sobota, 23 marca 2019

Siedemnaście


Kątem oka spoglądałeś na twarz szatynki, która wzrok utkwiony miała w ekranie telefonu i wystukiwała na nim dłuższe lub krótsze treści wiadomości. Zadarła głowę i popatrzyła na ciebie pytającym wzrokiem. Wzruszyłeś jedynie ramionami, okręcając skórzaną kierownicę i dzieląc się z nią swoimi spostrzeżeniami, że jazda do Wrocławia nie ma najmniejszego sensu. Uderzyła cię solidnie w prawe ramie, a ty jęknąłeś przeciągle na skutek przeszywającego cię bólu. Gestykulowała żywo dłońmi, tłumacząc ci, że Kaśka to jej przyjaciółka i nie zostawi jej w potrzebie. Wywróciłeś jedynie oczami i zamilkłeś, pogłaśniając rozbrzmiewające dotąd cicho radio. Paula pokręciła z niedowierzaniem głową, kiedy z twoich ust wydobyły się pierwsze słowa tekstu piosenki niosącej się po wnętrzu samochodu. Zaśmiałeś się pod nosem i złożyłeś delikatny pocałunek na jej policzku, gdy przystanąłeś na głównych skrzyżowaniu miasta, w którym na studia uczęszczała narzeczona twojego brata. Szatynka wzniosła nikle kąciki ust i zwróciła głowę w kierunku szyby, aby podziwiać rozciągający się za nią krajobraz jednego z największych miast polskich. Co jakiś czas rzucała w twoim kierunku instrukcje, gdzie masz zmierzać niczym GPS z najwyższej półki, a ty posłusznie wykonywałeś jej polecenia. W końcu zatrzasnąłeś za sobą drzwi od strony kierowcy, aby po chwili otworzyć te od strony pasażera, za co zostałeś nagrodzony przelotnym pocałunkiem w usta. Splotłeś palce z drobną dłonią dziewczyny i prowadzony przez Dybaś pokonywałeś kolejne metry, odnosząc wrażenie jakby kiedyś już tutaj była. Szatynka zmarszczyła z niezrozumieniem brwi, gdy pod naciskiem jej dłoni  chłodna klamka ustąpiła bez najmniejszego problemu i takim sposobem przed twoimi oczami rozciągnął się widok wnętrza mieszkania rudowłosej. Równie zdezorientowany jak twoja partnerka zagłębiłeś się w lokum studentki dziennikarstwa, kiwając głową z uznaniem nad sposobem jego urządzenia. Chwyciłeś w dłoń jedną z fotografii i uśmiechnąłeś się szeroko na widok bruneta okrytego kołdrą, który całuje swoją ukochaną w czoło i układa tackę ze śniadaniem do łóżka na jej kolanach skrytych pod materiałem pierzyny, a ona pod wpływem rozkoszy ma przymknięte powieki, ale piękny, uroczy uśmiech na ustach idealnie odzwierciedlał szczęście jakie w jej życie wniósł młodszy od ciebie przyjmujący. Nie jednokrotnie zdarzyło ci się usłyszeć wywód jaki wykładała przed twoją partnerką w twoim rodzinnym domu na właśnie ten temat, przesiadując wraz z nią w salonie, kiedy ty co jakiś czas zaglądałeś do kuchni. Odłożyłeś zdjęcie na swoje miejsce i popatrzyłeś z dezorientowaniem na szatynkę, gdy podzieliłeś się z nią faktem, że słyszysz płacz. Dybaś podreptała w kierunku drzwi łazienki, a kiedy je rozwarła ujrzałeś spoczywającą na kafelkach drobną sylwetkę właścicielki mieszkania.
-Paula!-krzyknęła uradowana na widok 23-latki.- Jednak przyjechałaś…
-Kaśka, co się dzieje?- Paula popatrzyła na przyjaciółkę oliwkowymi tęczówkami przepełnionymi troską i opadła na kolana obok 20-latki.
-Jestem w ciąży.-szepnęła słabo studentka, szlochając cicho.
Wraz z tymi słowami opuszczającymi jej usta tak uwielbiane przez twojego brata wydobył z ich przeraźliwy jęk. Szatynka opatuliła roztrzęsioną dziewczynę swoimi ramionami, znosząc jej drżące ciało za sprawą spazmów czy słone łzy przesiąkające materiał jej kurtki na wylot. Przykucnąłeś przy miedzianowłosej i ująłeś w dłoń kawałek plastiku spoczywający obok jej kolan. Faktycznie. Na wskaźniku białego tworzywa widniały dwie, grube czerwone kreski odpowiadające za stan rozpaczy twojej przyszłej szwagierki. Pustym wzrokiem wpatrywała się ona w ścianę przed nią widniejącą, a ty tak cholernie zapragnąłeś ją zapewnić, że Tomek zrozumie, że ucieszy go niebywale ta wiadomość, że nie ma się czego obawiać, ale wiedziałeś, czułeś, że to nie czynnik reakcji Fornala na tą informację odpowiada za jej roztrzęsienie. Przecież ta mała istotka umiejscowiona pod jej sercem całkowicie odwróci jej świat i popsuje plany. To nad tym tak rozpaczała.
-Kaśka, ale nie obawiaj się. Masz mnie, masz Paulę, rodziców. Poradzimy sobie.-potarłeś jej ramie, uśmiechając się pokrzepiająco.
-Ty naprawdę jesteś takim durniem czy tylko udajesz?-parsknęła 20-latka.
-Janek, ty już lepiej się nie odzywaj.-poprosiła cię partnerka, a ty wzniosłeś dłonie ku górze.
-Mała, nie łam się. Tomuś będzie w siódmym niebie.-tym razem zwróciła się do kumpeli, posyłając jej łagodny uśmiech.
-Czego będę w siódmym niebie?-dobiegł do was głos z salonu należący do młodszego Fornala.
Pośpiesznie pomogłeś narzeczonej bruneta wstać, a Dybaś podała jej papier toaletowy, aby otarła słoną ciecz z policzków oraz resztki makijażu. Studentka odetchnęła głęboko, przygotowując się na przeprawę z przyszłym mężem. Jej drobne ciało nadal się dygotało, a twarz skąpana była smutkiem. Wyłoniła się zza drzwi łazienki i wyszła naprzeciw radomskiego zawodnika. 21-latek przystanął w połowie drogi do sylwetki swojej ukochanej i mogłeś przysiąc, że widziałeś to przerażenie rozlewające się po jego błękitnych tęczówkach.
-Co się stało z moją narzeczoną?-wypowiedział cichym głosem, lustrując wzrokiem wszystkich zebranych w mieszkaniu.
-Tomek…-wydusiła z siebie słabo miedzianowłosa.-Przytul mnie. Proszę…-załkała cicho.
Przestraszony jej stanem psychicznym siatkarz momentalnie podniósł ją za uda i przywarł jej ciałem do swojego, pozwalając owinąć sobie jej ramiona wokół jego szyi. Patrzył na ciebie pełnym lęku i niepewności wzrokiem, ale ty jedynie wzruszyłeś ramionami i wskazałeś brodą na dziewczynę, którą trzymał, dając mu tym samym sygnał, że to ona musi mu powiedzieć o co w tym wszystkim chodzi. Przyszła pani Fornal oderwała twarz od bluzy chłopaka i popatrzyła głęboko w oczy Tytusa. Tonęli w długim kontakcie wzrokowym, a ty czułeś to napięcie w powietrzu. Przysunąłeś do siebie szatynkę i ułożyłeś podbródek na czubku jej głowy, przyglądając się tej sytuacji, oczekując na finisz. Cieszyłeś się, że twój brat zawsze niecierpliwy, ciekawski, teraz nie napierał na dziewczynę.
-Tomek… Bo ja jestem w ciąży…-słowa padające z ust ukochanej przyjmującego, a tuż po nich wybuch płaczu przeszyły nieskazitelną ciszę w mieszkaniu.


~*~
Hejka! ^^
Trochę zagłębiłam się w wątku Tomka i Kaśki, ale jak widzicie w ich związku się trochę ostatnio dzieje... Jednak spokojnie, oni także odegrają sporą rolę w życiu Pauli i Janka już niebawem :D  Dziękuję za komentarze pod ostatnim rozdziałem i jak zawsze proszę o więcej, bo zbliżamy się ku końcowi dziewczyny! ^^ Całuję i do kolejnej soboty! ;*

2 komentarze:

  1. Emocji w tym rozdziale nie brakowało! ^^ Pojechałaś po bandzie, nie powiem, że nie! Kompletnie nie spodziewałam się wiadomości o ciąży Kasi... Dopiero co przyjęła oświadczyny Tomka, a już spadła na nią taka wiadomość... Na pewno tego nie planowali, nie teraz, ale jak wiadomo życie jest nieprzewidywalne i uwielbia zaskakiwać. Kasia wie, że może liczyć na wsparcie Janka i Pauli i mam nadzieję, że również Tomka... Dla niego to również szok, ale wierzę, że zachowa się jak na prawdziwego mężczyznę przystało! ^^
    Nie pozostaje mi nic innego, jak czekać na kolejny :)
    Pozdrawiam ;*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Być może zbyt wylewnie po świętowali zaręczyny i teraz wychodzą tego efekty? :D
      Zobaczymy jak zareaguje Forni ;)
      Dziękuję i pozdrawiam ;*

      Usuń