Zamaszystym ruchem pociągnąłeś za
zamek, rozsuwając bluzę. Westchnąłeś głośno, marząc jedynie o dotarciu do
dzielnicy, w której mieścił się twój rodzinny dom i wzięciu zimnego prysznica,
aby schłodzić rozpalone ciało. Czułeś jak atakują je coraz obficiej fale potu.
Otarłeś jego kropelki skapujące z czoła materiałem czarnej bluzy podebranej
młodszemu bratu i zerknąłeś na dystans wyświetlający się na ekranie telefonu za
pomocą aplikacji. Zacisnąłeś szczękę i gwałtownie zwiększyłeś tempo podczas
ostatniego odcinku dzielącego cię od finiszu. Każdy twój mięsień, każda komórka
twojego ciała wyraźnie się buntowała, ale nie poddawałeś się. Walczyłeś o każdy
metr. Zdawałeś sobie sprawę z tego, że to kiedyś zaprocentuje. Przyniesie
owoce. W końcu wyczerpany zatrzymałeś się raptownie obok znajomej doskonale
posesji i nachyliłeś się, układając dłonie na kolanach. Przymknąłeś powieki i
starałeś się głęboko oddychać. Nie za wiele jednak mogłeś poradzić na twój
płytki oddech. Po chwili przekroczyłeś próg domu i zrzuciłeś z siebie górną
partię ubrania, sprawiając, że wylądowała na oparciu kanapy i podreptałeś do
kuchni. Z wnętrza lodówki zgarnąłeś oszronioną butelkę wody mineralnej i
wypełniłeś nią wysoką szklankę. Przeźroczysta, chłodna ciecz przyjemnie otuliła
twoje gardło, gasząc w nim płonące uczucie. Po opróżnieniu dolewki napoju
opuściłeś pomieszczenie i pozwoliłeś kącikom twoich ust na dłuższą chwilę
zastygnąć na wyżynach. Twoje błękitne tęczówki zlustrowały wzrokiem
najmłodszego przedstawiciela waszego rodu w tym budynku. Nie był jednak sam.
Jego palce splecione były z drobną dłonią spoczywającej obok niego
miedzianowłosej. Mimowolnie napłynął do ciebie strumień wspomnień, kiedy
dogryzałeś mu, że żadna przedstawicielka płci pięknej nie była w stanie z nim
wytrzymać choćby pięciu minut w jednym pomieszczeniu. Tymczasem ta niewiasta
sięgająca mu swoim wzrostem nieco ponad łokieć celebrowała z nim niedawno rok
związku nad polskim morzem.
—Odziałbyś się! — zbeształa cię
blondynka, która nagle wyłoniła się zza zakrętu na schodach i sugestywnie
spojrzała na twój nagi tors. — Gości
mamy!
—Ja tam nie pogardzę. —rzekła z
szerokim uśmiechem dziewczyna. — Tutaj jest przynajmniej na co popatrzeć!
—Ty, śliczna! Pilnuj się ze
słowami, bo cię zaraz zepchnę z tych schodów. —oznajmił z powagą Tytus.
—Po za tym tak jakby jesteśmy
rodziną. Nie krępuj się. — machnęła dłonią.
—Grabisz sobie, maleńka. —szepnął
do jej ucha siatkarz, ale ty doskonale to słyszałeś.
Zachichotałeś pod nosem i
pognałeś na schody, aby po chwili zamknąć Tomka w solidnym uścisku. On
natomiast poklepał cię mocno po plecach i roześmiał się głośno. Oderwałeś się
od niego i przywitałeś się także z Kaśką, muskając przelotnie ustami jej
policzki. Jej mizerny wzrost sprawił, że musiałeś się nieźle nagimnastykować,
aby to uczynić, na co zareagowała jedynie łagodnym uśmiechem. Po chwili
spoczywaliście już na sofie w salonie, tocząc luźną konwersację o ważnych i
tych bardziej błahych tematach.
—Czy to moja bluza? — baczne
spojrzenie przyjmującego padło na twoją twarz.
— Yyyy nie mam pojęcia. —odparłeś obojętnie, a przynajmniej próbowałeś.
—Janek. —warknął podirytowany
20-latek, przeciągając ostatnią literę. — Boże, jak ona jebie! — jęknął. — Coś
ty w niej robił?
—Biegałem.
Posłałeś mu jedynie niewinny
uśmiech i oświadczyłeś, że musisz się zbierać, gdyż za niedługo jesteś umówiony
z Ewą na randkę w waszej ulubionej pizzerii. Partnerka siatkarza radomskiego
klubu zachichotała głośno na widok miny swojego ukochanego oraz twoje słowa.
Gdy ten już podrywał się z miejsce, aby cię dogonić w drodze do łazienki
pociągnęła go za rękę i wpakowała na jego uda. Wpiła się zachłannie w wargi
bruneta i popatrzyła na ciebie. Odczytała z ruchu twoich ust niesłyszalne
„dziękuję!” i skinęła ledwie zauważalnie głową, powracając do zajęcia się twoim
bratem. Cieszyłeś się, że udało mu się odnaleźć kobietę, która w pełni
rozumiała jego pasję i była w stanie zrobić dla niego wszystko. A na dodatek
prezentowali się razem niezwykle uroczo, co nie jednokrotnie padło z ust waszej
wspólnej rodzicielki. Dziewczyna musiała się wiele natrudzić, aby uświadomić
Tytusowi uczucie jakim go darzy, ale po niezwykle skomplikowanej drodze
sukcesywnie się jej to udało. Pamiętałeś idealnie ten dzień, kiedy
rozpromieniony od ucha do ucha zawodnik Czarnych Radom pojawił się na
wyświetlaczu twojego laptopa i oświadczył, że jego serce zostało skradzione
przez dziewczynę, która totalnie odbiegała od jego marzeń. Uśmiechnąłeś się pod
nosem na migawkę tej chwili przytoczonej przez twoją głowę i wparowałeś do
kabiny prysznicowej. Strumień chłodnej wody przyjemnie studził każdy centymetr
twojej rozpalonej jeszcze nieco skóry. Odświeżony wytarłeś wilgotne ciało
puszystym materiałem ręczniku i narzuciłeś na siebie dżinsową koszulę oraz
czarne rurki. Wybiegłeś z pomieszczenia i zgarnąłeś kluczyki do samochodu z
kuchennego stołu. Rzuciłeś kątem oka na parę spoczywającą nadal w salonie i
zaśmiałeś się, kiedy dostrzegłeś dłoń Tomka na kolanie miedzianowłosej, która
wędrowała coraz wyżej.
—Tylko nie ochrzcijcie tej
kanapy! —krzyknąłeś rozbawiony i zatrzasnąłeś za sobą drzwi domu.
—Debil! —wrzasnął za tobą
najmłodszy Fornal.
Oczami wyobraźni widziałeś
blondynkę wrzeszczącą na młodszego syna i jego towarzyszkę, gdyby dotarły do
jej uszu twoje słowa. Roześmiałeś się i pogrążony w letargu nawet nie
zauważyłeś, kiedy samochód zatrzymał się przed twoim ulubionym lokalem.
Zwinąłeś z siedzenia pasażera czerwoną różę przywiązaną złotą wstążką i
zagłębiłeś się we wnętrzu budynku. Twoje oczy momentalnie odnalazły brunetkę
spoczywająca przy stoliku usytuowanym przy oknie, która wpatrywała się w
krajobraz się za nim znajdujący. Pochyliłeś się nad jej twarzą i pozostawiłeś
subtelny pocałunek na jej zaróżowionym lekko policzku. Momentalnie zwróciła
głowę w twoim kierunku i obdarowała cię promiennym uśmiechem. Jej ciemne oczy
emanowały iskierkami szczęścia mieniącymi się na różnorakie barwy i ciepłem
jakie otrzymywałeś od jej osoby od dobrych kilku lat. Wręczyłeś jej kwiat i
opadłeś na miejsce naprzeciwko niej.
Zdziwiony zmierzyłeś wzrokiem kelnerkę, która ułożyła przed wami włoski
przysmak.
—Nasza ulubiona. — mruknęła
dziewczyna z nikłym uśmiechem.
Zaśmiałeś się, gdy niczym dziecko
z ekscytacją sięgnęła po pierwszy kawałek pizzy i wpakowała go do buzi, mrucząc
zadowolona. Uwielbiałeś ją za to. Po mimo dwudziestu trzech wiosen nadal biła
od niej beztroska i radość wywoływana detalami, drobiazgami. Już niebawem
planowałeś poprosić ja o rękę. Niczego bardziej nie pragnąłeś jak tego, aby
czym prędzej w jej dokumentach widniało twoje nazwisko, aby stała się panną
Fornal, z którą będziesz mógł się zjawić na różnorakich uroczystościach i z
dumną oświadczać, że jest twoją żoną. Pochłanialiście posiłek i wymieniali tym
co ominęło drugą połówkę. Martwiło cię to, że Łukasik zarywa noce, aby
przyswoić materiał na najbliżej zajęcia w idealnym stopniu. Z drugiej natomiast
strony byłeś z niej niesamowicie dumny, gdy opowiadała ci jak biła koleżanki z
roku na głowę swoimi wynikami. A kiedy wspominała, że to także twoja zasługa
robiło ci się przyjemnie ciepło w sercu. Gładziłeś jej dłoń zewnętrzną częścią
kciuka i obserwowałeś jak śmieje się do rozpuku z dzisiejszej sytuacji ze swoim
szwagrem.
—Boże, ach te wasze braterskie
igraszki. — westchnęła głośno, kręcąc głową.
—Kochamy się jak widzisz. — parsknąłeś
rozbawiony.
~*~
Hello! 😁Mamy kolejną część, ale tym razem skupiłam się tylko na Janku i odwiedzinach brataa z dziewczyną 😉 Co ile chcecie rozdziały? 😙 Ja bym proponowała w środy i soboty lub jeden z tych dni 😊 Co Wy na to? 😁 Całuję i do zobaczenia ! 😘
Nie ma to jak kochające, przekomarzające się rodzeństwo haha :D Ale fajnie, że Janek ma taki super kontakt z Tomkiem :D Rodzina najważniejsza! ^^
OdpowiedzUsuńOho, ja tu widzę, że Janek ma poważna plany względem Ewy :) Ale skoro pragnie, by to właśnie Ewa dumnie nosiła nazwisko Fornal to nie ma się nad czym zastanawiać :) Oby tylko dziewczyna aż tak bardzo nie harowała na tych studiach... Nie samą nauką człowiek żyje haha :D
Ale jak na razie jest słodko, romantycznie... A ja czuję, że Paula coś namiesza ^^
Pozdrawiam ;*
Najlepsze co może być haha :D
UsuńDokładnie! ^^
Otóż to ;) Ambitna z niej kobieta ;)
Możliwe, możliwe ;3
Dziękuję i pozdrawiam ;*
Uwielbiam braci Fornalów! Naprawdę czy tutaj czy w realnym świecie nie mogę się na patrzeć na to jak wielka łączy ich więź. To naprawdę coś wyjątkowego. :D I jak widać nie tylko kobiety mają w zwyczaju pożyczać sobie ciuchy. Chyba, że o czymś nie wiemy Janie? xd
OdpowiedzUsuńJanek chce związać swoją przyszłość z Ewką i w sumie to zrozumiałe, ponieważ sporo już są ze sobą, choć czasami powinna odłożyć książki na bok, bo życie jest zbyt krótkie. :D Zobaczymy jak to się dalej potoczy. A tak w ogóle właśnie piekarniku mam pizze. :D Także trafiłaś z tym daniem tutaj :P
A rozdziały dodawaj tak. bym komentowała :P Dlatego preferuje soboty :D
POZDRAWIAM !!!
Paulka
Też bardzo fajnie mi się na to patrzy, a jeszcze lepiej piszę ^^
UsuńHahha kto wie co Janek ukrywa XD
Pochwalam Twoje słowa :3 Uuu podziel się :D
No to leć na nowy haha XD
Dziękuję i pozdrawiam ;*