Równą godzinę i dwadzieścia minut
temu przymknąłeś za sobą szklane drzwi jubilera. Westchnąłeś głośno, dochodząc
do tego wniosku i badając wzrokiem kolejną zastawę. Zadarłeś wzrok i
obserwowałeś przechadzającą się pomiędzy gablotami niską sylwetkę dziewczyny,
która lustrowała je uważnym wzrokiem. W końcu miedzianowłosa zwróciła twarz w twoją
stronę i gestem dłoni przywołała cię do siebie. Przyłożyła palec do tafli szkła
i wskazała ci jedną z błyskotek. Poprosiłeś kasjerkę, aby wyeksponowała wam
dany projekt i stwierdziłeś, że jest naprawdę śliczny. Prosty, zwyczajny, ale
urokliwy. Zamknąłeś za sobą drzwi sklepu i uradowany otuliłeś drobne ciało
przyszłej szwagierki swoimi ramionami, muskając ustami jej policzki w geście
wdzięczności za pomoc przy wyborze pierścionka zaręczynowego dla studentki.
Kaśka roześmiała się wesoło na twoje zachowanie i poklepała cię po plecach.
—Naprawdę
nie masz za co dziękować. — rzuciła nadal chichocząc pod nosem. — Ale jeżeli
bardzo chcesz to możemy wstąpić tutaj na kawę. —skinęła głową na lokal po prawej stronie.
Momentalnie pognałeś do wejścia i
przytrzymałeś je jej, pokazując sugestywnie aby weszła do środka. Posłała ci
jedynie delikatny uśmiech i postąpiła jak nakazałeś. Chwilę później
rozkoszowałeś się wyrazistym smakiem Espresso, wsłuchując się w opowiadania
Majewskiej dotyczące jej studiów oraz kilku innych błahych tematów. Widząc
jednak twój mizerny wyraz twarzy gwałtownie przerwała i ułożyła dłoń na twojej
smukłej ręce.
—Janek,
co się dzieje? —w jej błękitnych tęczówkach zwarta była troska.
—Po
prostu się boję. Boję, że ona się o wszystkim dowie i nasza wspólna przyszłość
pryśnie niczym bańka. —powiedziałeś słabo.
Zamoczyłeś
usta w chłodnym już napoju i dopiłeś jego resztki, informując twoją
towarzyszkę, że możecie się zbierać. Studentka dziennikarstwa sportowego
spojrzała na ciebie ze współczuciem i chwyciła swoją torebkę, kierując się w
stronę wyjścia. Przez dystans dzielący was od rezydencji Fornalów dokładała
wszelkich starań, aby oddalić od ciebie stres związany z wydarzeniem jakie
dzisiaj planowałeś oraz rozwiać wątpliwości odnośnie osoby Łukasik. Byłeś jej
za to ogromnie wdzięczny i coraz bardziej utwierdzałeś się w stwierdzeniu, że
twój młodszy brat trafił na naprawdę wielki skarb. Jednak jej cel nie powiódł
się całkowicie. Może trochę ostudziła buzujące w tobie emocje, ale nie ugasiła
ich do zera. Zagłębiłeś się we wnętrzu salonu i wytrzeszczyłeś oczy,
spostrzegając w nim brunetkę spoczywająca na sofie. Obawiałeś się, że jej
nieoczekiwana wizyta oznacza kłopoty. Po chwili jest odetchnąłeś z wyraźną
ulgą, gdyż twoja rodzicielka postanowiła zaprosić twoją partnerkę na rodzinny
obiad. Nabrałeś powietrza do płuc i przystąpiłeś do działania. Uklęknąłeś przed
Ewą na jedno kolano i zatopiłeś się w jej czekoladowych tęczówkach. Wyciągnąłeś
z głębi kieszeni czarnych rurek czerwone pudełeczko i rozwarłeś je, wysuwając
przed siebie.
—Wiem,
że ostatnio się pomiędzy nami nie układało, ale czas ten kiepski okres naszego
związku zakończyć. Ewo Łukasik, piękna niczym poranne słońce, lśniąca niczym
nocny księżyc, doskonała niczym dzieło artysty, czy zgodzisz się uczynić mi ten
zaszczyt i zostać ze mną do końca moich dni, stać się moją żoną i matką moich
dzieci? —popatrzyłeś na nią z nadzieją malującą się w błękitnych oczach oraz
nutką niepewności.
Wywodząca
się z Radomia dziewczyna zamarła z dłonią przyłożoną do rozwartych ust.
Wybrałeś chyba najbardziej niespodziewany moment na tak ważny, przełomowy wręcz
krok w waszym związku a także życiu. Nie mogłeś jej przeprosić i wynagrodzić
ostatnich wydarzeń mających miejsce w tym budynku w bardziej piękny,
przyjemniejszy sposób. Cisza, która zapadła we wnętrzu domu wydawała ci się
wiecznością, choć trwała zaledwie trzy minuty. Wypełniony strachem wbiłeś wzrok
w twarz bruneta stojącego w progu kuchni i przyglądającemu się tej sytuacji. Tomek
posłał ci pokrzepiający uśmiech i wyszeptał niesłyszalnie „będzie dobrze”.
Studentka geodezji zamrugała kilkukrotnie w ekspresowym tempie jakby chciała
upewnić się, że to nie sen po czym pisnęła szczęśliwa i wpatrywała się w ciebie
z radosnymi ognikami szalejącymi w jej oczach.
—Janek,
przepraszam cię za moje ostatnie zachowanie. To było grube przegięcie z mojej
strony. Twoja mowa była piękna i nie mam innego wyjścia jak powiedzieć tak. —wypowiedziała drżącym
głosem.
Wypuściłeś
z płuc powietrze ze świstem i wsunąłeś na jej drobny palec złoty pierścionek z
srebrną cyrkonią. Podziwiała jak błyskotka połyskuje pod wpływem promieni
słonecznych, po czym po chwili zawisła ci na szyi i wydzierała się na całe
gardło wypełniona euforią. Okręciłeś się wraz z nią wokół własnej osi i z
błogim uśmiechem na ustach wpatrywałeś się głęboko w jej oczy, opierając czoło
o jej czoło. Skradłeś z jej ust krótki, aczkolwiek czuły pocałunek i
przymknąłeś powieki. Dziewczyna zeskoczyła na podłoże i utonęła w uścisku
twojej matki, odbierając gratulację. Ty natomiast zostałeś zamknięty w
ramionach 20-latka, który klepnął cię solidnie w plecy i szepnął, abyś śpieszył
się z weselem, bo niebawem może nastąpić drugie. Roześmiałeś się na jego słowa
i kątem oka spojrzałeś na miedzianowłosą opierającą się o komodę. Posłała ci
szeroki uśmiech i po chwili podeszła do waszej dwójki, zamykając cię w
niedźwiedzim uścisku.
—Mówiłam,
że się uda. — oświadczyła dumna.
—Dziękuję,
szwagierko. —zachichotałeś.
—
Mnie też byś przytuliła. —rzucił nadąsany młodszy siatkarz. — Brat mi cię
porywa na cały poranek i kawałek popołudnia, a ty zero czułości.
Majewska
przewróciła jedynie oczami na słowa chłopaka i wskoczyła na niego, oplatając
nogami jego pas. Wpiła się żarłocznie w jego usta na oczach wszystkich i
usatysfakcjonowana uśmiechnęła pod nosem, kiedy z gardła ukochanego wydobył się
przeciągły jęk zadowolenia. Wymieniłeś z Ewą znaczące spojrzenie i zaniosłeś
się wraz z nią śmiechem. Kaśka
przystanęła obok ciebie i otrzepała koszulkę z niewidocznego kurzu.
—Lepiej?
—mruknęła w kierunku przyjmującego.
—I
to znacznie. —odparł rozmarzonym tonem głosu młodszy Fornal. —Chcę więcej.
—dodał ciszej i splótł dłoń partnerki ze swoją, ciągnąc ją w kierunku swojego
pokoju.
—Wcale
nie widać do czego zmierzasz Tomuś! Wcale! —wydzierała się twoja narzeczona.
—Wyczuwam
kopulacje i być może powiększenie rodziny. —rzekła blondynka.
—Jak
będzie nieślubne to ja się do niego nie przyznaję. —dołączył się do dyskusji
twój ojciec.
—Tak
to jest jak ojciec synów antykoncepcji używać nie uczy.
Zebrani
w salonie rodzice oraz ty i twoja przyszła żona parsknęliście głośnym śmiechem
na słowa wuefistki. Jej małżonek jednak stanowczo się bronił, ale nauczycielka
gestem dłoni go uciszyła i powróciła do kuchni, aby dokończyć przygotowanie
obiadu.
~*~
Hejka, naklejka! ^^
Ktoś spodziewał się takiego przebiegu wydarzeń? :D Ewa nieświadoma zdrady chłopaka przyjęła zaręczyny, a Tomek z Kaśką zadbali o odrobinę humoru w tej części ;) Jestem z niej zadowolona, a jak waszym zdaniem mi ona wyszła? :D Proszę o szczere opinię poniżej! ^^ Byłam wczoraj na meczu młodszego brata naszego głównego bohatera i powiem Wam, że dał popalić przeciwnikowi :3 Mecz był mega, a atmosfera jeszcze lepsza <3 Te, które jeszcze nie widziały zapraszam na krótką, kilkuczęściową historię Norberta skąpaną studniówkowym klimatem ;) Druga część powinna pojawić się w poniedziałek, a tymczasem zachęcam zerknąć na pierwszą i bohaterów :D >>Prom Adventure<<
A na Kędzierskim niebawem powinna pojawić się ostatnia część ;) >>klik<< Całuję i do zobaczenia za tydzień! ;*
Toś mnie zaskoczyła! :D
OdpowiedzUsuńNo powiem Ci, że nie spodziewałam się tych oświadczyn, a przynajmniej nie tak szybko :) Janek jednak podjął decyzję i zdecydował się na kupno pierścionka, przy wyborze którego pomagała mu niezawodna przyszła szwagierka :D
No i Janek zdecydował się na ten poważny krok i oświadczył się Ewce, która przyjęła od niego pierścionek ciesząc się chwilą :) I wszystko byłoby pięknie, gdyby nie ta zdrada... Serio, bardzo jestem ciekawa, czy prawda wyjdzie na jaw, bo nie sądzę, że Janek po tych oświadczynach odważy się, by wyznać prawdę Ewce.
Hahaha, Kasia i Tomek <3 :D Oj, dziadek by się na pewno ucieszył z wnuka bądź wnuczki! :D
Pozdrawiam ;*
Ja wiem, bo to moja działka w końcu jest haha XD
UsuńNom i na razie chłopak choć odrobinę zasmakował szczęścia po swoim epizodzie z Paulą :D Zobaczymy w jaki sposób dowie się Ewa, bo pewnie kiedyś na pewno to nastąpi ;)
Marek? Zawsze, ale musi jakoś trzymać syna na wodzy, by nie zdemoralizował się :D
Dziękuję i pozrawiam ;(
*Pozdrawiam ;*
Usuń