioną brwią, rozkładając się wygodniej na
kanapie, a ona jedynie zaśmiała się pod nosem na twoją minę. Rozlała
szkarłatnego płynu do naczyń i stuknęła nimi o siebie, wznosząc toast za wasz
kolejny zdany egzamin. Uśmiechnęłaś się pod nosem i upiłaś łyk alkoholu. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit;">—Udało się. —powiedziałaś
tajemniczo.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit;">—A mianowicie co takiego? —Andżelika
popatrzyła na ciebie zaintrygowana.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit;">—Przespałam się z Jankiem
Fornalem. —oświadczyłaś zadowolona, zakładając nogę na nogę.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit;">—Co takiego?! —pisnęła blondynka,
prawie wypluwając wino z ust. —Myślałam, że z tym skończyłaś. —dodała już
spokojniej.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit;">—Owszem, ale to był wyjątek od
reguły. —usprawiedliwiłaś się. —Gdybyś ty tylko widziała te jego błękitne oczy.
A ten tors i szerokie bary. —mruknęłaś rozmarzona, przymykając powieki.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit;">—Dybaś, ty jesteś niemożliwa! —zbeształa
cię kumpela z trzeciego roku studiów.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit;">Zachichotałaś na jej słowa i
wzruszyłaś ramionami, dopijając trunek do końca. Poprosiłaś o dolewkę i z każda
kolejną porcją alkoholu otwierałaś się przed nią coraz bardziej, zdradzając
szczegóły jednej z gorących czerwcowych nocy w twoim życiu. Zdumiona blondynka
przysłuchiwała się twoim opowieściom, powoli rozumiejąc twój wyskok z
siatkarzem. Mimo wszystko zachowywała resztki zdrowego rozsądku z każda kolejną
pochłanianą butelką wina i sprowadzała cię na ziemię, abyś więcej takiej
przygody z blondynem nie zaliczyła.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit;">—A co z jego dziewczyną? —wypaliła
nagle Andżela.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit;">—Nie dowie się. —odparłaś jakby
to było oczywiste.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit;">—A jak jednak pozna prawdę? <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center;">
~*~</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
Hello! ^^ </div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
Spodziewałyście się, że Janek przerwie ten pocałunek czy może rozwinie się to dalej? Jak widać Johny spragniony bliskości Ewy wpadł w sidła Pauli i cóż...Stało się. Jak to dalej będzie? Zobaczymy już za tydzień! ^^ Z okazji zbliżających się Świąt Bożego Narodzenia pragnę Wam złożyć życzenia ;) Przede wszystkim Wesołych Świąt pełnych chwil beztroski, czasu z najbliższymi, aby problemy zniknęły czy zeszły na drugi plan oraz udanych prezentów pod choinką :3 Całuję i do zobaczenia ;* </div>
Fornalove♥http://www.blogger.com/profile/04755738060272294923noreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-3395910974434579032.post-79571226659538219522018-12-16T14:12:00.002+01:002018-12-16T14:12:28.878+01:00Trzy<br />
<div class="MsoTitle" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit;">Zakryłeś głową poduszkę, aby
zagłuszyć chichot 19-latki przedostający się do twoich uszu. Wywróciłeś
podirytowany oczami, kiedy do twoich narządów słuchowych dotarło trzaśnięcie
drzwi, a po chwili odgłosy biegu po korytarzu. Po całym domu niosły się
kobiecie piski i wrzaski, ale żadnemu z domowników nie mogło to przeszkadzać,
gdyż twoi rodzice już jakiś czas temu udali się do pracy. Wiedziałeś, że jeśli
nie opuścisz ciepłej kołdry i miękkiego materacu to koniec tego szybko nie
nastanie. Odblokowałeś wyświetlacz telefonu i jęknąłeś niezadowolony,
dostrzegając na im siódmą rano. Odłożyłeś go na szafkę nocną i podirytowany
powędrowałeś w stronę drzwi. Wychyliłeś się zza nich i ujrzałeś przemierzającą
korytarz sprintem rudowłosą. Jej twarz momentalnie rozpromieniła się na twój
widok. Wtargnęła do wnętrza twojej sypialni i oparła się plecami o powierzchnię
drzwi. Przymknęła powieki i starała się unormować przyśpieszony oddech.</span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit;">—Co wy do cholery wyprawiacie?
—rzuciłeś, mierząc wzrokiem jej twarz. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit;">—Twój kochany braciszek zaczął
mnie łaskotać, a że nie chciał grzecznie ulec to zajebałam mu telefon. No i
dlatego teraz mnie goni. —wzruszyła ramionami i dyskretnie zajrzała na
korytarz. —O kurwa! —gwałtownie przytrzasnęła drzwi.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit;">—Mam cię!-wrzasnął uradowany młodszy
Fornal.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit;">—I musicie to robić do kurwy
nędzy o 7 rano?! —warknąłeś zirytowany.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit;">—Przepraszam, Johny. Nie chciałam
cię obudzić. —mruknęła skruszona, spuszczając wzrok. —Jakoś ci to wynagrodzę.
Tylko najpierw się muszę stąd wydostać.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit;">—Mam lepszy pomysł. —powiedziałeś
pod nosem.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit;">Rozwarłeś drzwi szeroko i
wpuściłeś do środka bruneta. Przyjmujący podziękował ci szerokim uśmiechem i
objął szczelnie w pasie błękitnooką, przylegając do jej pleców. Próbował wyrwać
jej telefon, ale ta sprytnie kombinowała, aby do tego nie doszło. Westchnąłeś
głośno i minąłeś przekomarzająca się parę. Skoro nie porozumiesz się już raczej
z Morfeuszem to warto zjeść śniadanie. Wyciągnąłeś na blat potrzebne ci rzeczy
i już po chwili po wnętrzu budynku roznosił się zapach świeżych tostów, które
zdecydowałeś się pochłonąć na najważniejszy posiłek dnia. Z parującym kubkiem i
sporą porcją przygotowanego wcześniej jedzenia zasiadłeś w salonie na kanapie,
wpatrując się w płaski ekran. Skrzywiłeś się, kiedy dotarły do ciebie strzępki
kłótni. A raczej podniesiony znacznie głos miedzianowłosej wydzierającej się na
twojego brata. Niekorzystnie dla ciebie przenieśli się do kuchni, gdzie
kontynuowali swoją dyskusję.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit;">—Oddaj mi ten telefon. —rzekł
stanowczo zawodnik radomskiego klubu.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit;">—Nie! Nie będziesz się
kontaktował z tym debilem.-wypowiedziała ostro Majewska.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit;">—Przepraszam, że się wtrącam, ale
o kogo chodzi? —zwróciłeś wzrok w ich kierunku.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit;">—Michał Filip. Mówi ci to coś? —odparła
partnerka 19-latka.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit;">—Zuch dziewczyna. —posłałeś w jej
kierunku delikatny uśmiech. —Tomek, słuchaj jej bo to prawdziwy skarb. —powiedziałeś
w stronę brata.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit;">20-latek mruknął coś
niezrozumiałego pod nosem i opadł na jedno z krzeseł przy kuchennym stole. Odniosłeś
brudne naczynia do zlewu i zwinąłeś z talerza brata jednego naleśnika, widząc,
że ten nie zabiera się za niego zbyt chętnie. Rozkoszowałeś się smakiem
czekolady i truskawek, chwaląc przyszłą szwagierkę i pośpiesznie ruszyłeś w
stronę swojego pokoju, widząc, że Tomek podrywa się ze swojego miejsce i
wyraźnie nie spodobało mu się podebranie jedzenia przez ciebie. Miedzianowłosa
roześmiała się głośno i musnęła ustami jego policzek, sprawiając, że
momentalnie się rozchmurzył. Była niczym słońce wyłaniające się z ciemnych
chmur. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<b style="mso-bidi-font-weight: normal;"><span style="line-height: 107%;"><span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif; font-size: x-large;">***</span><span style="font-family: inherit; font-size: 26pt;"><o:p></o:p></span></span></b></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<b style="mso-bidi-font-weight: normal;"><span style="line-height: 107%;"><span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif; font-size: x-large;"><br /></span></span></b></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit;">Rozpiąłeś pierwszy guzik
znajdujący się przy twojej białej, luźnej koszuli i wtem zauważyłeś jak wysoka,
kobieca sylwetka mija cię zwinnie. Wzniosłeś nikle kąciki ust, rozpoznając w
niej Paulę i przytrzymałeś jej drzwi, przepuszczając w wejściu do budynku.
Podziękowała ci skinieniem głowy i zagłębiła się we wnętrzu obiektu. Przy jej
boku powędrowałeś do szatni i zaśmiałeś się, kiedy zaczęła kiwać głową do rytmu
piosenki rozbrzmiewającej w jej słuchawkach. Po chwili odłożyła urządzenie wraz
ze sprzętem do torebki i oświadczyła ci z łagodnym uśmiechem gotowość do zajęć.
Stawiliście w podanej sali i przywitaliście się z instruktorem. Po zajęciu
swojego miejsca wysłuchałeś jego wskazówek z uwagą, zerkając dyskretnie na
stojąca obok ciebie dziewczynę. Za którymś razem to zarejestrowała i mimowolnie
uśmiechnęła się do ciebie delikatnie. Okręcałeś ją wokół własnej osi, a
końcówki jej ciemnych włosów łaskotały twój nos. Wykonałeś dwa kroki do tyłu,
jeden do przodu i przechyliłeś ją, sprawiając, że podtrzymywała się jedynie na
twoim ramieniu i tylko ono chroniło ją przed upadkiem na podłoże. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit;">—Bardzo dobrze Janek i Paula! —wrzasnął
w waszym kierunku prowadzący.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit;">Szatynka popatrzyła na ciebie z
uśmiechem i z twoją pomocą powróciła do optymalnej pozycji. Zanosiłeś się
śmiechem, obserwując jak wykorzystywała chwilę swobodnego tańca jaką zaserwował
wam starszy mężczyzna. Przyłączyłeś się do niej, wykonując dziwne ruchy i
przypatrywałeś jej roześmianej twarzy. Kolejna godzina minęła wam na
przyswajaniu nieco wolniejszego rodzaju tańca. Delikatnie kołysaliście biodrami.
Okręcałeś ją wokół własnej osi jedną dłonią, a druga spoczęła na jej biodrze.
Widziałeś jej ukradkowe spojrzenie w tym kierunku i cwany uśmiech wpływający na
jej wiśniowe usta. Zarzuciłeś dłonie na jej szyję i według instrukcji
delikatnie musnąłeś opuszkami palców rysów jej twarzy. Przymknęła powieki pod
wpływem twojego dotyku. Następnie splotłeś swoje dłonie z jej drobnymi i
dostawiałeś nogę do nogi podobnie jak i twoja partnerka. Później dodałeś do
tego obroty oraz muśnięcia drugą dłonią po biodrze. Czułeś się z tym co
najmniej dziwnie, gdy<span style="mso-spacerun: yes;"> </span>twoją głowę
nawiedzała myśl, że dotykasz ciało poznanej trzy dni temu dziewczyny, a w
jednym z krakowskich osiedli, w mieszkaniu spoczywa Ewa walcząca uparcie z
trzecim rokiem studiów. Jednak pełne seksapilu ruchy twojej partnerki powoli
zaczynały ci się podobać. Odetchnąłeś z ulgą, kiedy lekcja dobiegła końca i
mogłeś szybko zniknąć z oczu szatynki, za nim zaatakują cię zbyt kosmate myśli.
Gdy znajdowałeś się przy drzwiach szatni poczułeś nagle czyjąś dłoń na nadgarstku.
Wzniosłeś głowę i obdarowałeś spojrzeniem dziewczynę spoczywająca obok ciebie.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit;">—Co powiesz na kawę? —jej
melodyjny głos otulił twoje uszy.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit;">—Czemu nie? —odparłeś z nikłym
uśmiechem i ponownie dzisiejszego dnia przepuściłeś ja w drzwiach.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit;">Tym razem zostałeś za to godnie
nagrodzony całusem w policzek. Nieco oszołomiony przyłożyłeś dłoń do miejsca, w
którym jeszcze przed chwilą spoczywały jej usta, których odcień niesamowicie
przyciągał twój wzrok i pozwoliłeś sobie na uniesienie ledwo widocznie kącików
ust. Wzruszyłeś ramionami, dochodząc do wniosku, że to zwykły koleżeński gest
podziękowania i zagaiłeś do Dybaś, proponując świetny lokal.<span style="mso-spacerun: yes;"> </span>Gdy podeszła do was kelnerka zdecydowałeś się
na Ekspresso, aby naprowadzić twój mózg na odpowiedni poziom myśli. Uderzyłeś
łyżeczką o ścianki naczynia wypełnionego kofeinowym napojem i zadawałeś twojej
towarzyszce różnorakie pytania. Z każdą chwilą wiedziałeś o niej coraz więcej.
Chciałeś to przerwać. Czułeś, że zbyt intensywnie na ciebie wpływa, ale
intrygowała cię w pewien sposób i nie potrafiłeś tego zrobić. Po dwóch
godzinach opuściliście kawiarnie. Opadłeś na ławkę obok szatynki i przyglądałeś
się jej z zaciekawieniem jak przegryza cienkiego papierosa. Po chwili odwróciła
głowę w twoim kierunku i chwyciła dłonią za materiał twojej koszuli,
przyciągając cię do siebie zdecydowanym ruchem. Jej szmaragdowe, wielkie oczy
wyłaniały się z pod wachlarzu gęstych, ciemnych rzęs i wpatrywały głęboko w
twoje. Znowu poczułeś coś czego nie powinieneś. Dreszcz przebiegł po twoim
kręgosłupie. Jej aksamitne wargi miażdżyły twoje usta, a ty nie miałeś zamiaru
tego przerywać. Czułeś <span style="mso-spacerun: yes;"> </span>przyjemny posmak
miętowego szluga. Zmierzyłeś się z nią w walce o dominację i pieściłeś jej
podniebienie swoim językiem. Napierałeś na jej usta coraz bardziej zachłanniej.
Wiedziałeś, że to co robiłeś było złe, nieodpowiednie, ale było tak
niesamowicie kuszące. Nie umiałeś się jej oprzeć. Co się stało z tym grzecznym
Janem Fornalem? Co się stało z wiernym Ewie krakowianinem? <span style="mso-spacerun: yes;"> </span><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center;">
~*~</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
Z drobnym opóźnieniem, ale mamy kolejną część :D Tym razem jest w niej także Paula, która nie próżnuje i działa. Któraś z Was spodziewała się takiego rozwoju akcji i do tego tak szybko? ^^ Mam nadzieję, że Kaśka i Tomek zadbali o stężenie humoru w tym rozdziale :D Ogólnie podoba mi się ta część, ale bardziej liczę i cenię Wasze opinię także do dzieła! ^^ Całuję i do zobaczenia ;*</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
PS: Rozważyłam prośbę jeden z ważniejszych dla mnie czytelniczek i rozdziały dodawać będę co sobotę! :3 Mam nadzieję, że się za tą częstotliwość nie pogniewacie :D :*</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
Fornalove♥http://www.blogger.com/profile/04755738060272294923noreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-3395910974434579032.post-26664840804759769982018-12-12T14:38:00.000+01:002018-12-12T14:38:22.534+01:00Dwa<br />
<div align="center" class="MsoTitle" style="text-align: center;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
Zamaszystym ruchem pociągnąłeś za
zamek, rozsuwając bluzę. Westchnąłeś głośno, marząc jedynie o dotarciu do
dzielnicy, w której mieścił się twój rodzinny dom i wzięciu zimnego prysznica,
aby schłodzić rozpalone ciało. Czułeś jak atakują je coraz obficiej fale potu.
Otarłeś jego kropelki skapujące z czoła materiałem czarnej bluzy podebranej
młodszemu bratu i zerknąłeś na dystans wyświetlający się na ekranie telefonu za
pomocą aplikacji. Zacisnąłeś szczękę i gwałtownie zwiększyłeś tempo podczas
ostatniego odcinku dzielącego cię od finiszu. Każdy twój mięsień, każda komórka
twojego ciała wyraźnie się buntowała, ale nie poddawałeś się. Walczyłeś o każdy
metr. Zdawałeś sobie sprawę z tego, że to kiedyś zaprocentuje. Przyniesie
owoce. W końcu wyczerpany zatrzymałeś się raptownie obok znajomej doskonale
posesji i nachyliłeś się, układając dłonie na kolanach. Przymknąłeś powieki i
starałeś się głęboko oddychać. Nie za wiele jednak mogłeś poradzić na twój
płytki oddech. Po chwili przekroczyłeś próg domu i zrzuciłeś z siebie górną
partię ubrania, sprawiając, że wylądowała na oparciu kanapy i podreptałeś do
kuchni. Z wnętrza lodówki zgarnąłeś oszronioną butelkę wody mineralnej i
wypełniłeś nią wysoką szklankę. Przeźroczysta, chłodna ciecz przyjemnie otuliła
twoje gardło, gasząc w nim płonące uczucie. Po opróżnieniu dolewki napoju
opuściłeś pomieszczenie i pozwoliłeś kącikom twoich ust na dłuższą chwilę
zastygnąć na wyżynach. Twoje błękitne tęczówki zlustrowały wzrokiem
najmłodszego przedstawiciela waszego rodu w tym budynku. Nie był jednak sam.
Jego palce splecione były z drobną dłonią spoczywającej obok niego
miedzianowłosej. Mimowolnie napłynął do ciebie strumień wspomnień, kiedy
dogryzałeś mu, że żadna przedstawicielka płci pięknej nie była w stanie z nim
wytrzymać choćby pięciu minut w jednym pomieszczeniu. Tymczasem ta niewiasta
sięgająca mu swoim wzrostem nieco ponad łokieć celebrowała z nim niedawno rok
związku nad polskim morzem. <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="mso-spacerun: yes;">
</span>—Odziałbyś się!<span style="mso-spacerun: yes;"> </span>— zbeształa cię
blondynka, która nagle wyłoniła się zza zakrętu na schodach i sugestywnie
spojrzała na twój nagi tors.<span style="mso-spacerun: yes;"> </span>— Gości
mamy! <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
—Ja tam nie pogardzę. —rzekła z
szerokim uśmiechem dziewczyna. — Tutaj jest przynajmniej na co popatrzeć! <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
—Ty, śliczna! Pilnuj się ze
słowami, bo cię zaraz zepchnę z tych schodów. —oznajmił z powagą Tytus.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
—Po za tym tak jakby jesteśmy
rodziną. Nie krępuj się. — machnęła dłonią. <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
—Grabisz sobie, maleńka. —szepnął
do jej ucha siatkarz, ale ty doskonale to słyszałeś.<b style="mso-bidi-font-weight: normal;"><o:p></o:p></b></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
Zachichotałeś pod nosem i
pognałeś na schody, aby po chwili zamknąć Tomka w solidnym uścisku. On
natomiast poklepał cię mocno po plecach i roześmiał się głośno. Oderwałeś się
od niego i przywitałeś się także z Kaśką, muskając przelotnie ustami jej
policzki. Jej mizerny wzrost sprawił, że musiałeś się nieźle nagimnastykować,
aby to uczynić, na co zareagowała jedynie łagodnym uśmiechem. Po chwili
spoczywaliście już na sofie w salonie, tocząc luźną konwersację o ważnych i
tych bardziej błahych tematach. <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="mso-spacerun: yes;">
</span>—Czy to moja bluza?<span style="mso-spacerun: yes;"> </span>— baczne
spojrzenie przyjmującego padło na twoją twarz.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="mso-spacerun: yes;">
</span>— Yyyy nie mam pojęcia. —odparłeś obojętnie, a przynajmniej próbowałeś.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
—Janek. —warknął podirytowany
20-latek, przeciągając ostatnią literę. — Boże, jak ona jebie! — jęknął. — Coś
ty w niej robił? <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
—Biegałem. <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
Posłałeś mu jedynie niewinny
uśmiech i oświadczyłeś, że musisz się zbierać, gdyż za niedługo jesteś umówiony
z Ewą na randkę w waszej ulubionej pizzerii. Partnerka siatkarza radomskiego
klubu zachichotała głośno na widok miny swojego ukochanego oraz twoje słowa.
Gdy ten już podrywał się z miejsce, aby cię dogonić w drodze do łazienki
pociągnęła go za rękę i wpakowała na jego uda. Wpiła się zachłannie w wargi
bruneta i popatrzyła na ciebie. Odczytała z ruchu twoich ust niesłyszalne
„dziękuję!” i skinęła ledwie zauważalnie głową, powracając do zajęcia się twoim
bratem. Cieszyłeś się, że udało mu się odnaleźć kobietę, która w pełni
rozumiała jego pasję i była w stanie zrobić dla niego wszystko. A na dodatek
prezentowali się razem niezwykle uroczo, co nie jednokrotnie padło z ust waszej
wspólnej rodzicielki. Dziewczyna musiała się wiele natrudzić, aby uświadomić
Tytusowi uczucie jakim go darzy, ale po niezwykle skomplikowanej drodze
sukcesywnie się jej to udało. Pamiętałeś idealnie ten dzień, kiedy
rozpromieniony od ucha do ucha zawodnik Czarnych Radom pojawił się na
wyświetlaczu twojego laptopa i oświadczył, że jego serce zostało skradzione
przez dziewczynę, która totalnie odbiegała od jego marzeń. Uśmiechnąłeś się pod
nosem na migawkę tej chwili przytoczonej przez twoją głowę i wparowałeś do
kabiny prysznicowej. Strumień chłodnej wody przyjemnie studził każdy centymetr
twojej rozpalonej jeszcze nieco skóry. Odświeżony wytarłeś wilgotne ciało
puszystym materiałem ręczniku i narzuciłeś na siebie dżinsową koszulę oraz
czarne rurki. Wybiegłeś z pomieszczenia i zgarnąłeś kluczyki do samochodu z
kuchennego stołu. Rzuciłeś kątem oka na parę spoczywającą nadal w salonie i
zaśmiałeś się, kiedy dostrzegłeś dłoń Tomka na kolanie miedzianowłosej, która
wędrowała coraz wyżej.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
—Tylko nie ochrzcijcie tej
kanapy! —krzyknąłeś rozbawiony i zatrzasnąłeś za sobą drzwi domu.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
—Debil! —wrzasnął za tobą
najmłodszy Fornal.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
Oczami wyobraźni widziałeś
blondynkę wrzeszczącą na młodszego syna i jego towarzyszkę, gdyby dotarły do
jej uszu twoje słowa. Roześmiałeś się i pogrążony w letargu nawet nie
zauważyłeś, kiedy samochód zatrzymał się przed twoim ulubionym lokalem.
Zwinąłeś z siedzenia pasażera czerwoną różę przywiązaną złotą wstążką i
zagłębiłeś się we wnętrzu budynku. Twoje oczy momentalnie odnalazły brunetkę
spoczywająca przy stoliku usytuowanym przy oknie, która wpatrywała się w
krajobraz się za nim znajdujący. Pochyliłeś się nad jej twarzą i pozostawiłeś
subtelny pocałunek na jej zaróżowionym lekko policzku. Momentalnie zwróciła
głowę w twoim kierunku i obdarowała cię promiennym uśmiechem. Jej ciemne oczy
emanowały iskierkami szczęścia mieniącymi się na różnorakie barwy i ciepłem
jakie otrzymywałeś od jej osoby od dobrych kilku lat. Wręczyłeś jej kwiat i
opadłeś na miejsce naprzeciwko niej.<span style="mso-spacerun: yes;">
</span>Zdziwiony zmierzyłeś wzrokiem kelnerkę, która ułożyła przed wami włoski
przysmak. <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
—Nasza ulubiona. — mruknęła
dziewczyna z nikłym uśmiechem.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
Zaśmiałeś się, gdy niczym dziecko
z ekscytacją sięgnęła po pierwszy kawałek pizzy i wpakowała go do buzi, mrucząc
zadowolona. Uwielbiałeś ją za to. Po mimo dwudziestu trzech wiosen nadal biła
od niej beztroska i radość wywoływana detalami, drobiazgami. Już niebawem
planowałeś poprosić ja o rękę. Niczego bardziej nie pragnąłeś jak tego, aby
czym prędzej w jej dokumentach widniało twoje nazwisko, aby stała się panną
Fornal, z którą będziesz mógł się zjawić na różnorakich uroczystościach i z
dumną oświadczać, że jest twoją żoną. Pochłanialiście posiłek i wymieniali tym
co ominęło drugą połówkę. Martwiło cię to, że Łukasik zarywa noce, aby
przyswoić materiał na najbliżej zajęcia w idealnym stopniu. Z drugiej natomiast
strony byłeś z niej niesamowicie dumny, gdy opowiadała ci jak biła koleżanki z
roku na głowę swoimi wynikami. A kiedy wspominała, że to także twoja zasługa
robiło ci się przyjemnie ciepło w sercu. Gładziłeś jej dłoń zewnętrzną częścią
kciuka i obserwowałeś jak śmieje się do rozpuku z dzisiejszej sytuacji ze swoim
szwagrem.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
—Boże, ach te wasze braterskie
igraszki. — westchnęła głośno, kręcąc głową.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
—Kochamy się jak widzisz. — parsknąłeś
rozbawiony. <span style="mso-spacerun: yes;"> </span><o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<div style="text-align: center;">
~*~</div>
Hello! 😁<br />
Mamy kolejną część, ale tym razem skupiłam się tylko na Janku i odwiedzinach brataa z dziewczyną 😉 Co ile chcecie rozdziały? 😙 Ja bym proponowała w środy i soboty lub jeden z tych dni 😊 Co Wy na to? 😁 Całuję i do zobaczenia ! 😘</div>
Fornalove♥http://www.blogger.com/profile/04755738060272294923noreply@blogger.com4tag:blogger.com,1999:blog-3395910974434579032.post-4052446942823474092018-12-07T02:15:00.003+01:002018-12-07T02:15:45.676+01:00Jeden<br />
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit;">Jęknąłeś przeciągle, kiedy
rodzicielka wtargnęła do twojego pokoju i pociągnęła zamaszystym ruchem za
zasłony, powodując, że do wnętrza pomieszczenia wtargnęły drażniące twoje
zaspane oczęta promienie czerwcowego słońca. Zatopiłeś twarz w poduszce i
wsłuchiwałeś się w donośny, ale zarazem ciepły głos blondynki, która
czternastego dnia stycznia wydała cię na świat, informujący cię o możliwości
zapisu na kurs tańca nowoczesnego. Momentalnie oderwałeś twarz od pierzyny i
usiadłeś na materacu po turecku, spoglądając na nią nieco zamglonym jeszcze
wzrokiem, prosząc tym samym o szczegóły. Kobieta westchnęła głośno i oznajmiła,
abyś się zbierał, gdyż kurs zaczyna się za godzinę. Doskonale zdawała sobie
sprawę z tego, że za miesiąc musisz się stawić na weselu kolegi, a twoje
umiejętności taneczne wołają o pomstę do nieba w porównaniu do twojego
młodszego brata, który imponował ich zasobem płci pięknej. Jako, że chciałeś
zaskoczyć przyszłą narzeczoną postanowiłeś utrzymać w tajemnicy twój udział w
tych zajęciach i zaimponować jej nabytymi umiejętnościami na uroczystości. A
także nie zamierzałeś zawracać jej głowy, gdyż studia zdecydowanie za bardzo ją
wciągnęły i pochłaniały większość jej czasu. Rozciągnąłeś się leniwie i
zerknąłeś na godzinę znajdującą się na wyświetlaczu telefonu. Poderwałeś się
momentalnie z łóżka i starannie je zaścieliłeś. Podreptałeś do szafy i
pośpiesznie wyłowiłeś z jej wnętrza jeden z twoich standardowych zestawów.
Przyodziany w biały T-shirt oraz czarne rurki zjawiłeś się przy lodówce,
posyłając mamie wdzięczny uśmiech, kiedy postawiła na stole twój ulubiony kubek
z utrzymującym cię przy dobrej kondycji napojem. Pochłonąłeś resztki sałatki z
wczorajszego wieczoru i mruknąłeś zadowolony, kiedy twoje usta zetknęły się z
naczyniem wypełnionym parującą cieczą. Subtelny, aczkolwiek uwielbiany przez
ciebie smak kawy rozpłynął się w twojej buzi, pobudzając wszystkie komórki
twojego ciała. Odłożyłeś opróżnione naczynia do zlewu i musnąłeś ustami
policzek blondynki, żegnając się z nią. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit;">Omiotłeś wzorkiem wnętrze budynku
i nacisnąłeś na dzwonek, przywołując do lady młodą kobietę. Spojrzała na ciebie
z nikłym uśmiechem i poszperała w komputerze, sprawdzając czy znajdują się
wolne miejsce na upragnione przez ciebie zajęcia. Skinęła głową, kiedy podałeś
jej swoje dane potrzebne do zanotowania twojego udziału i wskazała dłonią na
pomieszczenie, gdzie miały odbyć się zajęcia. Podziękowałeś jej łagodnym
uśmiechem i powędrowałeś do podanego miejsca. Pokiwałeś głową na znak powitania
z prowadzącym w momencie przekroczenia progu wnętrza i zlustrowałeś wzrokiem
uczestników wraz z partnerkami. W kącie pomieszczenia dostrzegłeś pewną
osamotnioną brunetkę, która poruszała głową delikatnie do zapewne rytmu
piosenki jakiej obecnie słuchała za pomocą białych słuchawek. Na jej usta
wbiegł przyćmiony uśmiech, kiedy zadarła głowę i uchwyciła twój przeszywający
wzrok na jej sylwetce. Odłożyła telefon wraz ze słuchawkami na parapet i powoli
niwelowała dzielący was dystans. Przystanęła naprzeciwko ciebie.</span><br />
<span style="font-family: inherit;">— Nie masz partnerki? —zagaiła, unosząc
pytająco brwi.</span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit;">— Zależy w jakim sensie pytasz. —
zaśmiałeś się cicho.</span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit;">— No tak nie sprecyzowałam pytania. —
powieliła twoje zachowanie. — Chodziło mi oczywiście o to czy masz towarzyszkę
do tańca. —sprecyzowała, wnosząc nikle kąciki ust.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit;">—Jak widzisz takowej nie posiadam. —mruknąłeś
także uśmiechając się finezyjnie.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit;">—Paula. Twoja partnerka do tańca. —
wypowiedziała pewnie. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit;">—Miło mi. — rzuciłeś, muskając wargami
jej chłodną skórę dłoni. — Jan. Twój towarzysz w tańcu.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit;">Widziałeś ten rumieniec
wbiegający na jej policzki, kiedy drasnąłeś ustami jej rękę. Przyjrzałeś się
jej uważnie. Ciemne jak węgiel włosy opadały swobodnie na jej ramiona, a
szmaragdowe tęczówki rejestrowały wnikliwie każdy twój najmniejszy ruch. Usta
przywoływały wzrok nie jednego mężczyzny swoim wiśniowym odcieniem, a w
zestawieniu z śnieżnobiałym uśmiechem dziewczyny mogły zawrócić w głowie nie
jednemu przedstawicielowi płci przeciwnej. Z wpatrywania się w Paulę wyrwał cię
głos prowadzącego. Przeniosłeś na niego spojrzenie błękitnych oczu i z
zaciekawieniem wsłuchiwałeś się w jego słowa. Nim spostrzegłeś, a podziwiałeś
ruchy szatynki znajdującej się przed tobą co róż parskając śmiechem, kiedy
popełniała pomyłkę. Przystanęła podirytowana i z założonymi na biodrach dłońmi kontemplowała
cię srogim spojrzeniem, kręcąc głową. W tym obliczu przypominała ci swojego
młodszego brata co jeszcze bardziej cię rozbawiło. Wzruszyłeś jedynie ramionami
i wykonałeś zalecenia starszego znacznie od ciebie mężczyzny. Tym razem to
Paula zanosiła się chichotem, obserwując twoje wygibasy. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit;">-Najlepiej będzie jak drugie odwróci się plecami i nie będzie
patrzeć na poczynania tego drugiego. — parsknąłeś, wywracając oczami na kolejny
atak rozbawienia 23-latki. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit;">—Zapomnij. —rzuciła z szerokim
uśmiechem. — Nie odpuszczę sobie takiej przyjemności. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit;">—A co spodobał ci się mój zgrabny
tyłek? — poruszyłeś zabawnie brwiami.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit;">—Może. — mruknęła tajemniczo
szatynka.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit;">Roześmiany pokręciłeś głową i
ująłeś jej dłoń w swoją, przyciągając ją do siebie zamaszystym ruchem według
instrukcji prowadzącego.<span style="mso-spacerun: yes;"> </span>Jej czoło
zetknęło się z twoim i takim oto sposobem mogłeś dostrzec znikome piegi wyłaniające
się z pod warstwy podkładu spoczywającego na jej twarzy. Musiałeś przyznać, że
dodawało jej to uroku. Spojrzała na ciebie tymi gigantycznymi szmaragdowymi
oczami, a twój kręgosłup zaatakował dreszcz. Wzdrygnąłeś się na to i
odskoczyłeś nieco od dziewczyny. Ta jedynie uśmiechnęła się niewinnie. Wyczerpany
po dwóch godzinach zajęć pośpiesznie zmyłeś się z<span style="mso-spacerun: yes;"> </span>sali, czując skrępowanie sytuacją mającą
miejsce z przed kilkunastu minut. Niby było to zwyczajne spojrzenie, ale
reakcja twojego ciała na jej wzrok przeszła twoje najśmielsze oczekiwania.
Tylko Ewa umiała obudzić w tobie takie pokłady oddziaływania na swoją
bliskość.<span style="mso-spacerun: yes;"> </span>Czułeś się z tym faktem
dziwnie. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit;">—Do zobaczenia za dwa dni, Johny!
—pomachała ci z promiennym uśmiechem.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit;">—Cześć, Paula!-odkrzyknąłeś. </span><o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
~*~</div>
Hello!<br />
No to zapinamy pasy, siadamy wygodnie w fotelu i startujemy jak mówi jeden z moich ulubionych komentatorów ^^ Historia Janka, Ewy oraz Pauli właśnie się rozpoczyna i liczę na Waszą liczną obecność! :3 Na razie mamy taki początek czy pierwszy odcinek tej pełnej akcji telenoweli :D Mam nadzieję, że już tym Was przekonałam, aby tutaj pozostać! :3 Widzimy się za kilka dni ( to od Was i ilości opinii zależy kiedy ;) ) To mój pierwszy rozdział, dzieło jako 20-latki :D Ach, zaczyna się nowy etap w moim życiu, ale cóż zmiana kodu dwójka z przodu xD Zdążyłam się już oswoić z tą myślą, bowiem 3 grudnia obchodziłam urodzinki ;3 Całuję i do zobaczenia ;*</div>
<br />Fornalove♥http://www.blogger.com/profile/04755738060272294923noreply@blogger.com7