Przyglądałeś się rywalizacji
toczącej się na boisku z drugą drużyną minionego sezonu i kiwałeś głową z
uznaniem nad postawą twojego brata, kiedy podbił kolejną wymagającą piłkę w
obronie. Był zdecydowaną podporą radomskiego zespołu jeżeli chodziło o element
przyjęcia a także odciążał w ataku rosyjskiego zawodnika. Kątem oka zerknąłeś
na pochłoniętą widowiskiem pod złotym sufitem dziewczynę Tomka. Spoczywała na
krzesełku jak na szpilkach i wpatrywała się uważnie w płytę parkietu, ściskając
solidnie kciuki. W pewnym momencie poderwała się z miejsca, kiedy Fornal
zakończył efektowny atak z drugiej linii. Pisnęła uradowana, a ty pokręciłeś
roześmiany głową, gdy Paula wywróciła jedynie oczami i pociągała ją za rękaw oficjalnej
koszulki meczowej Tytusa, którą odziedziczyła po nim po zeszłym sezonie,
prosząc o uspokojenie się. Chwilę później to ty opuściłeś krzesełko, łapiąc się
dłońmi za głowę, gdy brunet przełożył ręce nad siatką i zatrzymał atak świetnie
dysponowanego w dzisiejszym meczu Kaczmarka. Szatynka popatrzyła na ciebie
rozbawiona, gdy klaskałeś z całych sił w dłonie i wydzierałeś się na całe
gardło, chwaląc czytanie gry przez mężczyznę, z którym łączyły cię węzły krwi.
- I ty mi każesz Kaśkę
uspokajać.-popatrzyła na ciebie z niezrozumieniem Dybaś.
-Cicho bądź. Ja tutaj mecz
oglądam, kobieto.-mruknąłeś, nie odczepiając spojrzenia od boiska.
-Jak typowy Janusz.-skwitowała z
promiennym uśmiechem dziewczyna.
Zmierzyłeś ją groźnym wzrokiem i
mimowolnie zachichotałeś pod nosem na jej słowa. Nim się obejrzałeś, a
spotkanie dobiegło końca i rozstrzygnięte zostało w pięciu setach. Radomianie
ostatecznie przechylili szalę zwycięstwa na swoją stronę, triumfując dwoma
punkami przewagi nad Kędzierzynem- Koźlem. Tomek zdyszany podreptał w kierunku
wręczającego statuetkę MVP mężczyzny i podziękował mu z szerokim uśmiechem
malującym się na jego ustach. Po wynagrodzeniu wraz z drużyną klubowi
kibica doświadczenia niejednokrotne
stanu przedzawałowego podreptał w kierunku waszego sektora. Uśmiechnąłeś się
pod nosem, przeczuwając co się szykuje i splotłeś palce dłoni szatynki ze
swoimi, wstając z miejsca. Dziewczyna popatrzyła na ciebie mieniącymi się
oliwkowymi tęczówkami i ponownie skierowała wzrok na parę zakochanych. Kaśka
podbiegła do siatkarza i uwiesiła się mu na szyi, gratulując wyróżnienia i
scałowywała jego nawilżone policzki. Brunet ostrożnie ją od siebie odciągnął,
odpowiadając na jej zachowanie promiennym uśmiechem i chwycił jej dłoń w swoją,
ciągnąc w kierunku parkietu. Podszedłeś wraz z Paulą bliżej bandy i odebrałeś
od niego statuetkę. Na twarzy twojej przyszłej szwagierki malowało się
zdezorientowanie i zaciekawienie tym co za chwilę może nastąpić. Podążała
jednak posłusznie za swoim partnerem i przystanęła, kiedy i on się zatrzymał.
Skinąłeś głową na twoje miejsce zajmowane na trybunach w kierunku mierzącego
cię pytającym wzrokiem Filipa i wyszeptałeś „podaj temu głąbowi róże i koperty
z kiszeni mojej kurtki bo zapomniał”. Atakujący zaśmiał się na twoje słowa, ale
pośpiesznie pobiegł w stronę wskazanego miejsca i ułożył dane rzeczy na jednym
z krzeseł. Tytus to zauważył i posłał ci wdzięczny uśmiech. Przejął mikrofon od
spikera, z którym wcześniej ustawił przebieg tego wydarzenia i delikatnie
zakołysał się do pierwszych rytmów „ Jak sen” wydobywających się z głośników w
hali.
-Głąbie coś ty znowu wymyślił?-
splotła ramiona na klatce piersiowej Kaśka, patrząc na niego wyczekująco.
-Katarzyno, szalona ruda
dziewczyno.- rozpoczął, chichocząc delikatnie pod nosem, a ty przyłożyłeś sobie
z otwartej dłoni w czoło.- Uznałem, ze wytrzymałaś ze mną wystarczająco długo,
aby nastąpił ten moment.- rzekł z czarującym uśmiechem.- Czy odmienisz moje
życie na zawsze i staniesz się jego towarzyszką do samej śmierci? Mianowicie
chodzi mi o to czy zechcesz zostać moją żoną? Wiem, że jesteśmy jeszcze młodzi,
nawet za młodzi, ale ja z twojego powodu wariuje i…-wypowiedział te słowa,
klęcząc przed nią na jednym kolanie.
Michał pośpiesznie podrzucił mu
bukiet białych róż oraz dwie koperty. Paula roześmiała się głośno, kiedy
wracając na swoje miejsce rzeszowianin opadł centralnie na twarz, potykając się
o własną nogę. Zawtórowałeś jej, ale ucichłeś, kiedy zostałeś zmrożony groźnym
wzrokiem brata. Wysunął od dwie koperty w kierunku dziewczyny i popatrzył na
nią z nadzieją w oczach. Pozostałości kibiców w obiekcie sportowym zaczęli
zachęcać przyszłą dziennikarkę do powiedzenia tak. Ta spojrzała oszołomiona na
Tytusa, przykładając dłoń do rozchylonych ust i wręczyła mu jedną z kopert.
Przymknęła powieki i zaciągnęła się aromatem róż. Fornal pisnął uradowany,
odczytując upragnioną odpowiedź ze śnieżnobiałego papieru i wyciągnął zza
pleców czerwone, poręczne pudełeczko, rozwierając je przed dziewczyną. Wsunął
pierścionek na smukły palec i wzniósł ją w swoich ramionach ku górze. Ta
oplotła dłońmi jego szyję i zmoczyła łzami jego meczową koszulkę. Na jej ustach
dało się dostrzec błogi uśmiech, a w jej oczach niesamowite pokłady szczęścia.
Twój brat natomiast biegał po całym parkiecie, wrzeszcząc na całe gardło.
Wymieniłeś wymowne spojrzenie z twoją partnerką i w jednym momencie parsknąłeś
wraz z nią głośnym śmiechem.
- Pasują do siebie jak dwie
krople wody.- mruknęła pod nosem, nie odrywając wzroku od tańczącej z euforii
rudowłosej.- Matko bosko, ale do wesela trzeba ją nauczyć tańczyć
zdecydowanie!-spojrzała na ciebie przerażona poczynaniami przyjaciółki.
-Tomasz Fornal, król parkietu się
tym zajmie.- oświadczyłeś, zanosząc się śmiechem.- Zatańczysz młoda damo?-
zerknąłeś na jej twarz z szelmowskim uśmiechem.
Paula jedynie zachichotała i
chwyciła twoją dłoń, podążając za tobą w kierunku boiska. Ułożyła dłoń na twoim
ramieniu, a drugą wplotła w twoje palce. Takim oto sposobem odtworzyliście
jedne z układów waszego pamiętnego kursu. Czułeś jej wypalające cię spojrzenie,
ocierające się o twoje uda kuszące biodra. Uwielbiałeś odczuwać jej bliskość
podczas tańca i to nie zmieniło się od pierwszych zajęć szkolenia. Oparłeś
czoło o jej czoło i skradłeś z jej ust długi, czuły pocałunek. Uśmiechnęła się
łagodnie pod nosem i spoczęła na twoim ramieniu, które jako jedyna bariera
chroniło ją przed zetknięciem z parkietem.
- Fornal, jestem pod podziwem.-
sapnęła zdyszana waszymi akrobacjami.- Nie wyszedłeś z prawy.-szturchnęła cię w
ramie z cwanym uśmiechem.
Ale pozytywny i szczęśliwy rozdział <3 Nie dziwię się Kasi, że była zdziwiona zachowaniem Tomka - która z nas by nie była haha? :D Ale szła za nim, nie wiedząc, czego się spodziewać, a gdy już się dowiedziała... <3 Naprawdę, Tomek nie mógł tego lepiej wymyślić :) To, że są jeszcze młodzi i mają całe życie przed sobą udowadnia, że chcą to życie spędzić ze sobą, a nie z nikim innym :) Kasia z radością i wzruszeniem przyjęła oświadczyny ukochanego, ale nie mogło być przecież inaczej. Ta dwójka jest dla siebie stworzona i tyle :)
OdpowiedzUsuńOby i w życiu Janka tak się poukładało, a jego związek z Paulą również zaowocował tym na całe życie. Ale na razie niech się cieszą szczęściem Kasi i Tomka ^^
Pozdrawiam ;*
Są w sobie bardzo zakochani i cóż stało się :D
UsuńDziękuję i pozdrawiam ;*
Hahahah jakie inne te zaręczyny były; może na meczu, co kojarzy się z pozostałymi oświadczynami twoich bohaterów ( bo chyba kojarzę, że coś takiego było, a jak nie to sorki ) Jednak młodszy Fornal zrobił w to bardzo zabawny sposób i żadna, a co dopiero Kaśka by mu nie odmówiła. Jeżeli chodzi o Janka i jego partnerkę, to drogi chłopaku nie czekam na moment, w którym uklękniesz przed Paulą na kolano/a i zadasz to ważne pytanie. Dalej uważam, że powinien już szybko od niej uciekać i powalczyć o Ewkę. Bardzo przepraszam za brak aktywności, ale ciężko o jakąś wolną chwilę.
OdpowiedzUsuńByło coś takiego chyba, masz rację :D
UsuńNo Tomek musiał być oryginalny i mu się to udało! :D
U nich to jeszcze długo nie nastąpi, także oddychaj z ulgą haha :D
Dziękuję za wizytę i pozdrawiam ;*